PlagueOverlord Posted May 21, 2017 Share Posted May 21, 2017 Kolejny dzień w rodzinnych stronach. Gdy pierwsze promienie słoneczne przebijały się przez okno twojego domu wprost na twoje oczy, obudziłeś się. Podniosłeś się ze swojego łóżka, aby wykonać swoje poranne czynności, które wykonywałeś przez te trzy lata spędzone w rodzinnym domu. Czułeś magię w budynku jak towarzyszy z powietrzem. Włączyłeś telewizor, aby sprawdzić wiadomości z kraju. Dowiedziałeś się, że przez kryzys imigrancki liczba ataków terrorystyczne w Europie wzrosło kilkukrotnie od kilkunastu lat. Jednak jedna rzecz w wiadomościach Cię zainteresowała, a raczej zamartwiła gdyż przez jedną głupotę jakiegoś imigranckiego czarodzieja wzrosła niechęć do magii. Przez to zostanie powołany specjalny wydział policji do spraw magii i każdy kto posiada zdolności magiczne będzie musiał się zarejestrować. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted May 21, 2017 Share Posted May 21, 2017 Jak zwykle, jednostki wywołują strach przed grupą. Chociaż wiedźmy i czarodzieje nigdy nie byli zbytnio lubiani. Dobrze, że Theo wiedział jak ukrywać się ze swoją magią. Na razie zwiększył głośność i udał się do kuchni, co prawda na ogół nie miał w lodówce zbyt wielu rzeczy, ale trudno. Zawsze było co wrzucić na ząb. Nie miał zamiaru się zarejestrować. Nie po to ukrywał się przez większość życia. Nastawił wodę na herbatę, potem zajrzał do lodówki. Będzie trzeba obmyślić plan działania. W końcu może być ciężko, jeśli nic z tym nie zrobi. Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted May 22, 2017 Author Share Posted May 22, 2017 Gdy zajrzałeś do lodówki, ujrzałeś ser szwajcarski, masło, mleko oraz wczorajszą porcję gulaszu. Poza wspomnianymi rzeczami w telewizji nic ważnego nie leciało, było wspominane, że dzisiejsza pogoda będzie słoneczna, bez chmur. Woda, którą zagotowałeś do herbaty po kilku minutach była gotowa do zalania. Za bardzo nie wiedziałeś co zrobić z życiem, lecz kilka dni wcześniej sobie obiecałeś, że odwiedzisz grób swoich rodziców, znajdujący się kilometr od miasta. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted May 23, 2017 Share Posted May 23, 2017 Mężczyzna na razie zamknął lodówkę, potem zalał herbatę i chwycił kubek w dłonie. "Och, no tak. Miałem odwiedzić grób. Trochę roboty na rano. Potem się zobaczy... Może dowiem się co nieco o tym zamachu który się wydarzył" pomyślał po czym znowu zajrzał do lodówki, wychodzi na to, że znowu kanapka. Zresztą, co za różnica. Potem pozostało mu tylko zmyć z siebie resztki nocy, przebrać się i wyjść. Zamknął za sobą drzwi i spacerem ruszył na cmentarz, co prawda chodził szybko i nie miał też problemów z pójściem tam na piechotę. Najwyżej wróci komunikacją miejską. Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted May 24, 2017 Author Share Posted May 24, 2017 Gdy zjadłeś tą kanapkę, popijając nią herbatą. Po czym jak umyłeś naczynia i ubrałeś się swoje ubrania do wyjścia, zamknąłeś drzwi i ruszyłeś kierunku cmentarza. Przechodząc przez miasto zauważyłeś idą w kierunku teatru. Postanowiłeś pójść za nimi, aby się coś dowiedzieć co się dzieje. Gdy minęło około 20 minut dotarłeś na miejsce. Ujrzałeś ogrodzony liniami bezpieczeństwa teatr posiadający dużą dziurę w lewym skrzydle. Słyszałeś wiele krzyków bólu, płaczu i cierpienia od ludzi zarówno wyprowadzonych z budynku i jak otaczających go. Poczułeś dziwne wrażenie, że coś znajduje się w tej dziurze. Twoje lewe oko ujrzało znajomy znak, który posiadałeś na lewej dłoni. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted May 24, 2017 Share Posted May 24, 2017 No świetnie. Symbole magiczne. Tego mu było trzeba. Schował obie ręce do kieszeni po czym zgrabnie zaczął podchodzić bliżej. Wziął głęboki wdech i wypowiadając pod nosem kilka krótkich wyrazów w bliżej nieokreślonym języku, spróbował przedostać środka. Z założenia, zaklęcie które wypowiedział miało sprawić, że ludzie nie zwrócą na niego uwagi. Chyba, że zacząłby zwracać na siebie uwagę hałasem bądź agresją, ewentualnie ktoś musiałby być przeszkolony do reagowania na tę zaklęcie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted May 29, 2017 Author Share Posted May 29, 2017 Miałeś dużo szczęścia, aby nikt nie usłyszał twoich tworzących zaklęcie pozwalające przejść przez inne osoby w sposób niezauważalny. Jednak przedostanie się do wejścia zajęło Ci kilka dobrych minut, gdyż tłum był spory. Przechodząc wśród wspaniałych filarów Burgtheater'u widziałeś kunszt, który został wykonany przez austro-węgierskich artystów. Zajęciu przez czas paru chwil dotarłeś do dziury widocznej z zewnątrz budynku. Przez ten czas czułeś jednak, że coś lub ktoś Cię obserwuje. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted May 29, 2017 Share Posted May 29, 2017 Mag wziął głęboki wdech gdy już wszedł do środka. - Nienawidzę tłumów - burknął niezadowolony, nawet nie wyjął rąk z kieszeni. Uważał też za straszną herezje zniszczenie części takiego budynku. Niezbyt jednak podobało mu się bycie obserwowanym. Ktoś zdecydowanie potrafił przełamać zaklęcie. A to mu nie pasowało. Założył kaptur z bluzy, tak na wszelki wypadek. Potem, jeśli był w środku, zaczął szukać jakichkolwiek poszlak na temat tego co tu się wydarzyło oraz tego kto to zrobił. Ewentualnie za kimś komu mógłby pomóc. "Raczej nie jest to robota Słowika... to nie w jej stylu. W końcu po co miała by zwracać na siebie uwagę?" Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted June 4, 2017 Author Share Posted June 4, 2017 (edited) Ślady, które zauważyłeś na pewno nie należały do Słowika. Nawet gdyby jednak to nie ona zrobiła, gdyż jak nosił przydomek władała magią lodu niż ognia, a ten arkan magii był bardziej widoczny. Po kilku minutach zobaczyłeś to co obserwowało Cię przez ten cały czas, a nim był mały skrzydlaty wilk. Bowiem po następstwie chwili ujrzałeś, w którym byłeś w skrzydle, a mianowicie wystawie poświęconej magii i magicznych istot. Edited June 6, 2017 by PlagueOverlord Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted June 5, 2017 Share Posted June 5, 2017 (edited) Och... wystawa o magii. Jak to się zdarzyło, że Theo nigdy tu nie był? Chociaż domyślił się, że jeśli nie było tu słowika ale wydarzył się atak, coś tu musiało być. Powoli przekręcił swoją głowę w kierunku wilka, zaraz potem, całe ciało, tak żeby stać do niego przodem. Nie wyjął rąk z kieszeni. Wpatrywał się tylko w istotę. - Co my tu mamy? - zapytał, - chowaniec? A może wolny duch? - dodał dwa kolejne pytania. Edited June 6, 2017 by Mephisto The Undying Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted June 17, 2017 Author Share Posted June 17, 2017 Na twoje pytanie, dotyczące wolnego ducha mały wilczek kiwnął głową. Po dokładnym dopatrzeniu się jemu, ujrzałeś