Skocz do zawartości

Shantee

Brony
  • Zawartość

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Shantee

  1. //Ups. Sorry, Onetwo i reszta, że nie odpisywałam.// Wyspana Shantee, wzięła juki. Była zadowolona. Lecz na głos farmerki, pytającym wzrokiem spojrzała na nią, a zaraz na Secret. A kiedy usłyszała warczenie, bez ostrzeżenia pobiegła jak najszybciej. Spadając z klifu, zapomniała, by użyć magii by uratować resztę. Mogłaby, choć z trudem, podnieść ich i dać na bezpieczną stronę. Nagle zobaczyła, że wdepnęła w coś. Osłupiała, patrząc baaardzo zdziwionym wzrokiem na towarzyszkę. Lecz niespodziewanie do jej głowy zaczęły wpadać złośliwe myśli. Zaraz... jak to? Przecież była miła! Lecz nowe, nieprzyjazne myśli odgoniły resztę dobrych. Podeszła do Secret, i zaczęła ją wyśmiewać. Lecz szybko się jej to znudziło. - Jak chcecie dojść do tego głupiego Edenu - mruknęła dość głośno, by ją każdy usłyszał. - To przestańcie się wygłupiać i ruszcie swoje leniwe zadki! - warknęła do wszystkich.
  2. Shantee

    Sezon IV - My Little Human?

    Jak ktoś nie chce grzebać w spoilerach (pawii1 to dodał)i śledzi tylko temat, to proszę bardzo: Kryształowi strażnicy są tacy fajni! Ej, zaraz, zaraz... czy ta antagonistka to nie... Sunset Shimmer?
  3. - Spokojnie, nic się przecież złego wydarzyć nie może. Przecież kilka dużych mantykor nie wyskoczy zza drzew. - Zaśmiała się i spojrzała uprzejmie na Secret. - Ja? Po prostu chcę zobaczyć to jabłko z legend i udowodnić mej przyjaciółce, że ono istnieje. A zresztą, w moim życiu wiele się nie dzieje. A ty? - Spytała nowej koleżanki. Fakt, sama chciała wiedzieć, ale nie chciała tego wymuszać. Popatrzyła na nią więc twarzą mówiącą ''Ale nie musisz''
  4. ''Nareszcie wyruszamy!'' - Pomyślała z optymizmem i wzięła juki na swój grzbiet. Zaczęła iść powoli, i, jak by oczywiście przyznała, zaczynało jej się nudzić. Wszędzie tylko jabłonie, jabłka lub trawa. Zerknęła na uczestniczących w wyprawie. 2 pary kucyków, które rozmawiają, plus kilka samotnych. Zaczęły jej nagle opadać powieki. Czekaj! Nie teraz! Potrząsnęła głową i prosto przelewitowała pieniążek z juk, który zrobił beczkę i wrócił na swoje miejsce. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, choć juki nie były zbyt lekkie. Nagle zobaczyła jakiegoś pegaza, idącego w jej stronę. - Witaj! - Powiedziała na powitanie. - Jestem Shantee. Miło mi, Wish, cię poznać. - Mówiąc uścisnęła przyjacielsko jej kopytko. - Na razie nudnawo, co nie? Miejmy nadzieję, że za chwilę stanie się coś ciekawego. Popatrzyła ciekawie na pegazicę. Była ona szara, z ciemniejszymi włosami. A jaki piękny znaczek! Waga. Od wieków wiadomo, że symbolizuje ona równowagę. Shan pomyślała, że chętnie chciałaby, żeby ktoś taki jej towarzyszył. - To co? - Spytała. - Zostajemy towarzyszkami wędrówki? Mówiąc, uśmiechała się serdecznie.
  5. Brązowa jednorożec ukłoniła się nisko, gdy Shadow weszła do sali. - U-m-m, witaj, ja jestem Shantee. Nasza grupa ma za zadanie odczarować Lunę i przywrócić Harmonię w Equestrii. - Uśmiechnęła się.
  6. Sorry, ale ziemny kuc ma swój +. Pegaz umie latać i jest szybki, jednorożce są inteligentne i mogą lewitować, a kuce ziemne są najsilniejsze z ras i mają władzę nad roślinami. Problem? Co do mnie, ja bym chciała być jednorożcem. Gdy będę chcieć latać, wyczaruję sobie piękne skrzydła i już szybuję.
  7. //Sorki, że tak późno, ale dużo popisaliście Pozwalam na zrobienie babeczek ze mnie.// Na nagły obrysk wody Shan otworzyła oczy, lecz na nieszczęście, bo woda wpadła jej także do oczu. Otrzepała się, wstając.Popatrzyła na tego, kto ją pochlapał. -Nic się nie stało, naprawdę. Powiedziała, a potem zasnęła. Gdy się już obudziła, Widziała kilka kucyków rozmaiwających razem. Uśmiechnęła się. ''Ja też bym chętnie z kimś pomówiła.'' Pomyślała, po czym usiadła i zaczęła rozglądać się po tych, co jeszcze nie rozmawiają z nikim.
  8. Jednak, po dłuższym zastanowieniu, Shantee znów przejrzała juki. Znowu wszystko było. Klacz tylko cicho westchnęła i zaczęła się rozglądać po towarzyszach. Chciała się z kimś zaprzyjaźnić. Lecz cóż było robić? Mogła tylko czekać, aż ktoś do niej podejdzie. Wyszła więc z jukami na słońce. Usiadła pod najbliższą jabłonią i położyła się, mając jeden kłos siana w pyszczku. Zamknęła oczy, lecz była czujna na każde podejście do niej.
  9. ''No. Ja się już spakowałam. '' Pomyślała Shantee. Z chyba trzysta razy sprawdzała już swoje juki, a teraz usiadła na stercie siana. Mogła oczywiście usiąść na trawie, ale nie chciała na zimnej ziemi, tylko na czymś miękkim. Położyła oczywiście obok swoje juki. Odetchnęła głęboko i zamknęła jedno oko.
  10. Kto ma jeszcze figurkę RD, którą można pomalować flamastrami?

  11. - No jasne! Zawsze będę wierny tym, co dom swój mają. Chcę być u waszego boku. - Powiedział Wiliam, po czym skłonił się nisko przed władcą.
  12. Loca, nie, nie liczy się. Trzeba wypełnić podanie. Grupa: Udomowieni Płeć: Samiec Wygląd: Złoty Golden Retriever z niebieską obrożą i oczami. Jest dorosły. Historia: Urodził się na śmietnisku. Miał tylko siostrę. Wkrótce pewna rodzina go zaadoptowała, a siostra na nieszczęście zmarła. Lecz nowy pan i pani byli tak dobrzy, że pochowali siostrę. Potem chciał się zanieść na przygodę i dołączyć do Udomowionych.
  13. Yay! Thx, że się dostałam, i zaraz zedytuję historię.
  14. Shantee

    Snowdrop

    Ja jestem fanem i proszę o dopisanie na listę fanów!
  15. (Wiem, tylko chciałam wiedzieć czy las otacza tą stolicę.) Wpatrzyłam się bardziej w stolicę. Chciałam zobaczyć, czy jest tu coś, (śmietnisko itp.) co pomoże mnie zakryć.
  16. Witajcie podmieńce! 1. Cieszycie się z działu? 2. Czy są jakieś podmieńce rangi ''elita'' lub szlachta? 3. Zmieniacie kucyki w podmieńce w kucyki, tak? I koś przemieniony nie pamięta, że by kucykiem, jednak czy wie, że został przemieniony? 4. Jak nazywa się wasza stolica? 5. Macie jakiegoś ''popularnego'' w Changei podmieńca?(nie Chrys) 6. Chcielibyście dostać się do naszego świata?
  17. Gdy usłyszała słowa Jacoba odwróciła i uśmiechnęła się. W Canterlocie była tylko dwa razy. Na przedstawieniu z okazji Wigilii Serdeczności i że odwiedzała rodziców Shantee(przyjaciółki) z nią. Podleciała do dwójki. - Amber, Jacob? Ja też mogę z wami pozwiedzać Canterlot? Byłam tu tylko dwa razy, ale nie rozglądałam się tak.
  18. Na początek brązowa niepewnie się rozglądała, ale przeszła na prawą stronę. Zaraz potem poszła za ruchem wskazanym przez kapitana. - No dobra... Jesteście przeciw Chrysalis i innych antagonistów? Czy z nimi? - Na ostatnie zdanie lekko ściszyła głos i zadrżała.
  19. - Dobra, Jacob. Postawię tą paczkę i wracamy do akademii. - Mówiąc to, rozwiązała sobie oczy. Ze spokojem położyła szmatkę na ziemi. Zaraz po tym zdjęła z siebie paczkę i położyła na ziemi. Nic nie wskazywało na to, że paczka została podarta. - Dobra, teraz lecimy. Szybko wzleciała w powietrze, spokojnie lecąc w kierunku Akademii.
  20. Nareszcie sesja w dziale mej ulubionej bohaterki! Yay! Imię: Shantee Wiek: 18 Rasa: jednorożec Płeć: No jasne, że klacz! A co, wygląda na ogiera? Wygląd: Z przyjaciółką Sama Jej cutie mark Oznacza on mądrość. Historia: Urodziła się w Canterlocie. Gdy była źrebakiem, poszła do szkoły. Mimo, iż była dobra z prawie wszystkiego, często się z niej wyśmiewali. Nie tylko z braku znaczka, ale i z tego, że miała dobre oceny. Przezywali ją ''kujonkiem''. Pewnego razu, gdy wracała do domu, otoczyły ją kucyki i zaczęły ją wyśmiewać. Shan nie wytrzymała, i na jej rogu pojawiła się malutka iskierka i nagle zielona jednorożka podniosła się do góry. Jej sojusznicy ciągle mówili ''Crai! Crai!''. Lecz, czwego oczywiście nikt nie zauważył, ona została podniesiona przez złotą aurę, a brązowa na rogu miała kolor fioletowy. I nagle nagle wszyscy wrogowie Shantee zbladli, a nietrzymani aurą uciekli. Nasza odwróciła się i ujrzała jakiegoś dorosłego jednorożca. To on trzymał jednorożkę. ''Craile! Ile razy mam powtarzać, byś nie dokuczała innym i nie spóźniała się w drodze do domu?'' Po czym odszedł z Craile. A brązowa podnosiła tylko mały listeczek. Na następnej klasówce Shan otrzymała swój znaczek, czyli różowe pióro, które pisze za 6. Postarała się też o wejście do klasy księżniczki Celestii. Nie była najgorsza, ale też nie najlepsza. Poprzeczka była bardzo wysoka, jednak z godną wolą ją pokonała. Bardzo długi czas potem przeprowadziła