Skocz do zawartości

Klasa prof. Applejack


Gość Arctic Fox

Recommended Posts

- Hmmm? Co?! - ogier wykrzyknął, nie zważając na to, że w klasach obok własnie odbywają się lekcje.

 

Ogier odwrócił się do klaczy i pomógł jej wstać. Pomógł się jej otrzepać z kurzu i nieco przyciągnął ją do siebie.

 

- Uważasz mnie za nienormalnego, prawda?! Proszę powiedz szczerze... To dla mnie ważne... Bo... Podobasz mi się i... No wiesz no... Chciałbym być... Razem... - ogier wyszeptał kawałki zdania bardzo niewyraźnie, ale dało się to zrozumieć.

 

Hippi przytulił Foxy bardzo mocno. Nie puszczał jej przez dość długi czas.

 

- Chodźmy już powoli do klasy... I odpowiedz mi na moje pytanie.. I to, i tamto poprzednie - jednorożec starał się uśmiechnąć, ale nie wychodziło mu to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 152
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

-Hej, spokojnie Hippi... - wymruczała. Ten krzyk trochę ja zaskoczył, wszakże on to spokojny kuc był. - to nie tak, to są nowe, nieznane rzeczy dla mnie, nie traktuj mnie proszę, jakbym miała to wiedzieć już skądś wcześniej.

 

Powiedziała, pozwalając się przytulić, chociaż czuła, że on zaraz połamie jej wszystkie żebra. Wtedy dopiero, zrozumiała drugą część niewyraźnego zdania. Zrozumiała w zasadzie tylko pierwsze słowo, to jednak wystarczyło by się lekko zarumieniła i odwzajemniła przytulenie.

 

-Dziękuję Hippi, pochlebiasz mi - wyszeptała mu na ucho.

 

Gdy już ją puścił, Foxy w końcu mogła odetchnąć. Przez moment zapomniała oddychać, przez drugi, Hippi jej to uniemożliwił, ale nie była z tego powodu zła na niego. Otarła mu kopytkiem łzę która się zagubiła, w trakcie jego żalu i spojrzała mu w oczy.

 

-Nie uznaję Hippiego za wariata, tylko za miłego ogiera, który jest trochę nieśmiały i który chciałby spędzić ze mną trochę czasu. I wiesz co? Myślę, że może liczyć na moje towarzystwo. - Foxy uśmiechnęła się do niego pogodnie mając nadzieję, że zrozumie jej trochę zawiły tok mówienia. Postanowiła nie czekać na ewentualny kolejny wybuch z jego strony, więc stwierdziła, że faktycznie, powinni wracać do sali, w końcu zadanie przed nimi czeka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy Foxy otarła Hippiemu łzę, ten lekko się uśmiechnął. Objął nieśmiało klacz i ruszył z nią w kierunku klasy.

 

- Gdzie... Gdzie chcesz potem pójść? Do mnie do domku, czy może do jakiejś restauracji? Bo znam parę dobrych... - ogier starał się nie jąkać i mówić wyraźnie - Umm... Cieszę się, że tu jesteś... Czuję się przy Tobie... Szczęśliwy - dodał. 

 

Hippi otworzył drzwi do klasy i pierwszą przepuścił Foxy, a potem sam wszedł zamykając za sobą drzwi. Odprowadził klacz do ławki Pokemony. On sam oczywiście szedł za nią i patrzył się tam, gdzie ogier powinien (^.^). Odsunął jej krzesełko i czekał aż usiądzie. Widocznie chciał być bardzo dżentelmeński i wychodziło mu to świetnie. Potem sam usiadł na swoim krześle i przysunął się do Foxy. Powoli jego kopytko, chwyciło kopytko klaczy. On sam zrobił się czerwony. Spojrzał na Foxy, a potem na Poke.

 

- Proszę... Kontynuuj historię. Już wszystko jest dobrze - ogier zwrócił się do zezowatej klaczy i uśmiechnął się w jej kierunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaczka zastanowiła się czy aby zna jakieś ciekawe miejsce. W zasadzie miała kilka, ale głównie poza miastem i były to jej prywatne sanktuaria spokoju, a póki co, nie zamierzała ich pokazywać nikomu. Inaczej musiałaby zacząć szukać nowych miejsc, a to jej się nie uśmiechało. Może kiedyś mu je pokaże, na razie musi obejść się smakiem.

