Skocz do zawartości

Shantee

Brony
  • Zawartość

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Shantee

  1. Tymczasem Jacob i Wishing już powoli lądowali. Ba, byli na pasie, na którym mieli dać paczkę! - Hej, coś poczułam pod kopytami! Czy to ziemia?
  2. Jak wszyscy, też weszła do korytarza. Wolała się trzymać z innymi niż sama. Wtem dobił ją chłód i ciemność. Szybko zapaliła swój róg, który zaczął się mienić lekkim ciepłym fioletowym światłem. - No dobra... to co robimy? - Spytała Shantee, mocno zaciekawiona.
  3. '' O mało brakowało.'' - Pomyślałam, gdy źrebaki - podmieńce przebiegły obok mnie. Zaczęłam się rozglądać w górę, czy są jakieś chmurki na niebie. Mało wiedziałam o podmieńcach, więc z góry zakładałam, że takich nie będzie. Po tym zaczęłam patrzyć w lewo i prawo, by zobaczyć, czy jest może jeszcze jakiś las obok tej stolicy.
  4. - Dobra, skoro luźny, to go trochę bardziej przypnij! - Odpowiedziała lecąc. Canterlot był już blisko, choć go nie widziała. - Zbliżamy się już, Jacob?
  5. - Oh, dzięki Jacob! Wtedy paczka by się skruszyła/złamała! - Odpowiedziała z ulgą. ''Ciekawe, co jest w tej paczce?'' - Zaczęła myśleć, lecąc.
  6. Obróciła się do Jacoba. - Umm... Tak, jasne! Kiedy ja będę lecieć ty usuwaj chmury, które mogą mi przeszkodzić! Zaczynamy! - Zawiązała sobie oczy i wsadziła na grzbiet paczkę. Zaczęła lecieć.
  7. Ups... myślałam, że pałac jest w jakimś mieście. Rozglądnęła się odruchowo po pałacu, szukając strażników i słabych punktów ochrony.
  8. Zaczęłam się rozglądać, by zobaczyć, jak duża jest stolica. Usiadłam.
  9. W tym czasie Shan cały czas stała z tyłu grupy, by nie zauważyły ją podmieńce. Cichutko przemknęła do przodu, podchodząc do MT. - A co jak oni nie będą chcieli diamentów? Tylko złote pieniądze?
  10. ''Dobrze, więc Shantee musi być uwięziona w stolicy tej całej Changei. A takową rozpoznam dzięki wielkiemu miastu. A to, które było obok mnie, nie było aż tak duże.'' - Rozmyślałam, idąc przed siebie i czasami spoglądając na Tume.
  11. A Wishing biegła sobie w międzyczasie na bieżni i nagle usłyszała odgłosy jakiejś krzątaniny i zamieszania. Rezygnując z ćwiczeń, zeszła z bieżni i udała się w stronę najbliższych pegazów. - Hej! Co się dzieje? Co robicie? Chętnie się dołączę!
  12. Wstałam szybko z krzaków. Gwizdnęłam na Tume i zaczęłam iść przed siebie.
  13. //emili878, usuń lepiej swój post. W tej sesji udziału nie bierzesz, więc musisz poczekać na następną.// Wishing międzyczasem leżała w swoim łóżku i czytała jeden z magazynów o Wonderbolts. Nagle usłyszała odgłosy bitki. - Co tu się na Celestię dzieje?! - Nagle, podchodząc, zobaczyła Highsky i Luc'a bijących się. Westchnęła i udała się znowu do swojego łóżka. Nagle stanęła w bezruchu. Mogła przecież pójść na bieżnię! Skierowała się więc w stronę najbliższej bieżni, ustawiła na pierwszym poziomie i zaczęła kłusować.
  14. Szła spokojnie za grupą. Nie ciekawiła się zbytnio Canterlotem, ponieważ tu spędziła swe dzieciństwo. A to przywołało lawinę wspomnień. ''Jak wiele cukierni i innych miejsc mogłabym teraz odwiedzić! Albo swój wcześniejszy dom! Ale teraz musimy zwiedzić bibliotekę, więc nawet nie zaprzątnę tym myśli. '' - Pomyślała i rozważała plany.
  15. Postanowiłam wejść w jakieś krzaki, skulić się i zasnąć. Tume ofiarowałabym krzak, który byłby blisko od tego, w którym ja będę spać.
  16. - Dobrze, Tume. Musimy się pośpieszyć. Z minuty na minutę Shantee bardziej jest podmieńcem. Najlepiej zacznijmy biec. - Mówiąc, przeszła do galopu.
  17. Shantee

    Zdemaskuj szpiega!

    Mam go! *Powadzi związanego szpiega.* Schował się tu!
  18. - Dobra, już kończymy! - Powiedziała, kończąc pracę deszczowego. Zaraz potem wylądowała na ziemi i zaczęła liczyć członków, którzy też skończyli. - Amber, Speed, Snow, Luc... Highsky! Możesz już kończyć! - Kończąc zdanie, odwróciła się do pozostałych. - Jak wam się podobało zadanie? Co wam sprawiło największą trudność? Czy ktoś może został porażony? Dobrze was przydzieliłam? (Zostańmy na razie w wątku i jakoś podyskutujmy, ok? Chcę zawrzeć znajomość szczególną z tymi pegazami, które są w drużynie II.)
  19. - Jasne! Highsky, Speed, robimy deszcz! Ty, Amber, rób burze. Świetnie! Wygramy na pewno! Snow! Luc! Układajcie te chmury, bo zaraz nam kogoś porażą! - Krzyczała pełna dumy i zachwytu ze swojej drużyny, robiąc w między czasie deszcz. (Może grupa I jest szybsza, ale mamy więcej pomysłów!)
  20. Ona już wyszła dawno z balonu, teraz stała koło innych czekających na przejście. ''Niech tylko się Ruby uda...'' - Pomyślała, przełykając ślinę.
  21. Podeszła do swojej grupy. - Dobrze mówisz, RedSky. Mam już plan: Amber do burzowych, Highsky Champion, ja i Speed Flame do deszczowych, a Luc i Snow Tunder do zwykłych. Dobrze, wszyscy na swoje miejsca! - Powiedziała klaskając w kopytka i ustawiając się na miejscu deszczowego. Zaczęła czekać na moment, kiedy miała się ruszyć. Sekunda za sekundą... Wszystko wydawało jej się takie wolne, gdy zobaczyła, że I drużyna jeszcze się nie naradziła. Odetchnęła z ulgą, machając skrzydłami. (Em, chyba mogę mieć taki kolorek? Jeśli nie, szybko go usunę.)
  22. Pozwoliłam więc mu się bawić i pokłusowałam przed siebie.
  23. ... to Discord znów się uwolni? A tak na serio, czy kucyk pod postacią marzanny może coś zrobić złego? I wtedy nie będzie jej/jego wina?
×
×
  • Utwórz nowe...