się do Ponyville. Pinkie od razu zdziwiona ją ominęła i pobiegła do Cukrowego Kącika. Gdy weszła do swojego domu, zobaczyła imprezę. Ucieszyła się i podziękowała Pinkie, która wszystkim zarządzała. Przedstawiła potem jej swoje przyjaciółki. Zaprzyjaźniła się też z fioletowo - niebieską pegazicą Wishing Cry i ta z nią zamieszkała. Wracając z zakupów zobaczyła wielki tłum kucyków, a na widocznej pozycji - element szczerości z bratem i panią Burmistrz. Podbiegła lekko naprzód, magią trzymając siatkę z zakupami. Kucyki pchały się, by dowiedzieć się, co Applejack ma do powiedzenia. Ku jej zdziwieniu, zobaczyła w tłumie Wishing Cry. Podbiegła szybko do niej. ''Co jest?'' - Wyszepnęła na ucho do swej przyjaciółki, która popatrzyła na jednorożkę. ''Podobno Applejack dowiedziała się, że istnieje jakieś kryształowe jabłko i zbiera chętnych na wyprawę.'' - Jednak nim Cry skończyła, doszła do niej jedna karta z zapisem. ''Ja na razie się na nic nie piszę. Może kiedyś. '' - Odparła pegazica. Shan wzięła magią zapis, i wziąwszy z zakupów pióro(bo je kupiła) zapisała się. ''Oszalałaś?!'' - Wishing zburzyła się, widząc, jak brązowa wypełnia pola. ''Cóż, w życiu pisarki musi się zdarzyć coś ciekawego. Żegnaj, Wish, a ja się spakuję. Na pewno wrócę!'' - Mówiąc to, pobiegła do domu z zakupami spakować się. ''Tak... na pewno. Trzymam cię za słowo. '' Mruknęła pod nosem fioletowa. Charakter: Na pewno Shantee jest miła i pomocna. Potrafi podnieść na duchu. Jednak sama też może upaść na duchu i nie wyczarowywać żadnych zaklęć. A są one mocne, choć nie potężniejsze niż TS. Umiejętności: Shantee umie wytwarzać bariery ochronne, czyli takie coś, jak brat Twilight nad Canterlotem, tylko że znacznie mniejsze. Umie też ''strzelać'' płomykami magii z jej rogu. Potrafi także doradzać w trudnych chwilach. Wyposażenie: Oczywiście juki. W pierwszej - 50 monet, z kilkunastoma kanapkami i dwoma butelkami na picie, a w drugich jukach - lina, ostry nóż i kilka jabłek.
  21. Shantee, widząc kilkunastu kuców z bronią postąpiła nerwowo z nogi na nogę. Najchętniej rozświetliłaby róg fioletowym światem, ale coś ją powstrzymało. - Ja nie będę walczyć. - oznajmiła, woląc na chwilę tą nie zostać zabita.
  22. Mój ranking: 1 A True True Friend 2. Raise this Barn 3. Ballad of the Crystal Empire 4. Babs Seed! A True True Friend lubię nie tylko dlatego, że ma super melodię, ale dlatego, że mi sens wpadł głęboko do głowy i serca(refren). Raise this Barn dlatego, że śpiewa ją AJ i to ''1, 2, 3, 4''.
  23. Brązowa klacz jednorożca z fioletowo - różowym naszyjnikiem podeszła do biura Magicznych Pojedynków. Jej włosy były fioletowe, a oczy z iskierką pewności siebie takiego samego koloru jak grzywa i ogon. Magią trzymała małą karteczkę o jej najważniejszych informacjach. - Jestem Shantee. Mam zamiar się zgłosić do Turnieju Magicznych Pojedynków. Klacz, która sprawdzała zgłoszenia w czasie zgłoszenia Shantee, podniosła głowę znad biurka. Była ona zielonym pegazem z szarą grzywą. - Nazwisko? - Właściwie, Shantee to moje pełne imię. - Zapisana. Coś jeszcze? - Proszę mnie powiadomić, gdy pojedynki się zaczną. Zielona omal nie podskoczyła, bo dwa pierwsze zdania zostały powiedziane przyjaźnie, to ostatnie powiedziała tak mrocznym, że pegazica obawiała się nawet, czy nie zawołać strażników. Jednak dała sobie spokój, bo wiedziała, że ma sprawić to wrażenie potężnej. Którą nie była. A ona już tylko z wesołym uśmieszkiem wychodziła z budynku.
  24. Shantee

    Dom Discorda

    Tia, to ja mam tym razem odcinek Discorda z jego przyjaciółką Fluttershy - czyli Keep Calm and Flutter On: http://www.youtube.com/watch?v=-lUV8ewRPqI
×
×
  • Utwórz nowe...