Skocz do zawartości

[ZAKOŃCZONE] Equestria: Marzenie harcerzy (by Flutteryay)


Nightmare

Recommended Posts

- Witajcie małe klaczki i źrebaki! Nazywam się ScaryNoice. Mówcie mi Noice. - przedstawił się kuc ziemny, który wcześniej zaprowadził ich do namiotu - Skoro zjedliście już zupę, pani Ginna z Zespołu Harcerek w Fillydelphi rozda wam pianki i patyki. Podczas pieczenia będziecie słuchać strasznych historii. Każdy z was będzie miał szansę opowiedzenia jednej. Kto się zgłasza na ochotnika? No śmiało! W powietrze wystrzeliło kopytko. - Widzę, że mamy ochotniczkę! Jak się nazywasz? - zapytał Noice. - Jestem Babs Seed, ale przyjaciółki mówią mi Babs. Jestem z Zespołu Harcerskiego w Manehattanie. Usłyszałam kiedyś jedną legendę od mojej kuzynki w Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Babs <3 _____________________ Spojrzałam na klaczkę, która przedstawiła się jako Babs Seed. Ciekawe jaką legendę opowie... Wzięłam piankę od pani Ginny i zaczęłam ją piec nad ogniem. Zerknęłam na Luelle. - Masz jakąś historię? - szepnęłam zasłaniając pyszczek kopytkiem, żeby odezwać się niesłyszalnie dla innych, a słyszalnie dla Lulu. Uważnie pilnowałam pianki i słuchałam opowieści Babs Seed.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wymyślona opowieść na poczekaniu na podstawie gry


- Raczej nie...

Tymczasem Babs zaczęła opowieść...

Dawno temu, po zamknięciu NMM, żyła sobie pewna klacz. Pomimo tylu przyjaciół, wciąż brakowało jej jednego. Chciała założyć rodzinę z jednym z ogierów z miasta, w którym mieszkała. Jednak ani jeden nie wyznał jej miłości. Kiedy nadeszły Walentynki, klacz była zrozpaczona. Nikt nie wysłał jej kartki miłosnej, dostała jedynie pocztówki od przyjaciółek.

Pewnego dnia spacerowała po krańcach miasta myśląc o tym, że nigdy nie zazna prawdziwego uczucia jakim jest miłość...

- Ale nuda... Tu nie ma nic strasznego. - przerwał jej jakiś źrebak.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałam na źrebaka. Czekałam co się stanie dalej. Może akcja historii dopiero się rozkręci. Wyjęłam piankę z ogniska. Jeszcze nie była dobra... włożyłam ją z powrotem. - Ja chyba coś mam... to ta historia o kucyku bez twarzy... - odszepnęłam do Lulu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Raczej nie... - odszepnęła. Tymczasem Babs zignorowała źrebaka.

Nagle zauważyła jej koleżankę-jednorożca wchodzącą do lasu. Pobiegła za nią i zapytała, czy może z nią iść do zaprzyjaźnionej zebry. Po długich błaganiach, jej koleżanka zgodziła się. Razem weszły do ciemnego lasu Everfree.

- Jeny, ledwie do lasu weszły i to ma być straszne? - powiedział inny źrebak.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaczy wiele razy zdawało się, że widzi jakieś postacie pomiędzy drzewami. Kiedy doszły do domu zebry, koleżanka klaczy poprosiła ją o herbatkę, po którą przyszła. Na koniec zebra ostrzegła je, aby szybko wracały do domu, ponieważ po zmroku jest niebezpiecznie. Dwie koleżanki przeszły się tą samą ścieżką, co przyszły do domu zebry. Jednak nie mogły przejść przez przesmyk... Jeszcze niedawno tamtędy szły, ale zobaczyły leżącą na drodze kłodę. Klacz ziemna się wystraszyła, ale jednorożka ją uspokoiła. Skupiła się na drzewie i magią podniosła je, a następnie cisnęła w dal. Już miały iść, kiedy zobaczyły, że przesmyk jest po brzegi wypełniony kłodami! Innej drogi do domu nie było, więc jednorożec postanowił wszystkie wynieść stamtąd. Kiedy był zajęty kłodami, Klacz kątem oka zobaczyła, jak szary kuc za nią wszedł w krzaki. Spojrzała na koleżankę i puściła się pędem za kucem.

