Skocz do zawartości

Jak podbić Equestrie [Oneshot][Random][Comedy][CMC]


Recommended Posts

Witam.

 

Mam do czytających trzy prośby:

• Nie szukajcie sensu tego opowiadania.

• Nie pytajcie się mnie czemu je napisałem.

• Nie pytajcie się mnie co brałem.

To są za trudne pytania jak dla mnie.

 

Podziękowania należą się Sunowi i Obsédé (rabini nawet wypowiedzieli się o pewnym żarcie o forum) za przedczytankę.

 

Opowiadanie zawiera treści losowe, nieśmieszne żarty, dziwne skojarzenia, śladowe ilości orzechów arachidowych, głupi humor, nieodpowiedni żart o forum i znaczną ilość niepotrzebnych scen (czyt. całe opowiadanie). Czujcie się ostrzeżeni.

 

Opis:

Akcja dzieje się przed zdobyciem znaczków przez Znaczkową Ligę.

Owa organizacja postanawia spróbować znaczni w jeszcze inny sposób niż dotychczas. Bo co jeśli ich przeznaczeniem jest rządzenie Equestrią? Niestety, małe klaczki nie wiedzą w co się pakują. Stawią czoła płatnym mordercom, wszechmocnym korporacjom, ruchom rewolucyjnym i zwolennikom starego ustroju. Bo w końcu taka rzecz nie może pójść od tak. Jak im wyjdzie? Przekonajcie się sami.

 

Jak podbić Equestrie

 

Pozdrawiam, życzę miłego czytania.

Mam nadzieje, że wszystko dobrze jest z tematem xd. Zawsze się o to boje.

  • Lubię to! 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem ten fanfik wczoraj, mogę go zatem skomentować dzisiaj. Chociaż, kto wie, może czytałem ten fanfik po północy, a więc komentuję go tego samego dnia, którego przeczytałem.

 

Fabuła jest... dość złożona. Apple Bloom, sama będąc córką obszarników i nie posiadając świadomości klasowej ni stąd ni zowąd, zaczyna przejawiać syndrom radzieckiego oficera. To bardzo groźny przypadek objawiający się nie tylko daleko posunięta chęcią strzelania ale też ambicjami, które to strzelanie ma pozwolić spełnić. Apple Bloom nie chce wiele. Wystarczy jej panowanie nad Equestrią, co jest czymś zupełnie zwyczajnym w tej magicznej krainie. Wszak wielu próbowało tego przed nią, lecz nikt z nich nie był kucykiem ziemskim.  Jednak dzięki syndromowi radzieckiego oficera potrafi wyczarować np. broń automatyczną. Nie daje jej to jednak umiejętności prowadzenia czołgów, dlatego te znikają, zaraz po tym, jak klaczka uzmysłowi sobie, że nie ma prawa wiedzieć jak nimi kierować.

 

Apple Bloom jest obserwowana. Ba, wręcz ma być zlikwidowana przez wrogą korporację. Bardzo złą, dodajmy. Jednak syndrom radzieckiego oficera pozwala jej wykrywać spiski i dokonywać śmiałych operacji mających na celu zdobycie kwatery głównej przeciwnika.

 

W tym fanfiku jest absolutnie wszystko, humor z sufitu, humor politycznie niepoprawny, przebijanie czwartej ściany. To wszystko efekt wielu godzin rozmów Ziemniaka ze mną, ogranych gier, obejrzanych filmów radzieckich itd. Jeśli zastanawialiście się jak wyglądałby fanfik łączący gry Soviet Republic: Workers and Resources, Kerbal Space Program, Slaughter Horse 2,  Irony Curtain: From Matryoshka with Love i paru innych tytułów to przykład macie przed sobą. To kwintesencja jego życiowych doświadczeń.  Wszystko to co się tutaj dzieje nie jest przypadkowe. Ale tylko nieliczni poznają wszystkie przyczyny dlaczego w tym fanfiku coś jest tak a nie inaczej. 

 

Jest to też oczywiście zupełnie inny twór niż poprzednie fanfiki autora. Twór tym razem lekki, ale tak jak one specyficzny. Nie każdemu ten dowcip przypadnie do gustu, chociaż ja się przy nim dobrze bawiłem. Cieszy zwłaszcza strona formalna, bez skomplikowanych zdań, przeładowanych treścią i eksperymentami formalnymi. Moim zdaniem autor powinien pójść tą drogą. Drogą antydogmatycznych fanfików, randomów. Sądzę, że jeśli w waszej duszy gra harmoszka, będziecie się tutaj dobrze bawić. 

Edytowano przez Obsede
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Przeczytane i… mamo, co to był za random. Nawet nie wiem czy troszkę nie za bardzo randomowy (o ile to możliwe).

 

Fabuła jest zakręcona jak słoik po potrójnej przejażdżce na karuzeli. CMC próbują zdobyć znaczki, przejmując władzę nad światem. Chcą wykupić kubki na kawę, by przejąć naleśniczki i zmusić Ceśkę do poddania się. Jakby tego było mało, na Apple Bloom poluje płatny zabójca, a ona sama ma problem z aktywującym się co jakiś czas trybem komunistki. 
Słowem, jest tu wszystko, wszędzie i na raz. I to nawet ze sobą gra, tworząc piękny, logiczny chaos. Tak piękny, że na przemian prycham i parskam ze śmiechu. 

 

Technicznie nie mam nic do zarzucenia. To tekst napisany bez błędów i bez niedoróbek. Niby można by się czepiać tak kosmicznie długiego zdania, ale to ewidentnie celowy zabieg, poza tym to random. 

 

Podsumowując, to jest czysty random, który nie każdemu przypadnie do gustu. Mi się podobał. 
 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako random (jeden z lepszych jakie przeczytałem, dodam) spełnia swoją rolę wyśmienicie. Moim zdaniem ilość randomowości w tym randomie jest wprost idealna. To znaczy ogromna, ale opowiadanie jakimś cudem zachowuje również spójną fabułę oraz ciąg przyczynowo skutkowy. Żarty też nie były wymuszone, co w randomach moim zdaniem czasami się zdarza i trzymają niezły poziom. Podobała mi się również zabawa z językiem której przykładami są najdłuższe zdanie dane mi w życiu przeczytać oraz klacz. Parę razy naprawdę śmiechłem. Polecam!

 

Spoiler

ps. Jak ja bym chciał przeczytać o Apple Bloom przywracającej wielkie imperium lechickie xD

 

Edytowano przez szaronko
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...