Skocz do zawartości

CruFox

Brony
  • Zawartość

    127
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez CruFox

  1. Wystarczy spojrzeć co rysują futrzaki. Form zwierzęcych jest masa. Fursona jednej z moich ulubionych artystek furry - TaniDaReal - to forma zwierzęca ^^ Maklak dobrze mówi, choć jednoznacznym wyznacznikiem jest tu posiadanie inteligencji moim zdaniem. To jest jak z kucykami.
  2. (miałem problem ze znalezieniem SFW) a tym: Bynajmniej nie przemawia do mnie argument "jeśli kuc ma futro, to musi należeć do furry". Pierwsze to anthro, drugie to forma zwierzęca. Nic dziwnego, że są różne. Przecież furry to nie tylko anthro, więc co przez to chciałeś przekazać? Jeśli ktoś tak samo chętnie by oglądał ten serial, gdyby bohaterami nie były zwierzęta, to tutaj można by się spierać. Niemniej ogląda taki z kucykami :3 A przykład Equestria Girls pokazuje, jak wielu osobom się to nie spodobało co do idei, no, część się przekonała po zobaczeniu, w tym ja, że nie jest to takie złe, ale jednak cieszymy się z tego, że nie będzie to canon. Niemniej, mamy tu i nasze kucyki. Co z tego, że Twi zmienia się w człowieka, skoro w środku to nasz fioletowy jednorożec z Equestrii. Aby był to dobry test, to EG musiałyby być w całkowitym oderwaniu od zwierzęcych kucyków.
  3. Dokładnie o tym myślałem używając tego sformułowania w pierwszym poście
  4. Dlatego ująłem tą prawdziwość w cudzysłowie. Dokładniej nie powiem, na pewno ludzie, którzy są bardziej w to zaangażowani ode mnie, może pasuje to najlepiej do tego drugiego znaczenia, które podałeś. Mi się podoba twórczość wszelaka (no dobra, nie wszelaka, nie przepadam np. za gadami. Bo lubię FUTERKO) i sama idea pojawiania się w pracach istnienia inteligentnych stworzeń. Można powiedzieć: tak, jak zwykłe opowiadanie może stać się dla nas bardziej interesujące, jeśli tylko bohaterami są kucyki, to tak dla mnie jest kiedy pojawiają się, obdarzone inteligencją, inne zwierzęta z grona tych, które lubię, czyli wielkie koty i psowate Dlatego np. do gustu przypadły mi kucykowe fanfiki, gdzie głównym bohaterem jest wilk (Canis Ezo Cage) lub diamentowy pies (The Ballad of Echo the Diamond Dog, Days of Wasp and Spider [choć tu może nie jest główny bohater psem, ale jako rasa są kluczowi]). I w fiku Days of Wasp and Spider... jest tak świetnie wykreowany świat, że gdyby wywalić z niego kucyki to i tak bym go czytał, bo ogólnie futrzanych, takich samych w sobie w sensie nie będących fanfikami (tzn. do jakiejś produkcji się odnoszących) a opowiadań, w którym mamy po prostu anthro zwierzaki, to nie czytałem.
