Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'dwór'.
Znaleziono 1 wynik
-
Zamek Irlencrown, należący do rodu Lensterów to największa budowla w okolicy. Zbudowany na klifie nad Morzem Szkarłatnym jeszcze za czasów panowanie króla Leoryka Okrutnego nosił miano Twierdzy Grozy. Nazwę tą nadano z kilku powodów. Jednym z nich był wygląd samego zamku. Zbudowany z czarnego kamienia, z wieloma wieżami i basztami, otoczony fosą z mostem zwodzonym sprawiał wrażenie, jakby samym wyglądem miał przestraszyć ewentualnych napastników. Innym powodem były plotki i legendy, które krążyły wokół rodu Lensterów. Jedni mówili, że właścicielami tego zamku są wampiry lub jacyś kultyści, dlatego nigdy nie było widać nikogo z rodu poza zamkiem. Inni powiadali, że cały ród jest przeklęty. Żadna z tych plotek jednak nie była potwierdzona. Poza jedną. Po mieście LowerSky, które leżało poniżej zamku krążyła plotka, że każda służąca, która podjęła pracę u nich nigdy więcej nie wróciła. Wszyscy znikali w niewyjaśnionych okolicznościach. Podobno niektórzy mieszkańcy słyszeli w nocy krzyki i wrzaski, dochodzące właśnie z zamku. Ale nikt nigdy nie miał odwagi sprawdzić czy to byłą prawda. Dzisiaj, a był to dzień letniego przesilenia do miasta przybyła nowa osoba. Młoda dziewczyna, który postanowiła zignorować krążące plotki i podjąć pracę na zamku Irlencrown. Zwłaszcza, że właściciele zamku zapewniali ogromne wynagrodzenie. Po wyjściu z powozu Saskia, bo tak było na imię tej młodej służce, mogła dostrzec, że na ulicach miasta było stosunkowo mało osób, mimo wczesnego przedpołudnia. Dziewczyna od razu zobaczyła osobę, która wyróżniała się od reszty. Był to młody mężczyzna, na oko miał z 20 parę lat, wysoki, z krótkimi, czarnymi włosami prostym nosem i poważnym wyrazem twarzy. Jego strój wskazywał na to, że również był służącym. Wyglądał, jakby czekał na nią.