- Zgaduję, że to ten jej ukochany. Potem uratuje ją przed smokiem i będą żyli długo i szczęśliwie. Bleee! - jakiś mały ogier pomachał patykiem z pianką.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedarła się przez chaszcze i stanęła na trawie. Dookoła nie było znaku życia.
- Halo? Jest tu kto?
Odpowiedziało jej jedynie echo. Przedarła się przez następne krzaki i znalazła się na kolejnej polanie. Dostrzegła błysk w trawie. Podbiegła i odgarnęła łodygi. Na ziemi leżał oszlifowany rubin. Na wszelki wypadek, klacz wplątała go we włosy w ogonie. a drzewami przed sobą zobaczyła przebijające się światło słoneczne. Przeskoczyła nad kolejnymi krzakami i spojrzała na źródło światła. Było to wyjście z lasu. Za nim zobaczyła małe miasteczko obwieszone lampionami i wstęgami.


Pani Ginna podała wszystkimi następne pianki.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Zatrzymała się, aby lepiej się przyjrzeć. Wyglądało to, jakby odbywało się tam jakieś święto. Zobaczyła smutnego brązowego kuca stojącego w drzwiach jednej z chatek, a niedaleko na trawie leżała biała klacz. Płakała.

- Co się stało? - zapytała Klacz.

- Miałem upominek dla mojej ukochanej. Siedzi tam na trawie. Ale go zgubiłem. - odpowiedział ogier.

- Może to się nada? - Klacz wyjęła z ogona klejnot i dała go ogierowi. Uradowany pobiegł do ukochanej.

- Ta sama rzecz ciągle i ciągle i ciągle. - szlochał ktoś w pomieszczeniu. Klacz zajrzała tam. Na podłodze siedziała klaczka o jasnoniebieskiej sierści. Szlochała powtarzając to zdanie. Klacz postanowiła jej nie przeszkadzać i poszła dalej uliczką. Miasteczko było małe. W pewnym momencie wydawało jej się, że zauważyła szarego kucyka wchodzącego do lasu. Pobiegła za nim. Nie minęło dużo czasu zanim znalazła niewielką chatkę w środku lasu. Pociągnęła za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Pomyślała, że szczęście jej sprzyja, kiedy znalazła klucz leżący w trawie. Delikatnie umieściła go w zamku i przekręciła. Drzwi odblokowały się, a Klacz weszła do środka. Pomieszczenie tonęło w ciemnościach, nie było tam nikogo. Jedynym źródłem światła był kominek. Klacz podeszła do niego i zajrzała w płomienie, ponieważ wydawało jej się, że coś tam jest. Nagle, płonący przedmiot poruszył się. Były to... Żywe Zwłoki Kucyka!

- Nareszcie coś się dzieje! - zaklaskał ogier i wsunął kolejną piankę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz odskoczyła, kiedy zwłoki podniosły na nią głowę i zasyczały. Pędem wybiegła z domku, aby zaalarmować mieszkańców miasta.

Miasto było zrujnowane. Wszędzie leżały gruzy domów.

- Co się tu stało? - zapytała Klacz. Z pobliskich gruzów wylazł kolejny martwy kucyk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak mam odpisywać na takie posty ._.'

__________________

- No dobra, to jest już niezłe - szepnęłam do Luelle - Ale czego się tu bać.

Wyjęłam piankę z ogniska. Poczekałam chwilkę aż ostygła, żeby nie poparzyć języka i zjadłam ją.

