Coldwind Napisano Październik 21, 2016 Share Napisano Październik 21, 2016 Oto jest... Moje najlepsze opowiadanie z ostatniego, zwycięskiego dla mnie Gradobicia. Chwilo, trwaj Opis: Celestia nie zawsze była kochającą i wspaniałą księżniczką. Discord o tym doskonale wie... Życzę miłej lektury i czekam na opinie i sugestie. 6 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wladoo Napisano Październik 21, 2016 Share Napisano Październik 21, 2016 Ciekawe... Może rozwiniesz wątek czarodziejki? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano Październik 21, 2016 Share Napisano Październik 21, 2016 Co tu dużo mówić... świetne. btw pisze się "tę krainę". Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dabrowski Napisano Październik 21, 2016 Share Napisano Październik 21, 2016 Hmmmm. A to nie jest troche nawiązanie do Fausta Goethego? A przynajmniej tytuł? A co do samego ff, to całkiem fajny i tajemniczy Kilka tajemniczych wątków które trzeba samemu sobie zinterpretować, przynajmniej ja to tak widzę 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coldwind Napisano Październik 22, 2016 Autor Share Napisano Październik 22, 2016 Hmmmm. A to nie jest troche nawiązanie do Fausta Goethego? A przynajmniej tytuł? Tak. Jednym z tematów na Gradobiciu był "Equestriański Faust" i od razu wpadł mi do głowy ten pomysł. Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Foley Napisano Maj 16, 2017 Share Napisano Maj 16, 2017 Hm... No i tu mam niezłą zagwozdkę, jak to ocenić. Z jednej strony, na pochwałę zasługuje pomysł - Celestia jako ta "nie do końca dobra" przewijała się w fanfikach ogromną ilość razy, pakty z Discordem też już widziałem... ale jednak udało Ci się wydobyć z tego sporą dozę oryginalności. Podczas czytania tu i ówdzie odnosiłem wrażenie, że nie jestem do końca pewien, czy rozumiem to dokładnie tak, jak autor by sobie tego życzył. Naprawdę, tekst pozostawia spore możliwości interpretacji. Nie zdziwiłbym się, gdyby każdy czytelnik zdołał wymyślić własną, odmienną od reszty. Zastanawia mnie czy taki był pierwotny zamysł, czy też wyszło to przypadkiem? Cóż, niezależnie od tego, należy się plus. Z drugiej strony fanfic sprawia wrażenie nadzwyczaj krótkiego, okrojonego z wielu istotnych kwestii i aż proszącego się o więcej. Pytanie tylko, czy faktycznie wyszłoby to na dobre, czy też jedynie zniszczyło jego pierwotny... klimat? Może lepiej nie kombinować i zostawić tak jak jest, wszak w obecnej postaci wciąż jest dobrą lekturą. Oczywiście nie da się nie zauważyć sporej dozy tajemniczości. Jak wspomniałem, między innymi dzięki temu mamy tutaj spore możliwości interpretacji. Może i nie wszystkie aspekty opowiadania mi się spodobały, ale wciąż plusów jest wystarczająco dużo, żeby zaliczyć fanfic na plus. No i przy nim mogę z czystym sumieniem napisać: POLECAM. 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffman Napisano Grudzień 31, 2019 Share Napisano Grudzień 31, 2019 „Equestriański Faust”? Brzmi intrygująco. Wykonanie? Pomimo limitów wynikających z Gradobicia, muszę przyznać, że zostałem mile zaskoczony. Opowiadanie po prostu sprawia wrażenie kompletnego, zachowuje typowo konkursową zwięzłość i pozostaje otwarte bez odczucia niedosytu, ale z polem do własnej interpretacji, w dużo lepszym stylu niż choćby „Exodus”, który i tak był za ten aspekt całkiem sympatycznym dziełkiem. A jeśli nie własna interpretacja, zostaje jakaś chęć dopisania ciągu dalszego, wypełnienia pewnych luk czy opracowania wydarzeń z przeszłości, o których nam wspomniano, a o których nic nie przeczytaliśmy. Uwaga na spoilery! Jest to po prostu niedługa, przystępna w odbiorze historia, dosyć dobrze wpasowująca się w fabułę kanonu, rzucająca zupełnie nowe światło zarówno na postać i przeznaczenie Celestii, jak i Discorda. Nie wspominając już o takich kwestiach jak pochodzenie Luny, czy geneza Equestrii. Jest to o tyle bardziej satysfakcjonujące, gdyż wszelkie elementy, wątki wprowadzone przez autora lądują na swoim miejscu, a całość historii po prostu się klei, dobrze komponuje. A co cieszy jeszcze bardziej, opowiadanie radzi sobie na tyle dobrze, że jest zrozumiałe nawet bez znajomości „Fausta”. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy ciekawiej wypadł Discord, czy Celestia. Z jednej strony umowa to umowa i draconequus rzeczywiście powinien otrzymać duszę Celestii, zaś fakt, iż jednak dzieje się inaczej jest całkiem zaskakujący (Nikt nie spodziewa się equestriańskiej Harmonii!), lecz postać Celestii jako tej, która de facto nie miała siostry i która sama z siebie nie posiadała wielkiej mocy, również wypada świetnie. Oddała ona własną dusze Discordowi, by móc posiąść krainę na własność, by stać się alicornem i by mieć siostrę, którą (prawie) zawsze będzie mieć przy sobie, lecz wszystkiego użyła do tego, by czynić dobro, co sprawia, że ostatecznie zostaje uratowana przez Harmonię. Nie brakuje w tej historii tajemniczości, a wizja wymiaru Discorda (piekła?), choć przewija się przez krótki czas, urozmaica treść i buduje klimat. Co cieszy, żadna z wyżej wymienionych postaci nie została nam przedstawiona jako zła. Nie dowiadujemy się o żadnych niegodziwościach, które popełniła Celestia po podpisaniu paktu, a zanim postanowiła czynić dobro. Zostało stworzone wrażenie, że jako księżniczka ma coś tam za uszami, lecz nie jest to nic co kwalifikowałoby się do rangi czystego zła, po prostu czegoś o niej nie wiedzieliśmy, a poddani mogą się czuć w jakimś sensie tylko okłamani. Discord nie wzbudza żadnej niechęci, zachowuje się tak jak można się było po nim tego spodziewać, no i za interwencję Harmonii również reaguje tak jak on. Powiem nawet, że wypada sympatycznie, tak jak w serialu, no i jak już pisałem, trochę się mu ta dusza należy. Chyba tam nie było żadnego ustępu pisanego maczkiem, co? No i wychodzi na to, że tam chyba każdy jest ofiarą/ poszkodowany. Poddane kucyki, które tracą swoją władczynię, Celestia, która musi się rozstać ze światem, no i Discord, który nie dostaje jej duszy. W sumie nie, to nie do końca tak - Harmonia wydaje się być w tym wszystkim wygrana, gdyż wszystko przebiegło zgodnie z jej planem. Ciekawe. Styl oraz forma bez zarzutu. Po prostu solidna robota, bez jakichś wyszukanych czy przełamujących trendy zabiegów, ale też bez poważniejszych potknięć czy błędów. Najważniejsze, że tekst czyta się po prostu dobrze i sprawnie, konstrukcja fanfika stoi na solidnych fundamentach, no i w dosyć krótkim czasie autorowi udało się stworzyć odpowiedni nastrój. Dominuje pewna doza tajemniczości, mrok jest bardziej kreskówkowy, aniżeli niczym żywcem wyjęty z filmu grozy na przykład, zaś zakończenie, choć w jakimś sensie smutne, to jednak jest w nim ten motyw nadziei, że choć ktoś odszedł, to jednak jakaś jego część została z nami, że będzie dobrze i że nie ma się czym zamartwiać. Znów, wszystko to udało się odpowiednio nakreślić w naprawdę niewielu zdaniach. Czy opowiadanie, w ogóle, pomysł, zasługuje na rozbudowanie? Oczywiście, że tak. Z drugiej strony, co przecież znajdziemy w fanfiku, chwila jest taka piękna, więc czego nam więcej potrzeba? W mojej opinii jest to godne polecenia, niedługie, ale potrafiące zainspirować opowiadanie, któremu warto poświęcić parę minut. Pozdrawiam! 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się