  5. Stworzyłem temat: http://mlppolska.pl/watek/8065-futrzaki-a-bronies-fandom-w-fandomie-czy-ca%C5%82kiem-rozdzielne-byty/?p=400532
  6. W temacie o Warszawskich meetach Maklak zaproponował, by utworzono nowy temat podejmujący następującą tematykę: Czy bronies to też futrzaki? Może każdy brony to futrzak, ale nie każdy futrzak to brony? Czy też są to zupełnie oddzielne fandomy? Moim zdaniem, pod słowem furry kryje się najogólniej ktoś, kto jest zainteresowany w jakiś sposób zwierzakami, ale nie takimi prawdziwymi, choć to oczywiście też być może, ale nie musi. Zwierzaczek nie musi być antropomorficzny, powinien być jednak obdarzony ludzką inteligencją. Jak w kultowym Królu Lwie czy też Balto czy wielu innych. Nawet na potrzeby tamtej dyskusji machnąłem na szybko taki, nietrzymający oczywiście skali, ale oddający idee, wykresik, a teraz go nieco udoskonaliłem, ale to zmiany kosmetyczne tylko: http://i.imgur.com/63loy7C.jpg EDIT: Pisałem posta śpiesząc się na autobus i oczywiście wrzuciłem nie nową wersję, tylko tą samą, co wcześniej.. tu jest nowa: http://i.imgur.com/1F2ZhW8.jpg Czyli trzeba rozróżnić futrzaki i "futrzaki' Bo nikt nie ma chyba wątpliwości co do tego, że początki naszego fandomu, przynajmniej w Polsce, były u futrzaków Znam ludzi, którzy mają lwie fursony, ale futrzakami się nie czują, tzn. takimi "prawdziwymi" niemniej pod futrzaki w takim szerszym kontekście bym ich włączył. Tak samo tych, którzy jedynie przeglądają arty (chyba, że są to yiffy, to wtedy od razu lądują na ostro pomarańczowym środku, hehe). Osobiście powiem, że czuję się zarówno futrzakiem futrzakiem (choć nie czuje, że siedzi we mnie zwierzę xP), jak i bronym. Co widać trochę, ale nie w pełni no bo tylko część ciała tu, po moim avku, gdzie jest kucykowy sfinks. Ciało lwa, skrzydła i głowa kuca :3
  7. Może inaczej. Można by wyodrębnić "prawdziwych futrzaków" oraz bronies oraz zazębiające się grupy, a wszystko bym nazwał futrzakami, bo kucyki są zwierzątkami Nawet machnąłem szybki wykres xD http://i.imgur.com/sJaQKZe.jpg Skala nie została zachowana, he he
  8. Arty Tościka - oj zaraz porno, to erotyka, a nie porno xP A o futrzakach: "Okazało się, że są w Polsce"? Przecież same początki fandomu naszego kucykowego, polskiego były futrzaste. W zasadzie bronies to taki podgatunek futrzaków Jeśli chodzi o film, to jak już wspomniane: spore nielogiczności i rzeczy wyciągnięte z kapelusza bez wytłumaczenia. Ja jednak wolałbym dostać nawet jakiś technobełkot, ale aby to było cokolwiek!
  9. Już mam numer do Donarda Bo ogólnie byłem z futrzakami w Zoo, a potem poszedłem z nimi do Złotych i znalazłem dzięki temu meeta przy okazji.
  10. Jestem akurat w Wawie i nie będę miał niedługo co robić. Jak będziecie gdzieś w stałym punkcie to dajcie znać gdzie.
  11. Meet Astronomiczny? :O Ja chcę wiedzieć więcej! Mam.... eee lornetkę dobrą nawet, coś tam przez nią widać xD Ale w Warszawie... to raczej nie. Chyba, że pod tą nazwą się coś innego kryje?
  12. Crusier właściwie No, bardzo fajnie było Ale po całym dniu łażenia nogi na końcu mnie już nieco bolały, szczególnie, że w górach w tamtym tygodniu będąc sobie trochę jedną nadwyrężyłem. Niemniej łażenie jest fajne, na tamten meet z jeszcze większą jego ilością byłbym się wybrał, gdybym właśnie nie był wtedy w górach akruat. A, no i następnym razem muszę zabrać więcej ołówków ze sobą, bo ogryzki, które były dostępne to nie jest szczyt marzeń rysownika
  13. To raczej dla dobra tych ludzi. Jeśli są jedyni ze swego gatunku w Equestrii i chcieliby sobie jakoś ułożyć życie, to mimo, że związki międzygatunkowe w Equestrii są dopuszczalne (patrz: Spike x Rarity), to źrebiąt z tego nie będzie. Jasne, można adoptować, ale jednak w końcu w naszym życiu chodzi o przekazanie SWOICH genów dalej... No, chyba, że z pomocą przyjdzie jakaś magia, której zasady biologii niestraszne!
