Joahel zabrał miecz i nałożył go na plecy po czym wyszedł z pomieszczenia. Jeśli chodziło o przeszłość chłopaka wolał się z nikim nie dzielić wspomnieniami. Nie znaczyło to też że jest ponurakiem czy samotnikiem, lubił rozmawiać z innymi o różnych sprawach ale nigdy o sobie. Taki już był, właśnie teraz kierował się na cmentarz, gdzie znajdował się grób pewnej dziewczynki która zmarła kilka lat temu. Gdy Joahel wszedł na cmentarz przeszedł go mały dreszcz. Nie był to strach lecz jedynie zimno zbliżającej się nocy, Joahel przeszedł kilkadziesiąt metrów i przystanął przy nagrobku. Pisało na nim Alice Redfild zm 2180, Tony Redfild 2180 oraz Jane Redfild 2185. Trzy osoby które kiedyś były jego "rodziną". Teraz już leżeli tutaj i rozkładali się pod ziemią. Joahel westchnął, zdjął miecz z pleców i zabrał się za czyszczenie nagrobka.