[ZAKOŃCZONE]Equestria: Na ratunek bratu! (by wiej007)

[Nightmare]

- Bo ja wiem? Na ogniu znasz się ty. Teraz zjedz i się prześpij.

[wiej007]

-Dobrze -zaczęłam jeść kolejne porcje zupy

[Nightmare]

Zupa była odrobinę cieplejsza. Po chwili miski były puste, ale ty najedzona.

[wiej007]

-Masz jakiś pomysł bym szybciej ostygnęła?

[Nightmare]

- Raczej się prześpij. Widać, że jesteś zmęczona.

[wiej007]

-Masz racje, jestem mocno zmęczona- ziewnęłam i padłam na ziemie ze snem

[Nightmare]

(^^)

Obudziłaś się w łóżku, owinięta kołdrą. Obok leżała miska owsianki i szklanka soku.

[wiej007]

Przeciągnęłam się po czym wstałam z łóżka. Zaczęłam się rozgladać

[Nightmare]

Shadow leżał na łóżku obok. Spał.

[wiej007]

Lekko przytuliłam się do Shadowa po czym miałam zamiar zjeść śniadanie

[Nightmare]

Owsianka była jeszcze ciepła, a sok z jabłek.

[wiej007]

Bo prostu jadłam. Kiedy zjadła zaczęłam wędrować po pokoju

[Nightmare]

Nie było nic ciekawego twój wzrok padł na naszyjnik leżący na stoiku.

[wiej007]

Podeszłam do niego i zaczełam się na niego wpatrywać

[Nightmare]

Był to kawałek skały wulkanicznej zawieszony na sznurku.

[wiej007]

Z ciekawości postanowiłam go załorzyć

[Nightmare]

Poczułaś przypływ nowych sił, jakbyś mogła przenieść górę.

[wiej007]

Z ciekawości wyczarowałam mały płomyk by zobaczyć co sie stanie

[Nightmare]

Zaiast małego płomyka wyczarowałaś płomień wielkości Shadowa.

[wiej007]

Troche mnie to zdziwiło tak że odskoczyłam ale bo chwili sprawiłam że ogień zniknął. Zaczęłam wędrować po pokoju

[Nightmare]

Shadow wciąż spał. Nic się nie działo.

[wiej007]

Postanowiłam wyjść z pokoju i zobaczyć czy coś się dzieje poza nim

[Nightmare]

Na korytarzu jak wcześniej jarzyły się kryształy. Nikogo nie było.

[wiej007]

Postanowiłam spróbować pójść do głównej komnaty. Miałam nadzieję że spotkam Violet

[Nightmare]

Pozostał jeden mikroproblemik. Jak miałaś trafić do głównej sali przez ten labirynt korytarzy?