Skocz do zawartości

Hotel z biletem [Oneshot][Slice of Life][Tragedy]


Recommended Posts

Witajcie.

 

Dość ciężko jest mi powiedzieć coś o tym opowiadaniu. Jedynie to, że jest trochę nietypowe oraz przedstawia życie pewnego ogiera, który trafia do hotelu, a także szuka on dla siebie biletu. Ale czym jest tytułowy hotel i bilet?

 

Hotel z biletem

 

Życzę miłej lektury i powodzenia w rozwiązaniu tej i kilku innych zagadek zawartych w tekście.

Edytowano przez Dolar84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapitan dostrzega spoilery na horyzoncie. Jeśli nie masz mapy, zmień kurs, albo ryzykuj klęskę.

 

 

Co my tu mamy?

 

Powiedziałbym, że jest to niedługa historia, nie odkrywająca niczego nowego, a wręcz opierająca się na powszechnie znanych schematach. Jednakże, zawsze istnieje szansa, że dzieło okaże się wciągające, jeśli tylko znane motywy zostaną przedstawione wystarczająco ciekawie. Tak, aby pochłonąć czytelnika i nie pozwolić mu odejść aż do samego końca. Czy temu tytułowi się to udało?

 

Chyba tak. Wszak przeczytałem fika od razu, z zaciekawieniem, choć podświadomość podpowiadała mi, że to w gruncie rzeczy niewiele nowego, zaś całość sporo straciła za sprawą zbyt wielu wskazówek i zbyt jasnych sygnałów. Mogło być tak pięknie – wystarczyło powstrzymać się od wzmianek o klamce tylko z jednej strony, piżamy, którą bohaterowi pomagają włożyć i zapiąć, ścianach i podłodze wyłożonymi miękkim materiałem, czarnych strojach rodziny Raspberry, czy też kratach w innym „hotelu”. Po prostu, czytelnik od razu chwyta o co tu tak naprawdę chodzi, co zabija radość bycia zaskoczonym w kluczowym punkcie historii.

 

Niemniej, w obliczu takiego obrotu spraw, całość zaczyna jawić się jako coś innego, coś na co na pierwszy rzut oka nie wygląda. Mianowicie, przez chwilę przeszło mi przez myśl, że być może główny bohater wcale nie jest dorosłym ogierem, ale źrebakiem, który niewiele rozumie, który źle odczytuje otaczającą go rzeczywistość. W związku z tym, szpital i więzienie wydają mu się hotelami, kaftan piżamą, zaś narzędzia zdolne odebrać życie – biletami. Biletami w jedną stronę, biletami do innej krainy, z której nie ma powrotu, ale która jednocześnie nie neguje „bycia” w Equestrii.

 

Co prawda wersję tę mąci wątek miłosny, aczkolwiek zawsze może chodzić o tzw. szczenięcą miłość. Chociaż… Nie. Bohater zdecydowanie wydaje się zbyt uświadomiony, no a poza tym, miał pracę. Szkoda, szkoda. Naprawdę, mogło wyjść zaskakująco i może nawet trochę szokująco, ale dane czytelnikowi wskazówki powiedziały zbyt wiele.

 

No dobrze, zostawmy już kwestię zmarnowanego potencjału. Skupmy się na klimacie. A jest o czym pisać – opowiadanie jest napisane z dbałością o słowa, kolejne akapity są przemyślane i zgrabnie łączą się w całość. Atmosfera nam towarzysząca jest poważna, smutna, przygnębiająca. Choć nie dane nam jest poznać bohatera bliżej, w ciągu zaledwie kilku stron autorowi udało się stworzyć kogoś, komu można współczuć i kogo, w gruncie rzeczy, jest szkoda. Szkoda z powodu tego, co go w życiu spotkało, z powodu choroby, z powodu marnego końca, w osamotnieniu, z dala od rodziny, przyjaciół. Choć złudna myśl, że „tam” spotka ukochaną zdaje się to jakoś tłumaczyć… A może to wcale nie taka złudna myśl?

 

Niezaprzeczalnie, jest to atut opowiadania: historia nie jest niczym nowym, zakończenie było przewidywalne (jak również wątek Raspberry), okazja do zaskoczenia czytelnika i przywalenia mu potężnym sierpem została zaprzepaszczona, ale mimo to czytało mi się ów tytuł bardzo dobrze, od samego początku aż do bardzo wyrazistego zwieńczenia. Nie nudziłem się. Bardzo szybko się wciągnąłem, klimat był. Nie mam pojęcia jak to zrobiłeś ;)

 

Moim zdaniem, warto było poświęcić te kilka minut na lekturę. Ładne opowiadanko, choć mogło wypaść dużo, dużo lepiej, bo miało szansę autentycznie zszokować, zadziwić. Ten dziecinny sposób postrzegania otoczenia, ta pogoda ducha bohatera, dobroć, wszystko to budzi sympatię. Naprawdę, mimo prostoty i wielu zmarnowanych okazji, czy też braku jakichś znaczących modyfikacji znanych motywów, tytuł wypadł w moich oczach pozytywnie.

 

Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę szkoda mi niewykorzystanego potencjału. Te analogie do hoteli, podróży, biletów i innych były naprawdę zmyślne. Z pozostałych rzeczy, na początku trafiło się kilka powtórzeń, ale nie w sensie pojedynczych słów, tylko powtórzonych w zbyt krótkim czasie informacji (na przykład to o spaniu na podłodze), raz chyba znalazłem literówkę. Ale to niewiele. Ogólnie, solidna robota. Miły przerywnik, w sam raz na nudny wieczór. Ładnie, ładnie, czekam na przyszłe Twoje dzieła ;)

 

Zachęcam do skonfrontowania opowiadania z własnymi gustami. Czy wypadnie ono tak dobrze, jak miało to miejsce w moim przypadku, czy okaże się "neutralne", a może jednak miałkie? A może w czyichś oczach wypadnie jeszcze lepiej? Przeczytajcie i sprawdźcie sami!

 

Pozdrawiam!

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 years later...

Mam pewien problem z tym fikiem. Otóż, to dobre dzieło, ale mi się nie podobało. Zapewne trochę z mojej winy, bo wybrałem go na chybił trafił, myszkując w odległych czeluściach forum. Ale cóż, choć nie moje klimaty, przeczytałem to wypada komentarz zostawić.


 Jest to jak najbardziej poprawny fik o gościu przybytku dla umysłowo chorych, prowadzony z jego perspektywy. Dość szybko dowiadujemy się, czym jest tytułowy hotel, a później jak nasz bohater do niego trafił, jakie wiódł życie wcześniej, aż w końcu czym jest bilet i jak ten kuc zamierza zdobyć kolejny. Całość okraszona odpowiednimi opisami z odpowiednią, nieco niepokojącą perspektywą. Co ciekawe, fanfik, moim zdaniem, nie zdradza tego, czy bohater na początku był normalny i potem oszalał, czy też od początku coś z nim było nie tak.


Dodatkowo muszę przyznać, że opisy samego szpitala od środka zdają się być realistyczne. A przynajmniej dostatecznie realistyczne, by czuć pewien niepokój podczas lektury.


 I jeszcze słówko o stronie technicznej. Ta wydaje się być OK. Nie rzuciło mi się w oczy nic specjalnie złego, co odciągałoby od lektury.


Podsumowując, choć mi się nie podobał, to dobry fik. Nie wybitny, ale dobry, poprawny i OK. Jak ktoś lubi fanfiki o takiej tematyce to może śmiało czytać. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...