 

-Mi to obojętne, zdam się na Ciebie. Na pewno wybierzesz ciekawe miejsce. - powiedziała zastanawiając sie czy w duże kłopoty go wpędziła z tym wyborem miejsca. Pewnie liczył na jej decyzję. - Dziękuję - odpowiedziała gdy Hippek przepuścił ją w drzwiach.

 

Wchodząc do klasy, pierwsze co zrobiła to spojrzała w stronę profesor, czy aby przypadkiem nie ma pretensji o jej wyjście i o ten dziwny krzyk z korytarza, który co prawda nie należał do niej, ale Applejack mogła się dopytywać co to było. Jednak tak nie było i Foxy usiadła sobie na miejscu które odsunął jej Hippi. Nic nie powiedziała, tylko się uśmiechnęła pod nosem. Kolejny uśmiech połączony ze spojrzeniem na ogiera wstąpił na jej twarz po złapaniu jej kopytka przez Hippiego. Pozwoliła mu się trzymać, żeby poczuł się pewniej. Sama zaś magicznie wyrwała kartkę z zeszytu i poczęła coś rysować.

 

-Tak, mów - mruknęła w stronę czytającej Pokemony, chociaż sama częściej zerkała na kartkę niż na nią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmmm? - zdziwił się Hippi - Pokemona nam zwiała... 

 

Ogier porozglądał się po klasie, lecz jej nie zauważył. Spojrzał przez okno. Widział fioletową plamę z czymś zielonym na chmurce, niedaleko sadu. Już chciał otwierać okno i wołać ją, ale się zatrzymał i usiadł na krześle. Spojrzał w oczy Foxy. Złapał ją znów za kopytko.

 

- Ona jest.. Gdzieś nad sadem... Nie usłyszy wołania... - zaczął cicho Hippi - Więc... Chyba znów jesteśmy sami... Mamy chwilkę dla siebie. Wiesz... Chcę Cię zaprosić do "Cukrowego Kącika", a później jeśli będziesz chciała to może do mnie... Do domu? - zaproponował ogier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Chyba woli być dziwakiem... - mruknęła cicho pod nosem.

 

Foxy pokazała Hippiemu kartkę na której rysowała. Na pierwszej stronie był narysowany Hippi widziany z boku, na drugiej Pokemona. W tle Hippiego znajdowała się jabłoń, a obok niej beczka cydru. Pokemona zaś ze swoimi zezowatymi oczyma była po prostu z książką na polanie. Jednorożec zaczął uzupełniać rysunki o cechy których się dowiedziała.

 

Hippi:

-Nieśmiały - cecha wychodziła z serca

-Chętny do pomocy - cecha wychodziła z serca

-Silny- cecha wychodziła z jego kopytek

-Umie wytwarzać cydr- cecha wychodziła z głowy

-Prowadził sad- cecha wychodziła z głowy

-Miły - cecha wychodziła z serca

-Dżentelmen - cecha wychodziła z serca

-Przyjacielski - cecha wychodziła z serca

-Dużo przeżył - tutaj Foxy zastosowała taką cechę, by jednocześnie uwzględnić jego smutne historie, ale nie chciała ich wyciągać na wierzch, żeby nie robić mu przykrości.

 

Pokemona:

-Samotnik - cecha wychodziła z serca

-Lubi dziwne historie - cecha wychodziła z głowy

-Małomówna - cecha wychodziła z ust

-Lubi czytać - cecha wychodziła z głowy

-Pesymistka - cecha wychodziła z serca

 

Klaczka skończyła zadanie i przygotowała je do oddania, trzymając je jednak blisko siebie by w miarę możliwości coś dopisać. Co prawda Hippi miał więcej cech niż Pokemona, ale to przez to, że z pegazką rozmawiała mniej. Wysłuchała go rozważając co powiedział i wyobrażając sobie różne słodkie rzeczy jakie podają w Kąciku. Chwilę potem jednak jej radość nieco zmalała.

 

-Rany... zapomniałam... Hippi, dzisiaj przychodzi do mnie moja koleżanka z dawnych lat... ale nie martw się, chętnie się z Tobą spotkam w Kąciku, ale to nie będzie tak długie jakbym chciała. Chyba że... Ty byś przyszedł do mnie potem? Zobaczysz, Jenny to super pegazka o jasno zielonej grzywie. Na pewno ją polubisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hippi spojrzał zaciekawiony na karteczkę z rysunkami. Przeczytał też to, co Foxy o nim napisała i uśmiechnął się lekko.