  14. Pierwszy Kartuski Ponymeet, "jedynie" 307 fot https://plus.google.com/photos/106914517338504719122/albums/5913890088250396097?authkey=CIW1w5Xw98bSFw
  15. Zrobiłbym tak, ale na to forum tego wrzucić nie mogę. Takie zasady. Co do Twojego posta, Alberich, to korekta jest w,trakcie robienia się... Ogólnie sam nie uważam tego fika za arcydzieło, bo trochę za mało miejsca na opisanie rozwoju całej sytuacji, wbrew pozorom to bardzo krótki fik, tylko duże odstępy między wersami, wstawione grafiki itd. sprawiają, że ma tyle stron. Dłuższy to by było za dużo tłumaczenia, po ostatnich długich projektach chciałem czegoś krótkiego. Są fiki człowiek x kucyk na 100 tyś i więcej słów, do tego nawet nie zakończone. Btw. Nie mogę się rozpisywać - piszę z telefonu.
  16. Autor oryginału: Crowley Tłumaczenie: Crusier Korekta: Zena92, Erast Opis: Kiedy Applejack zadurza się po uszy w tobie, człowieku, jesteś rozdarty pomiędzy świadomością, że ją kochasz oraz że jest kucykiem. Czy będziesz w stanie dla niej na bok odłożyć dzielące was, wykraczające poza twój świat, różnice? Od tłumacza: Postanowiłem przetłumaczyć ten jeden z najwyżej ocenionych clopów z ludźmi na FIMFiction, by pokazać, że istnieją głębsze fanfiki tego typu, które po wycięciu tego i owego dalej pozostają pełnoprawnym opowiadaniem, bo wycięta cześć nie jest ich esencją. No i także dlatego, że jest tu mocno kontrowersyjny motyw przewodni - relacje między człowiekiem a kucykiem. Zwierzęciem? A no właśnie... A ląduje on tutaj dlatego, że musiałem zrobić ciach w newralgicznym miejscu, by w ogóle na tym forum mógł się pojawić :] Her Whole Darn Heart Nie wiem o jaka jest różnica między shippingiem i romansem jeśli chodzi o tagi, to daje oba
  17. CruFox

    Poszukuje pre readera

    Tytuł siedzi w moim pierwszym tu poście - Her Whole Darn Heart Crowleya. Hm, tzn? Jak nie będzie innych chętnych?
  18. CruFox

    Poszukuje pre readera

    To może ja się podepnę do tego tematu, by nie mnożyć bytów. Przetłumaczyłem fika (uwaga, uwaga, human x pony, ale za samo wspomnienie chyba mnie nikt tu nie zabije? ) Her Whole Darn Heart i potrzebuje kogoś, kto by wykonał ostatnie szlify, by było gotowe do publikacji. Ponieważ samego clopu jest nie tak znowu dużo i fik jest pełnowartościowym fikiem bez wiadomo jakich scen, to się po prostu je wytnie dla spełnienia norm obowiązujących tu i tam...
  19. Jest przetłumaczone, leży sobie od dawna i czeka, bo Gravis miał się tym zająć i liczę, że skoro teraz ma wolne to się zajmie, ale na razie nie ma go w domu to nie może! Nie moja wina ;_; A on mądry nie ma tu konta i ja muszę oczami świecić
  20. A oto ostatnie dwa rozdziały Not Alone Rozdział 21 Rozdział 22 Teraz jak już jest całe, będę żywił pewnie złudną nadzieję, że pojawi się gdzieś w odmętach ponynetu jakaś recenzja czy coś oraz mniej złudną, że tu jakieś podsumowanie od Was
  21. Moim zdaniem gdyby istniał portal to mimo wszystko kuce i ludzie powinni żyć sobie razem w harmonii. No oczywiście, nie tak od razu hop siup, ale z czasem. Czy aby taki scenariusz mógł zaistnieć prezydentami USA i innych mocarstw musieliby by być bronies? Mam nadzieję, że nie byłoby tak źle jednak. Nie ulega wątpliwości, że nie było by łatwo. A jak komuś się kuce nie podobają i by chcieli je prześladować w takim dwugatunkowym społeczeństwie, a nie byłoby ku temu żadnych racjonalnych powodów, to taką jednostkę czy grupę trzeba by wyeliminować ze społeczeństwa dla zachowania ładu i porządku. Wiem co to. Ale moim zdaniem to pojęcie tu się do końca nie stosuje, bo zakładam, że chodziło o istoty inteligentne (ludzko inteligentne, że tak powiem), bo normalne zwierzęta to i są u nas.
