Skocz do zawartości

Jake

Brony
  • Zawartość

    359
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Jake

  1. [Ow. Jaka szkoda]

    Susan uśmiechnęła się ukazując piękne, ostre oraz seksowne kły. Powiedziała

    - Byliśmy wrogami od podstawówki, bo ty zawsze miałaś same 6, a ja 5. Nawet z WF byłaś lepsza o 1 punkt. W gimnazjum nagle się zaprzyjaźniłyśmy. Ta przyjaźń trwała do Balu Maturalnego. Tamtego dnia zabrałaś mi chłopaka. Znienawidziłam cię za to i odeszłam na wiele lat z tej krainy. Wróciłam dzień po twoim zaginięciu i śmierci. Od tamtej pory służę tu jako ochroniarz pod komędą pana Jasona. Tak było w skrócie

    Po czym Susan westchnęła

    - Eh...jak te lata mijają

  2. Susan zaczęła niuchać. Warknęła

    - Noż kurw. Nadal jest na moim...tfu..,to znaczy na terytorium pani domu. Dam sę dziś z nim spokój

    Po czym wyprostowała się i zanknęła kaburę. Powiedziała

    - Znam cię droga pani. Utopiła się pani dawno temu. Mam nadzieje że pani mnie nie pamięta, bo byliśmy wrogami. A teraz chciała bym uświadomić pani wampirzycy że to nie jest terytorium żadnej wampirzycy tylko pani domu.

  3. Susan była coraz bliżej jeziora. Nagle poczuła zapach innej wampirzycy. Od razu się zatrzymała i ścisnęła pięści

    - Tego się nie spodziewałam...

    Zaczęła cicho warczeć. Po chwili walnęła się z liścia

    - Uspokój się Susan...to nie las...to jest praca...to nie jest twój teren!

    Susan uspokoiwszy się trochę zaczęła iść dalej.

     

    [samice wampirów które przebywają tak długo na terenie objętym przez ludzi uznają za swe terytorium i bronią przed innymi wampirzycami. Innymi słowy samice są bardziej terytorialne niż samce. To jest nawyk wampirzyc samotnic oraz starszych ras tej populacji. Jest on wzięty z początków istnienia wampirów. Więcej informacji ci nie powiem, bo to długa historia]

  4. Po chwili jednak Susan przypomniała sobie że Jason z pewnością da jej zadanie wytropienia go, więc wampirzyca podjęła decyzje że przeszuka wszystko sama, bez niepokojenia chłopaka. Od razu na myśl przyszło jej najbardziej ponure miejsce w pobliżu. Jezioro.  Wampirzyca syknęła

    - Oczywiście. Boi się.

    Po czym wyskoczyła na podwórze i spokojnym krokie zaczęła iść w stronę wcześniej wspomnianego miejsca. W stronę domu Lizy.

  5. [Kurde...dopiero tera ogarnąłem kto jest kim...]

    Susan syknęła

    - Noż kurde...kiedy wreszcie wampiry nauczą się dyscypliny. Teraz przynajmniej wiem że to samiec...pheh...easy.

    PO czym Susan prychnęła ze zdenerwowania i zlazła na dół. Zaczęła szukać Jasona by powiedzieć mu że wampir uciekł i nie zostawił żadnych śladów.

  6. Jacob warknął

    - Nie pierdol się z tym panelem!

    Po czyt walnął ostrzem głęboko w panel i otworzył drzwi. Powiedział zwracając się do Zacharego

    - A ty wypierdziel se wreszcie z tego łba że to nie wojna, ani miasto. To jebana opustoszała planeta z której sam kurwa nie uciekniesz!

    Po czym wyjął ostrze z panelu i warknął do tamtego drugiego

    - I bez zabijania bo kurwa sam was zaraz zajebie.

    Jacob schował ostrze do kabury i się odsunął

  7. Jacob uśmiechnął się spoglądając na odchodzących

    - Mamy dużo czasu!

    Po czym wziął kufel w kopyto i pociągnął spory łyk cydru. Po jego ciele przeszedł lekki dresz który można by poczuć dotykając ciała. Był spowodowany tym gdyż ogier pierwszy raz pił wspomniany wcześniej napój. Kiedy odłożył kufel uśmiechnął się szeroko i ciamknął dwa razy. Powiedział zafascynowany smakiem cydru

    - Mniam. Dobre. Ok. Mogę zaczynać.

    Jacob rozejrzał się podejrzliwie i zaczął opowiadać

    - Pewnego dnia wyłoniła się wyspa która...

    Po 30 minutach skończył opowieść

    - I to właśnie jej szukamy. Pytania?

×
×
  • Utwórz nowe...