 

- To... Bardzo ładne rysunki - zaczął - I te cechy... Nie zapomniałaś o niczym.. Chociaż ja też lubię sobie troszkę poczytać i zjeść coś słodkiego - zaśmiał się cicho.

 

Wtem ogier spojrzał na swoją kartkę. Była pusta. Hippi nieco się wystraszył i zawstydził, że on nic nie zrobił, a jego przyjaciółka się tyle napracowała. Pomyślał sobie, że najwyżej pójdzie na żywioł i powie wszystko z głowy. Tak, to był najlepszy pomysł. 

Kiedy usłyszał o tym, że wpada do Foxy przyjaciółka i nie będzie mogła z nim długo posiedzieć, zasmucił się, a gdy usłyszał jej propozycję nieco się zmieszał.

 

- No.. Ja.. Tam.. - ogier zaczął się jąkać - Umm... No, ale... Będę przeszkadzać... No i... Tak sam jeden ogier i dwie klacze... To nie wypada.. - starał się wydukać jakieś sensowne zdanie i nie zrobić z siebie większego pośmiewiska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na korytarzu zrobiło się głośno, po chwili drzwi się otworzyły a Reven wpadł z hukiem do klasy. Zaczął hamować ale widocznie podłoga była wypastowana i hamowanie skończyło się kraksą na ścianie.

- Dzień dobry Pani Profesor, przepraszam za spóźnienie - powiedział ogier po czym chwiejnym krokiem zajął wolną ławkę

- Cześć Foxy! - powiedział i zauważył nowego ucznia

- Witaj jestem Reven, a ty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier spojrzał na nowo przybyłego, który przywitał się.

 

- Witaj... Ja jestem Hippi - odpowiedział z uśmiechem na pyszczku i podał kopytko - Widzę... Że już znacie się z Foxy...

 

Hippi spojrzał na klacz, ona zaś patrzyła się na Revena. Ogier pomyślał, że Foxy jest bliżej zaznajomiona z gapowatym ogierem, aniżeli z nim. Trochę posmutniał, ale starał się, by nikt tego nie zauważył. Dalej trzymał jej kopytko. 

 

- Czy... Coś się stało? - spytał nieco mnie entuzjastycznie, ale nadal miał uśmiech na twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Daj spokój, chodź! Zobaczysz, będzie fajnie. Ona z pewnością chętnie Cie pozna. - Foxy namawiała Hippiego chociaż on chciał się wykręcić. Wiadomo, że z powodu nieśmiałości, jednak jak powiedział, że nikt go tego nie nauczył, to chociaż Foxy postara się wywrzeć na tym mały wpływ. Potarmosiła go trochę kopytkiem po grzywie nieco rozczochrując mu włosy. - No, Hippek, nie daj się prosić...

 

Wtem zauważyła Ravena który wszedł do klasy. Jeśli ma coś wspólnego z hałasem który coś wywołało na korytarzu, to klaczka już mu współczuła. W sumie nie widziała go aż tak długo, jednak ostatnio czas jakby płynął dla niej wolniej, więc wszystko wydaje się długim okresem.

 

-Witaj Raven, jak się masz? - zapytała

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ostatnio bardzo dobrze chociaż budzik mnie dzisiaj zawiódł i się niestety spóźniłem - odwróciłem się do Hippiego

- Miło mi Cię poznać, a co do mojego wejścia miało wyglądać lepiej i nie kończyć się na ścianie, ale cóż takie są skutki łączenia dużej prędkości i wypastowanej podłogi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Umm... No.. No dobra. Chętnie wpadnę.. Ale mogę zabrać gitarę? - spytał się ogier - Tylko musisz mnie zaprowadzić, bo sam nie trafię... - ogier zaśmiał się, ale od razu posmutniał.

Hippi spojrzał na Revena. Widać było, że jest ładniejszy, śmielszy i bardziej zabawny niż pomarańczowy jednorożec. Był tak blisko, by lepiej zaznajomić się z Foxy i ta szansa może w każdej chwili przepaść... Ogier zasmucił się jeszcze bardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aa... Nieważne - ogier przestał się smucić, by nie musieć się tłumaczyć - Nic ważnego, naprawdę... 