  22. 1) Serial piszą nie tylko kobiety, a chyba mężczyzna kobiety na tyle ile by tu było trzeba nie zrozumie, heh. Zresztą postacie są uproszczone, zbudowane na pewnych jakby nie było schematach. Jasne jednak, że coś można tu wartościowego znaleźć. 2) Szczerze mówiąc nie wiem. Nie lubię jednych postaci, lubię inne. To zasługa tylko i wyłącznie cech ich charakteru, bo kucyki - jak to kucyki - wszystkie wyglądają tak samo. Same w sobie pociągajcie fizycznie nie są i jeśli zainteresowanie nimi miałoby to wynikać jedynie z ich kucykowości, to wszystkie by były jednakowo pociągające. Ale jeśli ktoś lubi daną postać, a i ktoś inny je z takim zamiarem narysuję i się o to postara, to na pewno wzbudzić zainteresowanie mu się uda, bo po prostu wpływa to na mózg i co zrobić. A jak wspominałem w wątki macierzystym do tego, ja artów explicit nie lubię i z sam po nie nie sięgnę. Dlatego czytam jedynie clopfiki, ale te będące erotyką, a nie pornografią. I to zarówno PxP jak i PxH. W fanfiku trudno o zainteresowanie stroną fizyczną, skoro są to tylko słowa. I wspomniany w 1 poście koński zad to w tym przypadku tylko kilka literek. Zmieniając wszystkie "klacze", "ogiery", "kopyta", "grzywy" i inne na ludzkie odpowiedniki, a wyrzucając "skrzydła" i "rogi" dostaniemy po prostu opowiadanie erotyczne. Choć nie twierdzę od razu, by to, że bohaterami są kucyki nie miało żadnego znaczenie, o nie. W końcu czytając zwykły nawet fanfik sięgam po niego WŁAŚNIE DLATEGO, że ma w sobie kucyki. Przecież równie dobrze mógłbym przeczytać coś tylko o ludziach, czyż nie? A jednak czytam fanfiki. Jednym z powodów jest to, że mam je za darmo pod jednym kliknięciem na FIMF, ale tylko jednym.
