Skocz do zawartości

Klasa prof. Pinkie Pie


Gość Arctic Fox

Recommended Posts

*Flash stała przez chwilę wryta w ziemę po czym zaczęła się śmiać*

-No pięknie! A beret cały w kisielu! Ma ktoś chusteczkę?

*przetarła okulary czystym kopytkiem i zlizała kisiel z policzka *

-Co jak co, ale ten kisiel jest pyszny! Może nie lepszy niż robi moja mama, ale pyszny!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu muszę czyścić swój płaszcz, gdzie nie pójdę musi być brudno, ale ten brud jest smaczny.

Greeny sięgną do kieszeni i wyjął dwa przedmioty. Jeden- miskę, a drugi- wiatrak wysokości 3m. Ogier odpalił urządzenie i zdmuchnął z siebie kisiel prosto do miski. Po czym uniósł ją do ust i

-HOMNOMNOMNOM!!!... mmmm... juicey.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To macie cukierki - Loud przechyla cylinder z którego zaczynają wysypywać się słodycze. Sypią się i sypią, i sypią. Zagląda do cylindra, który wydaje się być pusty. Przechyla go, cukierki się sypią. - Wow, nie wiedziałem, że tak umiem. -

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funny Mane zauważył, że reszta klasy zajęta była wcinaniem słodyczy. Korzystając z ich rozkojarzenia, podniósł dwie połówki noża, wręczonego wcześniej Loudowi, mrucząc przy tym pod nosem coś co brzmiało jak "już ja mu dam reklamację". Następnie wziął jeden z cukierków leżących na podłodze i rozkruszył go w kopytkach. Powąchał uzyskaną w ten sposób papkę i schował ją do małego woreczka.

Kiedy pomarańczowy ogier wkładał oba przedmioty głęboko do torby, jego kopytko natrafiło na jakiś nieregularny kształt. Ze zdumieniem malującym się na twarzy, Funny Mane wyciągnął z sakwy jakiś dziwny przedmiot- wyglądał jak spora kula, naszpikowana elektroniką i dużą ilością zwisających kabli. W samym centrum owalu, znajdował się wielki, czerwony przycisk.

- Nie widziałem tego od lat - wykrztusił kucyk, patrząc na guzik olbrzymimi oczami, ślina zaczęła cieknąć mu z ust, kiedy kopyto zaczęło powoli zmierzać w jego stronę - opanuj się - powiedział sam do siebie - przecież nie możesz tu tego zrobić, zbyt wiele istnień...

- Tak długo czekałem - spojrzał z bólem na dziwny przedmiot - może warto zaryzykować? - Funny Mane zdawał się być rozdarty pomiędzy emocjami, które tylko on był w stanie zrozumieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lisek zauważył ładną świecącą kulkę. Zaintrygował go zwłaszcza ten wielki czerwony przycisk. Jednak zanim się rzucił na "zabawkę" poprosił mnie bym się zapytał co to jest.

"Hej Funny! Co to jest za kula? Mój lis jest nią zaintrygowany =3"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funny Mane z trudem oderwał wzrok od trzymanego przedmiotu, po czy spojrzał na Kitsuna, lekko zamroczony.

- To jest... moje najlepszy twór *wyszeptał* - prawdziwe arcydzieło pirotechniki, ale... - zawahał się na chwilę, po czym szybko wylał z siebie potok słów:

- Już od małego lubiłem eksperymentować z wybuchowymi substancjami, które mogłyby udoskonalić magiczne fajerwerki. Z małego laboratorium w moim pokoju, co chwila dobiegały świsty i odgłosy wybuchów. Znałem wszystkie niebezpieczne rodzaje materiałów, które można użyć do wyrobu petard... a przynajmniej tak mi się zdawało.

- W tym czasie do naszego domu w Manehattanie zawitaj mój wujek, który właśnie zakończył wyprawę do odległego kraju, gdzie szukał rzadkich gatunków roślin i zwierząt. Przywiózł mi w prezencie worek wypełniony sypkim, żółtawym proszkiem. - Wiem o twoim zamiłowaniu do wybuchów i dlatego postanowiłem ci to dać - powiedział wtedy - ale musisz bardzo uważać, znalazłem to podczas wędrówki przez kraj pełen wulkanów. Przypadkowo podpaliłem odrobinkę tego i niemal wyleciałem w powietrze - zaśmiał się, pokazując widoczny jeszcze ślad po oparzeniu na policzku.

- Wujek nie wiedział, co właśnie mi podarował - ciągnął dalej Funny - udało mi się wydestylować z tego czystą substancję wybuchową, którą nazwałem Explastem. Potem wyodrębniłem malutką cząstkę posiadanego materiału do testów w terenie. Nigdy nie widziałem potężniejszej eksplozji, niż wtedy gdy wysadziłem całą szopę. A użyłem do tego ledwo kilka kropelek!