że miał ciemnoszarą sierść oraz białe oczy. Jednak po chwili usłyszałeś kilka osób, które szły w kierunku twojego położenia. Wyczułeś, że to nie byli zwykli śmiertelnicy, lecz nie wiedziałeś kim byli dokładnie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted June 20, 2017 Share Posted June 20, 2017 - Zbieraj się lepiej stąd maluchu - Theo spojrzał w kierunku z którego dochodziły odgłosy, wyjął ręce z kieszeni, przykucnął i nakreślił palcem na ziemi runę-pułapkę, która miała unieruchomić kogokolwiek kto by na nią wszedł. Potem znowu schował ręce do kieszeni i rozejrzał się za czymś czym mógłby zakryć swoją twarz. Dalej nie miał za bardzo ochoty się ujawnić. Ani tym bardziej wpisywać na jakiś rejestr. Cały czas nasłuchiwał czy aby głosy nie są zbyt blisko. Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted June 29, 2017 Author Share Posted June 29, 2017 Wilczek nawet przez chwilę nie chciał odejść od Ciebie ani o krok. Udało Ci się umieścić na ziemi pułapkę, lecz trochę nieznanych powodów zajęło to dłuższą chwilę niż zwykle. Po kilku minutach wyczułeś, że tajemnicze postacie były niedaleko, a dokładnie przy skrzyżowaniu dróg, Nie mogłeś ich widzieć, lecz jedynie wyczuwałeś ich obecność. Skręciły w prawy korytarz omijając hol, w którym się znajdowałeś. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted July 8, 2017 Share Posted July 8, 2017 - No już, zwiewaj. Sio - mężczyzna poruszył ręką, żeby pokazać wilkowi, że ma odejść. Nie był teraz skory do zabawy. Poprawiwszy kaptur ruszył w kierunku głosów, tak cicho jak tylko mógł. Chciał się dowiedzieć kim byli i co tu robią. Nawet jeśli miało to oznaczać wdanie się w walkę. No i musiał też dowiedzieć się kto stał za atakiem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted July 12, 2017 Author Share Posted July 12, 2017 Wilczek mimo twoich słów i gestu wykonanego ręką nie odszedł od Ciebie. Nie wiedziałeś dlaczego, lecz czułeś, że coś lub ktoś spowodowało upartość tego zwierzęcia do Twojej osoby. Schowawszy twarz w kapturze, ruszyłeś w kierunku w którym usłyszałeś głosy. Gdy ostrożnie podeszłeś na bezpieczną odległość, ujrzałeś to co Cię najbardziej zdziwiło. Bowiem jak oni sprawdzali, by po chwili na miejscu martwych ciał ujrzałeś symbole magiczne, które należały do twojej rodziny. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mephisto The Undying Posted September 9, 2017 Share Posted September 9, 2017 Mag przyjrzał się każdemu z symboli z uwagą, kojarzył je i niezbyt mu się to podobało. W końcu te należały do jego rodziny, a jakoś nie kojarzył nikogo żywego, kto umiałby używać magii. A przynajmniej, nie krewniaka. Theo poruszył palcami a zaraz potem, oparłszy się o ścianę, postanowił wyjrzeć zza winkla, tak żeby zobaczyć potencjalnych osobników znajdujących się w budynku. Musiał dowiedzieć się kim ci dranie byli. Link to comment Share on other sites More sharing options...
PlagueOverlord Posted February 5, 2018 Author Share Posted February 5, 2018 Kątem oka ujrzałeś postacie ubrane w płaszcze wraz z głębokimi kapturami, przez które nie było możliwe zobaczenie ich twarzy. Jedynie u jednej postaci ujrzałeś element maski wyłaniający się z cienia. Nie słyszałeś co oni mówili do siebie, gdyż szeptali do siebie niezrozumiałym języku, lecz wiedziałeś, że z tego nie wyniknie nic dobrego. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts