Skocz do zawartości

Rola Księżniczki Celestii w Equestrii


Szonszczyk

Recommended Posts

Cytat

 

"An emperor is only as efficient as those he commands." - Izaro, Path Of Exile

(Imperator jest tak skuteczny jak ci, którymi dowodzi)

 

 

Czas mija, świat się zmienia... lecz niektóre rzeczy się nie zmieniają, a może zmieniają się tak długo, że przestajemy to zauważać? Może coś trwało tak długo, że się do tego przyzwyczailiśmy i nie możemy pojąć, że zmiana się dokonała w przeciągu chwili? Może tak bardzo jesteśmy zamknięci w bańce ze stereotypami, że nie widzimy czegoś, co jest logiczne, a potem marudzimy dlaczego jest inaczej?

 

Coś dużo pytań retorycznych jak na początek tematu o tak ważnym aspekcie życia w krainie Equestrii.

Wymagamy od Celestii by była dobrą władczynią, troszczyła się o kucyki i otaczała je swoją opieką. Myślimy, że poświęci siebie, żeby ratować swoich poddanych i będzie walczyła do ostatku sił z nieprzyjacielem w ich obronie. Jest to prawda, ale też i szeroko zakrojone niedopowiedzenie, bo przecież kto lepiej obroni Equestrię niż 6 wspaniałych klaczy z tą fioletową na czele? Celestia to zauważyła i wykorzystała okazję, by stworzyć najlepszą linię obrony Equestrii przed zagrożeniami: mane 6. Wiedziała, że nie może być alfą i omegą tego pięknego świata, wiedziała, że nie może być wszędzie i wiedzieć wszystko więc dawała możliwość do wykorzystania swoich możliwości, to Twilight wysyłając ją do Ponyville, to Cadance z Shiningiem, odsyłając ich do Kryształowego. Zrobiła coś krok przed katastrofą, by jej zaradzić. Potrafiła podjąć trudne decyzje i odsunąć się w mrok, w nudne rządzenie, nudnym skarbcem, nudnego pałacu.

Ile razy jeszcze się spytacie "dlaczego Celestia nic nie zrobiła", "przecież Celestia mogła temu zaradzić", wiedzcie, że Księżniczka Celestia była krok przed wami i to ona uruchomiła maszynę zdolną przeciwstawić się każdemu niebezpieczeństwu czyhającego na pastelowe taborety w świecie Equestrii.

 

Zgodzicie się z tym co napisałem? Czy macie własne zdanie na ten temat? Z chęcią je przeczytam!

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, co napisałeś. Celestia zawsze jest bardzo rozważana i nie podejmuje decyzji na zasadzie, że może się uda. Celestia wszystko, co zrobiła miała dokładnie przemyślane i wierzyła, że to jest najlepsze wyjście z danej sytuacji i bardzo dobrze znała osoby, którym powierzała różne misje. Wiedziała, że im się uda i że stworzą coś większego niż ona mogłaby zrobić. Na przykład z wysłaniem Twili do Ponyville... Celestia sama nie mogła stanąć przed Luną, ale wiedziała, że jeśli połączy Twilight z innymi kucykami reprezentującymi swoim zachowaniem ideały klejnotów Harmonii to razem będą w stanie ponownie je przywołać i sprawić, że dzięki temu Equestria stanie się bezpieczniejsza i zaryzykuję stwierdzenie, że mogła obawiać się swojej interwencji, ponieważ jej i Luny przeszłość mogłaby wpłynąć na wynik starcia... może wierzyła, że te sześć kucyków są w stanie uratować jej siostrę i się nie pomyliła. :twilight2: Dlatego też uważam, że Celestia już robi bardzo dużo dla Equestrii i jeszcze bierze na siebie obowiązki "użerania się" z wszelkimi urzędnikami, dyplomatami i wszelkimi innymi problemami królestwa pozwalając Twilight rozwijać się i zgłębiać magię przyjaźni, którą nawet teraz w sezonie 8 Twilight dalej poznaje, mimo że oficjalnie już jest jej nauczycielką. 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy Celestia jest aż tak dobra... W sumie, to wielokrotnie była niemal bezużyteczna. I bezdennie głupia. Pierwszy raz podczas powrotu NIghtmare Moon, kiedy to Mane 6 musiała ratować Equestrię. No i pewnie Ksieżniczka przewidziała fakt, że NM wróci, ale jeśli naprawdę jej plan miał polegać na tym, że Twilight zaprzyjaźni się z resztą mane 6 i dzięki temu, zrządzeniem tylu przyczyn i skutków, doprowadzi to mane 6 do pokonania NM, no to jednak jest to słaba akcja od której zależy tyle czynników, na które sama Księżniczka nie miała wpływu. Poza tym, Celestia nie wysłała Twilight do Ponyville po to, aby mogła w przyszłości pokonać Nightmare. Wysłała ją po to, aby mogła się zaprzyjaźnić z kimś. No i wreszcie – sama Celestia wyrażała wątpliwość co do tego, czy jej uczennica się tam zaaklimatyzuję, więc nie mógł być to jej plan. A kiedy NM już zaatakowała, szybko i do tego poza kadrem, Ceśka została sprzątnięta (nie po raz ostatni).

 

A teraz przykład na to, że Celestia nie jest mentalistą, tylko jest głupia. Podczas ślubu w Canterlocie nie zdołała obronić stolicy, nabrała się na kamuflaż Chrysalis, a do tego zrugała swoją podopieczną za jej podejrzenia względem fałszywej Księżniczki Cadense. Mogła chociażby przyjrzeć się bliżej temu przypadkowi, nie ulegać opinii większości, (czego chyba się powinno wymagać od władcy), tylko chociaż zainteresować się tymi dziwnymi znakami wokół fałszywej Cadense. Przecież Twilight była jej najlepszą uczennicą, znała ją jak nikt inny, więc raczej powinna wiedzieć, że Twilight tak zupełnie bez powodu nie oskarżałaby swojej przyszłej bratowej. No ale mleko się wylało. Oczywiście jak tylko Chrysalis się ujawniła, w pobliżu nie było... ŻADNEJ STRAŻY. Jak do cholery? Przecież wcześniej mieliśmy pokazane te wszystkie środki bezpieczeństwa, a do tego był to ślub Kapitana straży, więc strażników winno być tam od cholery. No, ale... mleko znowu się wylało. Celestia staję w szranki z Kryśką i ponownie OCZYWIŚCIE mówi jej, że postąpiła bardzo nierozsądnie, bo postanowiła zrzucić swój kamuflaż. Tyle że na tamtym etapie no to Kryśka mogła mieć to wszystko w dupie, bo miłość Shining Armor dała jej tyle mocy, że po krótkim mocowaniu się, Celestia została wy***ana w kosmos i to byłoby na tyle z naszej "bogini". Strategia obronna cholernej stolicy Equestrii polegała tylko na tej kopule ochronnej, co jest debilne, bo w sumie obrona całego miasta zależała tylko od jednego kucyka – Shining Armora. Tych niekompetentów ze straży królewskiej nie liczę, bo podmieńce szybko rozprawiły się z całym garnizonem strażników w Canterlot. No i jak można traktować Celestie jak dobrego władcę? Nie da się. No chyba, że ktoś koniecznie chcę sobie dopowiadać jakieś teorię. 

 

Mało przykładów? No to teraz TIrek. Skoro Tartar więzi same najgorsze mendy (z ostatniego finału wiemy, że to nie prawda), no to kurde powinna być tam jakaś kontrola. Tirek sobie zwiewa z najpilniej strzeżonego więzienia, a Celestia NIC O TYM NIE WIE. No super... A w ogóle to Tirek ładnie przechadza się po uliczkach Canterlotu, kradnąc magię jednorożców pod nosem Celestii, bo okazuję się, że znowu jest bezużyteczna i dopiero Discord jest w stanie go zlokalizować. (tak właściwie to decyzja o zwerbowaniu Discorda też była baaardzo ryzykowna. Nawet z elementami Harmonii, mogłoby być z nim problemy, bo gość posiada niemal boską moc kształtowania rzeczywistości).

No a skoro już przy Discordzie jesteśmy... ehhh. Super Ksieżniczko Celestio! Wypuściłaś wcześniej zbira, który w końcu cię zdradził! Yey! A teraz najlepsze... plan księżniczki Celestii, który polega na tym, że... no postanawiają wszystkie trzy głupie pipy oddać swoją moc Twilight, czyli wiecie... komuś niedoświadczonemu, kto nie umie za bardzo panować nad tą mocą. I co dalej? Czy Twilight ma w takim razie się ukrywać z tą magią, czy co? W tym czasie przecież Tirek będzie i tak rządzić cała Equestrią. A jeżeli wszystkie trzy księżniczki przekazały swoją magię Twilight po to, aby mogła ona stoczyć pojedynek, no to nie lepiej było przekazać tę moc bardziej doświadczonej księżniczce? No ale dobra... Aha no i Tirek oczywiście od razu się dowiaduję o istnieniu czwartej księżniczki... Celestia najwidoczniej uznała, że gość nie zauważyć tego zajebiście wielkiego witrażu, który przedstawiał ku**a Twilight! XDDD Serio? To jest taki poziom absurdu! Jak one niby chciały zatrzeć ślady w całej Equestrii po czwartej księżniczce tak, aby Tirek się nie dowiedział o jej istnieniu?!

 

Wow... no to są naprawdę beznadziejne plany. Ch****e bym powiedział. xd

 

Można by jeszcze wspomnieć o tamtych roślinach co zasadził Discord, a także o powrocie Chrysalis, kiedy to nawet cholerne elementy harmonii nie dały rady (one w sumie nigdy się nie sprawdziły przeciwko podmieńcom), no ale chyba już wystarczy suszenia grzywy Celestii. Największym problemem tej postaci jest to, że serial portretuję ją na kogoś wspaniałego, normalnie wzorowy władca. Tymczasem na każdym kroku pokazuję swoje beztalencie i zidiocenie. To państwo już dawno powinno upaść, albo obalić obecną władzę.

 

Pozdrawiam!

 

 

  • +1 2
  • wtf 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grento YTP Poruszasz tyle kwestii, że nawet nie jestem pewna, od której zacząć... :wow:

 

Może jednak od kwestii NMM. Nie wiem, czy oglądałeś/pamiętasz pierwszy odcinek sezonu 7 (Celestial Advice / Rada Celestii), ale Celestia mówi tam wprost, że pierwotnie planowała wysłać Twi do Ponyville dużo wcześniej, a nie w ostatniej chwili, ale zwlekała z powodów, że tak to ujmę, osobistych. Zresztą kucyk pozbawiony przyjaciół prawdopodobnie nie zdołałby użyć pełnej mocy Klejnotów Harmonii, o ile w ogóle by na niego zareagowały; przypominam, że na początku serialu były tylko kamiennymi kulkami, a Twi miała wielkie problemy z aktywowaniem ich w pojedynkę.

 

Co do nieobecności Celestii w czasie akcji z NMM - nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek zostało powiedziane, że Moonie "sprzątnęła" siostrę. Nie wiemy, co się wtedy naprawdę stało; pozostają tylko domysły. A samo "sprzątnięcie" jest (mniej więcej?) tak samo prawdopodobne jak to, że Celestia sama się wycofała, bo wiedziała, że mogłaby bardziej zaszkodzić niż pomóc. :dunno:

 

Przed omówieniem reszty argumentów zapraszam do dyskusji.

Edytowano przez Midday Shine
poprawa drobnego derpa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...