Nie czułam zmęczenia. Jednak gdyby ktoś teraz nadepnął na gałązkę z pewnością podskoczyłabym lekko i odwróciła się w kierunku dźwięku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry, ale nie mam czasu na pisanie całej historii


- To klątwa. Dręczy nas od lat. - odpowiedziały zwłoki. Klacz pobiegła dalej. Spomiędzy drzew wyłoniło się martwe ciało klaczy.

- Ale my nie pozwolimy, aby ciebie dopadła. Z nami będziesz bezpieczna. - powiedziały zwłoki. Klacz pobiegła dalej. Z każdego domu wychodziły martwe kuce. Nagle zauważyła wyjście z lasu. Czym prędzej pobiegła w tamtą stronę. Jedno ciało ją zaatakowało. Kopnęła je i wzdrygnęła się, kiedy zobaczyła jak jego głowa potoczyła się po ziemi. Stwór chwycił ją w kopyta i nałożył z powrotem na kark. Zawarczał na nią. Klacz pobiegła do wejścia. Nagle, w ścieżce pojawiła się dziura i wyszła z niej ta sama klaczka, którą zobaczyła w jednej z chat, kiedy miasto było normalne. Wyglądała lepiej niż zwłoki, była tylko brudna.

- Nie zostawiaj nas. Będziemy cię chronić... już zawsze! - usłyszała głosy za sobą.

- Nie słuchaj ich. Oni nie wiedzą co to przyjaźń czy miłość. Ja byłam tak głupia, że im uwierzyłam. Przysięgłam, że będę pomagać każdemu, kto się tu zapuści, aby nie podzielił mojego losu. Teraz biegnij. Ratuj życie. Postaram się ich zatrzymać. - powiedziała klaczka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, rozumiem. Poza tym pacz co było w nowym odcinku:

A9SnQfb.png

Harcerki jednak istnieją w świecie MLP :D

___________________

Przełknęłam ślinę. Mimo to, raczej nie bałam się tej historii. Tzn, legendy...

- Wohoho, no nieźle. Przynajmniej nikt nie zasnął. Może za wyjątkiem Minty - zaśmiałam się cicho szepcząc do Lulu.

Poczekałam chwilę. Cały czas myślałam nad swoją historią.

- Chyba opowiem jakieś horrory zmyślone na poczekaniu, co ty na to? Wiesz, krew na podłodze, znikające zwłoki, jakieś tam bajeczki... trzeba tylko czegoś żeby się przestraszyli - szepnęłam pogrążona w myślach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie oglądałam, nie rozwalaj mi przyjemności!!!


Klacz obejrzała się za siebie. Widząc zbliżające się potwory, odwróciła się do klaczki i przebiegła obok niej. Zdawało jej się, że usłyszała szept "Jestem Mitta", ale nie mogła być pewna. Biegła pomimo bólu w kopytkach. Usłyszała za sobą stukot kopyt. Przy najbliższym zakręcie wskoczyła w krzaki. Za nimi była polana, a na niej szary kuc.

(Mogę resztę uciąć? Nie mam pomysłu...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne że możesz, możesz robić co chcesz xd

_____________

Ziewałam. Historia miała mało akcji i zaczynała mnie nudzić. Spojrzałam na trawę w poszukiwaniu kwiatów. Aby znaleźć zajęcie, nazywałam w myślach wszystkie rośliny wokół mnie. Świerk, Sosna, Buk, Dąb, Stokrotka, Echinacea, Dzika Mięta, Paproć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Nie obchodziło mnie zbytnio czemu płakały. Meh, jakiś wzruszający koniec, tylko tyle. Ukryłam oczy za grzywką, aby nikt nie mógł dostrzec, że nie płaczę. Jeszcze by się mnie wypytywali, dlaczego nie słuchałam...

W pośpiechu wymyślałam jakąś historię, gdyby to mnie wybrali.

Postanowiłam, że historia o kucyku bez twarzy się nada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...