  23. Przebrnąłem przez cały temat, wreszcie mogę coś napisać. A więc: Clopy! Należy wprowadzić najpierw definicję, która się pod tym kryje moim zdaniem. Po prostu wszystko, gdzie mamy seks. Nie ważne czy to pornografia czy tylko erotyka. I dlatego teraz, moim zdaniem clopy będące erotyką są jak najbardziej w porządku. Tylko, że ponieważ w zasadzie nie wiem jak miałaby wyglądać erotyka w formie graficznej, będąc clopem a już nie tylko saucy (a jeśli źle używam tego pojęcia, to chodzi mi o to, co jest pod questionable na DB.). Dlatego też nie oglądam z własnej inicjatywy clopartów, ale też nic mi się nie stanie od patrzenia, jak ktoś mi coś takiego podeśle... o ile nie jest zbyt mocno porąbane. Czytam za to clopfiki. Z fabułą. Z przedstawionym uczuciem między bohaterami, choćby nie było tego dużo, ale jeśli miałby ktoś kogoś w takim fiku do czegoś zmuszać czy coś, albo działyby się tam inne dziwne rzeczy - ja podziękuję. I dlatego też nie mam nic do tych z udziałem ludzi. Gore - Nie lubię rozlewu krwi bez żadnego powodu. Po prostu nie. Jak o czymś takim czytam (w kucykach nie, bo po prostu omijam takie treści) to aż mnie skręca w środku i autora takich wybryków nie ważne kim by był po prostu zaczynam nienawidzić. Przemoc tylko w samoobronie. Choćby w fikcji. Dlatego jeśli na wojnie leje się krew - okej. Ale jak na tej samej wojnie ktoś się znęca nad cywilami - nie OK. Mnie denerwuję używanie określeń typu "koniki pony" itp. i choć poniacze to nie jest coś co chciałbym widzieć, to jednak jak ktoś musi, to niech sobie będzie. Pojawiło się w tym temacie coś o... miłości do kucyków? Ee? Fikcyjnych postaci? Ja rozumiem, że mogą się podobać pod różnymi względami, ale to chyba przesada? Niemniej zgadzam się z tym, że kucyki gdzieśtam mogą sobie istnieć. Zawsze tak sobie myślałem, że może nasze myśli mają taką moc twórczą, że wszystko to, co sobie wymyślimy zaistnieje gdzieś w innym świecie/rzeczywistości/wymiarze/cokolwiek. Choć w takim razie nachodzi mnie taka refleksja: Biedni ludzie i inne stworzenia, którzy zginęli w tych eksplozjach jądrowych/wessanie przez czarną dziurę/zanihiliowani/polegi w inny sposób w mojej wyobraźni... Może dobrze by było, gdyby taki świat był współtworzony przez większą grupę ludzi i był w nim właśnie taki jakby canon jak w serialu. Taki system bezpieczeństwa... Ale to by zakładało, że nad tym wszystkim stoi jakaś wyższa siła dbająca o takie rzeczy, bo ustalająca takie reguły, a w dyskusję o tym nie chcę się wdawać. A, oczywiście lepiej by było i to też dobra , a może i lepsza hipoteza, gdyby taki świat istniał sam z siebie a pojawiał się w fikcji naszego przez jakieś... oddziaływanie go na osoby w naszym, z którego to powodu tworzyłyby takie a nie inne obrazy. EDIT: Chciałbym jeszcze dodać, że kiedyś irytowały mnie shippingi FxF i wolałem je omijać, ale po byciu zalewanym przez nie od ponad półtorej roku, poddałem się i mogę nawet o nich czytać.... O ile taki wytwór trzyma poziom. No dobra, chodziło mi o to, że miłości do tych w serialu (no chyba, że nieuważnie czytałem [przyznam się, że robiłem to mimo wszystko dość pośpiesznie] i źle zrozumiałem przesłanie postów i nie chodziło o te z serialu w sensie istniejące tylko w nim, ale tak jednak mi się zdaje). Bo to wszystko przecież jest w sferze fikcji. Bo kucyki nie istnieją z tego co wiemy. Co innego gdyby robić eksperyment myślowy "co by było gdyby istniały" albo nawet co by było, gdyby istniały obok ludzi w realiach fika. Gdy obie strony są na tym samym poziomie realności. W zasadzie to chodzi mi głownie o takie skrajności co jakiś gościu, który postanowił ożenić się z Twilight... Bo chyba było coś takiego o ile dobrze kojarzę, a jak źle to mnie poprawcie. Po prostu żeby sytuacja nie przerodziła się właśnie w coś takiego. UPDATE: Tak, przeczytawszy część tematu od nowa dochodzę do wniosku, że chodziło o coś innego niż mi się wydawało, jednak autor niejasno zaznaczył o co mu chodzi. Niemniej to co napisałem pozostaje prawdziwe.
  24. Po sesji ruszą dalsze prace w większym zakresie, takie mam informacje Tak, drukowanie tego jest nadal aktualne. Nie moja wina, że tyle to trwa.
×
×
  • Utwórz nowe...