- Mój zapał był olbrzymi, przez kilka kolejnych miesięcy stworzyłem prawdopodobnie najpotężniejszy ładunek wybuchowy w całej Equestrii. Chciałem jak najszybciej go wypróbować. Wtedy zdarzył się wypadek. Kiedy przelewałem Explast do probówki, musiało mi nieopatrznie trochę go skapnąć na podłogę. Kiedy mama weszła do mojego pokoju z zapaloną świecą, nagromadzony materiał eksplodował. Przez moją lekkomyślność, osoba mi bliska niemal straciła życie.

- Wtedy dotarło do mnie, że to czym się zajmuje jest zbyt niebezpieczne. Schowałem skończony już prototyp ładunku głęboko do sakwy, mając nadzieję, że już nigdy go nie znajdę (szansa na znalezienie czegokolwiek w mojej torbie, jeśli właśnie tego nie potrzebuję, jest bardzo mała). - pomarańczowy ogier złapał oddech, po czym zerknął z powrotem na kulę.

- Tak więc, w środku jest prawie pół kilo czystego, destylowanego Explasta - powiedział drżącym od emocji głosem - jeśli odpaliłbym go teraz, myślę że wysadziłbym wszystko w promieniu wielu mil - wzrok znów mu się rozmarzył - wyobrażacie sobie ten piękny wybuch? Tą olbrzymią siłę, piękną barwę i ogłuszający huk?

- Ale nie mogę powtórzyć tego błędu! Będę mieć na sumieniu wiele niewinnych istnień! - Funny Mane był już bliski płaczu - och, co wybrać? Dlaczego to musi być takie kuszące? - pytał przyciskając bombę do piersi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

//Boże jaka z nas pojechana klasa

"Mogę zaproponować coś zanim wylecimy powietrze?" - Powiedziałem do Funniego - "Znam dobry poligon na pustyni San Palomino. Możemy wybrać się tam na biwak! Ty zaspokoisz swoją *ekhem*piro*ekhem*manię. A my będziemy mieli łądne fajerwerki i trochę szukania oazy =3"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- H... Hej... Nie rób tego, zabijesz nas! - krzyknęła Melly i wściekła rzuciła się na Funny'ego w celu wyrwania destrukcyjnego urządzenia.

- Jesteś nienormalny! Jeżeli to odpalisz to nie zobaczysz żadnego wybuchu, bo zginiesz w oka mgnieniu!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Inny pirotechnik, yay! Jeśli niebezpiecznie jest to tu odpalić, to korzystając z okazji, że dziewczyny ruszają na księżyc, mogą to wziąć ze sobą i tam zdetonować. Tylko wybuch powinien wypisać na powierzchni księżyca "Pinkie Pie is best pony!" -


- H... Hej... Nie rób tego, zabijesz nas! - krzyknęła Melly i wściekła rzuciła się na Funny'ego w celu wyrwania destrukcyjnego urządzenia.

- Jesteś nienormalny! Jeżeli to odpalisz to nie zobaczysz żadnego wybuchu, bo zginiesz w oka mgnieniu!

- A ty zaraz przypadkowo wciśniesz przycisk i nawet nie zdążysz pomyśleć coś zrobiła, już będziesz w stanie sypkim. -

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Właśnie, kurz z nas pozostanie. Daj mu trochę luzu. Miał to tyle czasu w jukach i nic się nie stało. Raczej nie zrobi nic głupiego. - Loud podchodzi do Funn'ego. Szepce do niego - Zabezpiecz, rzuć do niej i krzyknij "Allah Akbar" "Bum!!!" lub coś podobnego, ok? -

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funny Mane spojrzał na kucyki z błyskiem w oku, po czym... szybkim ruchem nacisnął detonator. Cała klasa zaczęła wibrować, jakby w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. I wtedy kula rozbłysła jasnym światłem, a w powietrzu rozległ się zapach palonego... popcornu?

Dokładnie tak! Już po chwili sala była zasypana po brzegi w popcornowej powodzi. A sprawca tego wszystkiego leżał na nadmuchiwanym pontonie na szczycie nowopowstałej góry, zaśmiewając się do rozpuku z kucyków pogrzebanych w kukurydzianej lawinie.

- Ha ha! Ale daliście się zrobić! - parsknął ogier - To tylko mój dozownik popcornu - wrzucił kilka ziarenek do ust - Prawda, stworzyłem Explastową bombę, ale przecież nie przynosiłbym jej do szkoły! Leży w bardzo bezpiecznym miejscu i nie mam zamiaru jej wysadzać :lie:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...