Hippi wciąż trzymał kopytko Foxy. To dodawało mu otuchy i pewności siebie. Wiedział, że ktoś jest blisko niego. Ktoś ważny dla niego samego. Jednorożec uśmiechnął się do klaczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No to musisz koniecznie kupić nowy. Ostatnio widziałam takie fajne, zaczyna dzwonić, a potem ucieka po całym pokoju i musisz go dogonić żeby go wyłączyć. Ja niestety nie jestem taką masochistką. - powiedziała do Ravena śmiejąc się z wizji jej samej obijającej się o meble i ściany.

 

Foxy w ogóle nie zwróciła uwagi na wszelkie objawy drobnej zazdrości Hippiego. Nawet jej to nie przychodziło do głowy, w końcu klaczka przywitała się tylko z kolegą z klasy. Normalne, że się zna kogoś z kim się spędza trochę czasu na wykładach.

 

-Głupio się pytasz Hippi, jasne że masz wziąć... i jasne że Cie zaprowadzę, no bez przesady, nie pozwolę Ci się włóczyć samemu. - powiedziała znowu tarmosząc Hippiemu grzywę. Za niedługo pewnie będzie go musiała wyczesać jak tak dalej będzie się bawić... dla niej to w zasadzie nic, ale dla niego to mogłoby być nieco wstydliwe, więc Foxy zaprzestała tego.

 

-Raven, wiesz że Hippi mnie zaprosił do Cukrowego Kącika? Miły z niego ogier. - mówiąc to, Foxy co prawda puściła kopytko, za które trzymał je Hippi, ale za to objęła go, więc nie powinien być smutny z tego powodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To... Wezmę.. - odpowiedział ogier - A poszłabyś ze mną po tą gitarę? - spytał się.

Gdy poczuł, że Foxy już nie dotyka jego kopytka, zmartwił się. Zrekompensował to jednak jej uścisk. Hippi szeroko się uśmiechnął i też ją objął. Spojrzał na nią. Piękna. Odwrócił się w stronę ogiera.

- Chcesz się dosiąść? - spytał z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Raven zapisz sobie zadanie, prof Applejack kazała zrobić, myśmy już oddali. - powiedziała dyktując mu pierwsze zadanie "Czy jakiekolwiek kłamstwo jest dopuszczalne, gdy chodzi o dobro przyjaźni?, a potem drugie: "Czy trudno zbudować przyjaźń na prawdzie?"

 

-Hippi, a Ty jakie umiesz grać piosenki? Może znam. - zwróciła się w stronę drugiego ogiera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier spojrzał na klacz, a potem na drugiego ogiera. 

- Umm... No znam takie... Typowo obozowe.. Na przykład "Gdzie ta keja", albo... "Lato z komarami" - Hippi uśmiechnął się lekko - Czasem... Gram też rock'owe kawałki. Ale tytuły są... Skomplikowane... 

Jednorożec pomyślał sobie o dzisiejszym wieczorze w domu Foxy. Grał tam jedną piosenkę obozową i jedną rockową... Niczego się nie bał, był otwarty, towarzyski.. Blisko Foxy... 

Gdy usłyszał dźwięk odkładanej kartki, oprzytomniał. Spojrzał znów na klacz i uśmiechnął się szeroko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No to świetnie. Co prawda takie klimaty bardziej na ognisko, a takie u mnie nie wypali, ale w domu tez ujdzie. - klaczka nie ukrywała radości. Jednak bardziej ją zastanawiało co takiego będą robić, bo w końcu ile można słuchać piosenek. Z druga klaczą to zupełnie inaczej, jest dużo możliwości, natomiast jeśli wejdzie tam ogierek to już niektórych rzeczy nie wypada robić. Foxy jednak postanowiła na razie o tym nie myśleć, może jej przyjaciółka będzie miała jakiś pomysł.

 

-W zasadzie to nudno na tych zajęciach... - mruknęła pod nosem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Heh... Zobaczymy jak to wyjdzie, Foxy - Hippi uśmiechnął się w stronę klaczy i z zaciekawienie spojrzał na Pokemonę, która wróciła do klasy - Rany! Pokemono, co się stało? Gdzie byłaś? My, a przynajmniej ja, martwiłem się o Ciebie - powiedział ogier, gdy zauważył spuchnięte oko klaczy. Nie zwracał absolutnej uwagi na ogiera siedzącego obok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...