-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
Jedyne co robiłam to patrzyłam na Violet. Po moim wyrazie twarzy było widać że dostałam jedynie więcej pytań niż odpowiedzi.
-
Odwróciłam się w stronę pokoju Twirael. Coś mi tu bardzo nie grało. Postanowiłam to sprawdzić.
-
Czułam że coś jest nie tak. Ale szłam dalej przez korytarz, lecz z większą ostrożnością.
-
-I co zrobiłeś od tamtego czasu?
-
Przestałam strzelać. Wystarczyło mi ćwiczeń. Postanowiłam pójść pospacerować sobie po kryjówce.
-
-No raczej, tak- powiedziałam z uśmiechem- Czuje się jakby otwierały się przede mną nowe możliwości.
-
Po prostu stanęłam na środku i wyczarowałam na ścianach w losowych miejscach cele. Zaczęłam w nie miotać pociskami.
-
-Domyślam się. -popatrzyłem jej w oczy- Żałujesz czegoś czasami? Ja chyba żałuję tego że nie spotkaliśmy się wcześniej.
-
-Dziękuje- wypiłam pitną lawe
-
Postanowiłam pójść do sali treningowej. Chciałam poćwiczyć ataki magicznymi pociskami.
-
Podleciałam do niego i wróciłam do swojej normalnej postaci. -Wiesz co Shadow? Przyjemnie jest tak latać jako ogień.
-
Kiedy to zauważyłam zniżyłam szybko lot. Teraz latałam na samym środku sali, nie za nisko i nie za wysoko.
-
Nie miałam zamiaru wychodzić z kryjówki więc postanowiłam sprawdzić czy jest światło przez ogrody.
-
Teraz sen mi mówił jedno... zdrada... nie podobał mi się. Otworzyłam oczy.
-
To było dla mnie bez sensu... Twirael jest pegazem a nie jednorożcem. Nie widziałam w tym co by miało znaczenie.
-
Ponownie zamieniłam się w kulę ognia i latałam przy suficie.
-
-Naprawdę nie wiem. Ja miałam zamiar wymyślić sobie jakąś zabawę jak na przykład to - po tych słowach zmieniłam się w ogień który lekko się unosił i latałam po całej komnacie jak szalona- To takie fajne- po chwili wróciłam do normalnej postaci
-
Popatrzyłem na Twilight i wziąłem swoje kości ze stołu. Wynik był ale wstrząs książki sprawił że kości się przestawiły i nie zdążyłem zobaczyć wyniku. Schowałem je. -Cóż jeśli mam być szczery szukam czegoś o tzn. "Kościach Losu" Otworzyłem i zacząłem patrzeć na spis treści.
-
-To był tylko jeden przykład z mojego życia. Ale to nie ważne. Ty mówisz że dla ciebie szczęściem było znalezienie mnie. -przytuliłem ją trochę mocniej- Dla mnie było szczęściem że znalazłem ciebie. -uśmiechnąłem się
-
Dopiero teraz się zorientowałam że moja grzywa się jeszcze pali. Potrząsnęłam kilka razy głową by przestała się palić. -A wiesz że nie wiem?
-
Odwróciłam się do brata. -Oh.. dobrze. Trochę się gubiłam ale dobrze.
-
Lekko się zdenerwowałam. Dla mnie to trochę było jak uciekanie od odpowiedzi. Nawet nie zauważyłam że zapaliłam swoją grzywe z tego lekkiego zdenerwowania.
-
Ja myślę tak samo.
-
Wyszłam z archiwum. Postanowiłam wrócić do Violet. Miałam nadzieję że usłyszę więcej szczegółów lub wyjaśnień.
-
Nie podobała mi się ta wizja. Trochę się rzucałam przez sen.