-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
-Arrow wiem że tej nowej nie ufasz ale nie musisz być do niej przylepiony jak rzep. To jest niezręczne dla każdego. No dobrze, chodźmy czas wysłuchać mistrza Veritasa przez kulę.
-
Ponownie się rozgrzewałam i zaczęłam zanurzać się w lawie
-
-No dobrze- powiedziałam wskakując z pleców Shadowa- To chyba czas opanować sferę- z tymi słowami zmieniłam się w ogień. -Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć zanim wejdę do lawy?
-
-Oh... rozumiem. To lepiej chodźmy. -powiedziałam po czym wyszłam z ogrodu
-
-Tak poproszę. I tak prędzej się zgubię w labiryncie korytarzy.
-
-Zręczny jestem w walce. Podczas walki jestem albo jak burza celnych i zabójczych pocisków lub jak huragan ostrzy. Może przyda mi się zdolność skradania. -ponownie usiadłem na kanapie- Ale skoro dajesz mi zadanie bym odpoczywał... to tak zrobię moja złodziejko- powiedziałem z uśmiechem.
-
-Mi też w niej coś nie pasuje. -powiedziałam chowając zebrane pożywienie od plecaka- Już skończyłam. Dobrze... później odłoże zbiory do magazynu. Teraz chodźmy by dowiedzieć się coś od Veritasa.
-
Zaczynałam wszystko zbierać. Miałam zamiar zasadzić nowe nasiona. Musiałam bardzo dbać o ogród. To było źródło naszego pożywienia.
-
Lubiłam to pomieszczenie, zawsze sprawiało że mam spokój. Poszłam dalej sprawdzać zbiory. Miałam nadzieję że prócz grzybów dojrzały również jakieś warzywa.
-
-Będziecie ją mieli na oku? Ja muszę zebrać zbiory z ogrodu. -powiedziałam do towarzyszy po czym poszłam do ogrodów.
-
Zeskoczyłam z pleców Shadowa -Tak się zastanawiam czy ponownie nie zacząć opanowywanie sfery.
-
-Czy masz być naszym informatorem? Cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie lecz wiedz że będę miała na ciebie oko.
-
-Coś mi się wydaje że te korytarze są jak tunele w Silent. -powiedziałam ze śmiechem
-
-Domyślam się, te korytarze to istny labirynt.
-
Sztylety zniknęły, i ponownie byłam w normalnej pozycji. -Po pierwsze nie szpiegiem lecz Łowcą. Po drugie: czwarty Łowca? Z tego co wiem to Łowców było zawsze troje. Albo mi się wydaje albo dzieje się coś dużego skoro mamy nowego członka. No cóż. Witaj ja jestem Somada. Ten niebieski pegaz to Arrow a ten brązowy kucyk ziemski to Hammer.
-
-Co do...? -odskoczyłam wyczarowując obok siebie dwa sztylety. Pierwszy raz widziałam tego kucyka... na dodatek spotkałam go w kryjówce Łowców do której dostęp mieliśmy tylko my. - Ktoś ty?
-
-No cóż już jesteśmy. Róbcie co chcecie. Ja muszę zebrać żywność z ogrodu. Za godzinę sprawdzamy kulę Veritasa by z nim porozmawiać. Zgoda?
-
-Może masz racje? Chyba za bardzo się przejmuje. Powinienem cieszyć się chwilą. -powiedziałem z uśmiechem patrząc na Smoothy. Nawet nie wiedziałem że kochałem ją chyba mocniej niż Somadę- Cóż, masz może dla mnie jakieś zajęcie? Wiem że moje kolano jest poszkodowane ale mam to do siebie że nie mogę usiedzieć w miejscu.
-
Nie pozostało nam nic innego jak wejść.
-
Widok tego pięknego miejsca zawsze sprawiał że czułam się lżej na duszy. Popatrzyłam na Hammera i Arrowa. -Teraz wasza kolej.- powiedziałam z uśmiechem
-
-Od razu do kryjówki. Z niej przejdę do ogrodów by zebrać zbiory. Grzyby już pewnie dojrzały. Ciekawe jak z innymi sadzonkami.
-
-A zwiedzałeś go czy raczej nie ruszałeś się ze znanego ci miejsca tak jak w Silent?- nadal przyglądałam się otoczeniu. Największą uwagę zwracałam na kryształy. Były takie piękne.
-
-Wiem to ale... nie znasz mojego "szczęścia". Zanim dołączyłem do Łowców nawet ułożyłem sobie życie. Myślałem że nic tego nie zmieni. Następnego dnia grzebałem w śmietniku szukając czegoś do jedzenia. Czasami to swoję "szczęście" nazywałem klątwą. Nigdy nie wiem co przyniesie jutro... a czasami wolałbym wiedzieć. Popatrzyłem na swoje kolano które nadal bolało. Zastanawiałem się jak długo będę tak poszkodowany. Nie lubiłem siedzieć w miejscu a teraz moje kolano zmieniło się w kule u nogi.
-
-Jak myślisz będzie się tam działo coś ciekawego? -powiedziałam rozglądając się na wszystkie strony podziwiając widoki.
-
-Czemu nie. -powiedziałam wskakując ponownie na plecy Shadowa- Księżniczka chce do swojego zamku. -powiedziałam żartobliwie