[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)

[Nightmare]

(pisz w niedokonanym)

Zobaczyłaś dwa Podmieńce siedzące przy ognisku. Jeden płakał, a drugi pokazywał mu fiolkę z Miłością, aby się napił. Niedaleko leżał lniany worek.

[inka2001]

- mały. - Powiedziała do podmieńca.

- To twoi rodzice?

[Nightmare]

Maluszek spojrzał na Podmieńce. Po chwili podbiegł do płaczącego.

- Tata!

- Mój maluszek! - wykrzyknął Podmieniec i otarł łzy. Uścisnęli się, ignorując cały świat.

[inka2001]

Popatrzyła na to wydarzenie. Siedziała jednak cicho i zerkała na wilczka.

[Nightmare]

Wilczek ziewnął i zwinął się w kłębek.

[inka2001]

- Wstawaj. - Powiedziała cicho. Nie chciała żeby wilczek usnął i spał zwłaszcza w takiej chwili, kiedy są obok zagrożenia.

[Nightmare]

Kira burknął coś, wgramolił się jej do juk i tam ponownie się zdrzemnął.

[inka2001]

- Dobra, tam możesz. - Odparła szybko i popatrzyła na podmieńce.

[Nightmare]

Dwa dalej się tuliły, a trzeci schował fiolkę i chwycił worek.

[inka2001]

Patrzyła dalej i czekała, aż odejdą.

- Myślisz, że nas zdradzi? - Spytała wilczka.

[Nightmare]

- Dobra, poprzytulacie się w domu, najpierw donieśmy towar do królowej - syknął Podmieniec z workiem, a ojciec i jego synek powoli wstali ze śniegu.

[inka2001]

Popatrzyła na worek. Nie wiadomo czemu ale przykuł jej uwagę.

[Nightmare]

Worek się ruszał. coś piszczało w środku. Przyjaciel ojca malucha chwycił za węzeł na szczycie magią.

[inka2001]

Postanowiła skradać się za nimi.

[Nightmare]

Latające Podmieńce są jednak szybsze niż skradający się kucyk. Szybko odleciały od obozowiska.

[inka2001]

Postanowiła biegnąć za krzakami, kiedy nie będą patrzeć.

[Nightmare]

Pomimo, że krzewy były praktycznie jedyną rośliną na tym pustkowiu, było ich mało, więc twoje tempo się za bardzo nie zwiększyło. Nagle mały Podmieniec wyszeptał coś tacie. Kiedy się skryłaś za następnym krzewem, rozległ się głuchy łomot. Wyjrzałaś, a wtedy zobaczyłaś powalonego Podmieńca. Worek leżał obok. Ojciec malucha spojrzał w twoją stronę i mrugnął. Następnie wziął nieprzytomnego Changelinga na grzbiet i ruszył w stronę Changei. Mały pomachał ci i poszedł za tatą.

[inka2001]

Podbiegła do worka i próbowała rozwiązać.

[Nightmare]

W środku leżała Long Love. Kiedy tylko cię zauważyła, rzuciła ci się na szyję.

[inka2001]

- Longie! - Krzyknęła do niej.

[Nightmare]

- Skąd ty tu...?! - krzyknęła Long Love, a łzy radości pojawiły jej się w kącikach oczu.

[inka2001]

- Nie ważne. Teraz tylko do domu. Chyba nic nam nie zagrozi. - Powiedziała i ruszyła w kierunku którym wcześniej szła.

[Nightmare]

- Nie mogę uwierzyć, że cię widzę! - cieszyła się Long.

[inka2001]

- Ja też. - Powiedziała.

Edytowano Maj 13, 2013 przez inka2001

[Nightmare]

 - To co, wracamy do domu?