[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)

[Nightmare]

(o ognisku zapomniałaś -_-)

Kiedy się obudziła, śnieg na zewnątrz ustał, a słońce pokazywało godzinę około południa.

[inka2001]

( Po co mi ognisko?)

- Wstajemy! - Powiedziała do podmieńca.

[Nightmare]

(bo zimno)

- Łaaaaaa!* Cio jest? - zapytał.

*W skrócie ziew.

[inka2001]

( A kit z ogniskiem )

- Wyruszamy. - Powiedziała z radością w głosie.

[Nightmare]

- Dobrze. - wziął łyk ze swojej butelki. Nagle Galaktyka poczuła, że jest strasznie głodna.

[inka2001]

Wzięła i założyła na siebie płaszcz. Potem założyła juki.

- Wstawaj śpiochu. - Zwróciła się do Kiry.

[Nightmare]

(halo, czy mam ci powtarzać, ze kucyki muszą czasem coś zjeść? -_-)

Wilczek przeciągnął się, ziewnął i spojrzał na ciebie z miną zbitego psiaka.

[inka2001]

( Przecież muszą wyjść z jaskini)

Wyszła i popatrzyła na okolicę.

[Nightmare]

(mogą zjeść w jaskini

wiesz, ze jak dotąd to większość moich postów jest przez ciebie ignorowana?)

Okolica była pokryta warstwą śniegu grubszą, niż wczoraj.

[inka2001]

( Nie.)

Postanowiła poszukać jedzenia. Wyszła z jaskini .

[Nightmare]

(tak. jak mogła wyjść, rozejrzeć się, wyjść i szukać jedzenia? do tego w śniegu? -_-)

[inka2001]

( Tak jakoś. Mam chyba skleroze. Nie gniewaj się już.)

[Nightmare]

(dobrze )

Przypomniała sobie o zapasach w jukach. Wokół był tylko śnieg, a Kira wciąż miał minę zbitego psiaka.

[inka2001]

()

- Chcesz coś do jedzenia? - Spytała i popatrzyła podejrzliwie na wilczka.

[Nightmare]

Zwierzak zaczął szybko machać łebkiem. Oparł się przednimi łapkami o Galaktykę.

[inka2001]

- Dobrze, masz - Powiedziała podając wilczkowi jabłko.

[Nightmare]

Przypomniałaś sobie o tym, że spakowałaś karmę, ale dopiero po zobaczeniu ogryzka, który został z jabłka.

[inka2001]

Popatrzyła do juk. Rzeczywiście była tam karma.

- To co, idziemy? - Zwróciła się do podmieńca.

[Nightmare]

- Dobrze. - wyszedł z jaskini i zrobił kilka orzełków w śniegu. Wilczek pobiegł za nimi i zaczął jeść biały puch, którym jest śnieg.

[inka2001]

- Ojej. Wy się chyba pogodziliście. - Powiedziała i uśmiechnęła.

[Nightmare]

Wilczek wciąż jadł śnieg, a Podmieniec wstał ze śniegu i rozłożył swoje delikatne, półprzeźroczyste skrzydła.

[inka2001]

- Dobrze, idziemy. - Powiedziała i założyła juki.

< Gratuluję, Koszmarko.>

[Nightmare]

(dzięki ^^)

Kira podbiegł do niej i wskoczył na jej grzbiet, a Podmieniec ustawił się obok.

[inka2001]

- To gdzie teraz? - Spytała i popatrzyła na wyciągniętą już wcześniej mapę.

[Nightmare]

- Teraz przez góry, potem przez równiny, potem już Changea.