Skocz do zawartości

Shantee

Brony
  • Zawartość

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Shantee

  1. - Dobra, to ja się wszystkim zajmę. Powiedziała szybko i rozejrzała się ciekawie po balonie. Wcisnęła wszystko, co potrzebne do uruchomienia balonu i wyrzuciła ciężar, ale tak, by dosięgnęła potem go magią.
  2. - O nie! Muszę to naprawić. Zaczęła się wysilać. Jej róg pokrył się różowym dymkiem, a następnie światłem. Zamknęła oczy, by być przygotowana na radość towarzyszy i pewnie jęk balonowej klaczy.
  3. Schowała się w krzakach i zaczęła czekać na tą chwilę. Jej oddech był płytki, ze zdenerwowania. Zamknęła oczy, siadając. Pozwoliła, by lekko liście ją zakryły, ale tak, by móc w odpowiednim momencie wstać. Wytężyła wzrok, spoglądając to na drugiego jednorożca, to na Ruby, to na klacz z balonem. Shantee zadawała sobie jedno pytanie: ''Czemu wszystko przyjęło taki obrót spraw?''
  4. - To... Możemy ją lekko przeleportować albo przenieść lewitacją, i szybko wskoczyć do balonu i odlecieć. - Zaproponowała coś innego. Fakt, klacz mogłaby upaść, ale to do przemocy się w ogóle nie zalicza.
  5. O yea, moja ulubiona książka! Ja wypożyczyłam 1 książkę ''Oblężenie Macindaw''. Bardzo podoba mi się ta książka i polecam ją! Ja na razie czytałam niestety tylko ''Oblężenie Macindaw'', ''Bitwa o Skandię''(moja naj część) i ''Czarnoksiężnik z Północy''(jestem na razie w jej połowie). Powiedzieć wam jedno, co jest zaletą, że szybciej przeczytasz książkę? To jest to, że na końcu każdego rozdziału autor kończy tak wyśmienitym zdaniem, że muszę przeczytać jeszcze jeden rozdział.
  6. Nagle przypomniałam sobie, że w ogóle nie mam planu. Zaczęłam zbierać myśli, by wykombinować jakiś dobry plan.
  7. - Niestety, wypożyczenie balonu też będzie kosztowało. Czyli nie pozostaje nam nic innego, jak ukraść ten balon. - Tu klacz przerwała, namyślając się trochę. Chciała rzucić jakąś ciekawą propozycję, ale musiała się namyślić. - Mam taki plan: Kilkoro z nas idzie odciągnąć uwagę klaczy kierującej balonem, a jakiś pegaz próbuje się zamaskować w chmurach, a Dakelin i ja schowamy się w krzakach. Używamy wtedy zaklęcia albo teleportacji, albo ogłuszenia, itd. Jak zadziała, wskakujemy do balonu. Mogę trochę pokierować, bo, jak już mówiłam, kierowałam kiedyś takim balonem.
  8. Wstałam, po czym złożyłam koc i włożyłam go do juk, które założyłam na plecy. Zaczęłam iść, gwizdając.
  9. - Dobra, dobra. Już prowadzę. Ze skraju Ponyville weszła z kucykami w jego sam środek. Westchnęła, bo przypomniała sobie, jak takim balonem latała i było wyśmienicie. Nic odjąć, nic ująć. Jedyną waa chyba było to, że balon może się ''przeciążyć''. - To powinno być gdzieś... tutaj. Ale jeśli go nie będzie, nie wściekajcie się. (Teraz czekam na ruch kapiego, który powie, czy balon tu stoi, czy nie.)
  10. Ja jestem: Lista kucyków, do jakich jestem podobna: 1. Pinkie 2. Applejack, co się spodziewałam. 3. Rainbow(tylko o kilka procent od Rarci!) 4. Rarity, myślałam, że będzie ostatnia 5. Flutterka 6. Twilight, choć nie spodziewałam się
  11. Przyszła tu za nimi. - Tak, znam jedno miejsce. W mniej-więcej centrum miasta. Ale szanse, że właściciel nam da, są bardzo małe przez brak Harmonii. - Stwierdziła, myśląc na głos. Musiała przedstawić myśli na głos, bo proste ''mamy małe szanse'' pewnie nie wystarczyłoby. Zresztą, te kucyki zna od kilkudziesięciu minut. (Ja jestem za porozmawianiem z właścicielem.)
  12. Shantee

    Dom Discorda

    To ja dam łóżko.
  13. Ja jestem za opcją B. Friendship is Magic!
  14. Jednorożka odwróciła się gwałtownie i podbiegła do tych, którzy chcieli jechać do biblioteki. - Prze-przepraszam, ale czy też mogę jechać balonem z wami? Jestem Shantee. Znam jedno miejsce, w którym można pożyczać balony. (Ludzie, może piszcie, gdzie się znajdujecie? Bo tu tylko Discord panuje, nikt, kto wejdzie do tematu, nie wie, że jesteśmy w różnych miejscach.)
  15. (Soorry, jeśli coś źle napiszę, ale nie nadążam trochę za postami. Zwolnilibyście trochę?) Shantee już dawno spakowała swe juki, a teraz się położyła, patrząc na zaistniałą sytuację. Nic nie mówiła, po prostu kilka minut, albo nawet godzin upłynęło jej przed oczami.
  16. Odłożyłam juki na ziemię. Postanowiłam, że tu będzie nasze obozowisko. Wzięłam koci położyłam na nim. Pamiętałam, by zwinąć się w naleśnik, aby nie zamarznąć. Powiedziałam dobranoc Tume i zasnęłam.
  17. Złożyłam więc skrzydła i dałam psowi znak, by za mną szedł, podczas gdy ja biegłam kłusem. Teraz próbowałam wypatrzyć Changeę z innego widoku.
  18. (Rezerwuję brąz!) - To może i ja się przedstawię. - Odpowiedziała brązowa klacz jednorożca, z piórem na boku. - Jestem Shantee, wywodząca się z Canterlot. Tak, ale jakby ktoś pytał, nie jestem z elity. Ja wolę spokój i książki, a tu przybyłam, by wzmocnić Harmonię. Miło poznać mi wszystkich. - Dodała wolno. Jej niebieskie oczy mogły się kojarzyć z wieczną nocą, która akurat była po za chatką zebry. Spojrzała na tych, którzy się jeszcze nie przedstawili. Chciała poznać wszystkich.
  19. Zleciałam na dół, jak najszybciej jak to możliwe. - Co jest, piesku? Chce ci się?
  20. kapi, w mojej karcie postaci napisałeś jeden błąd, a mianowicie: ''Kolor maści: Czerwony''. Ona jest brązowa. Ale reszta dobrze
  21. Westchnęłam i znów zaczęłam lecieć, ale wolno. Tak, by być nadal wysoko i lepiej ujrzeć Changeę.
  22. Um, wiem, tylko spojrzałam na czubek, by dowiedzieć się, jak daleko do pokonania góry. Poleciałam w górę. W razie czego lekko zasłoniłam oczy kopytem, by być przygotowana na jasny atak słońca.
  23. Nadal leciałam, lecz ze zdumieniem. Teraz zaczęłam szukać czubku góry, by potem dobrze spojrzeć na Changeę.
  24. Shantee

    Lista fanów Cheerilee

    I ja proszę o dopisanie.
×
×
  • Utwórz nowe...