Skocz do zawartości

Fallout: Equestria.


Adm1RED

Recommended Posts

-Tylko mnie troche mdlilo. A co do Pokemony.

-Powiedziala Tunder.

-Pokemona chodz z nami to naprawie ci nietoperza. Jezeli przyjdzie tu twoja grupa to moga cie przeciac na pol. Jak chcesz to strzelaj focha nikt cie nie trzyma. Tylko zarazki ci wyrzra watrobe i pluca.

-Powiedziala do Pokemony Snow, zeby ja namowic.

-Wiesz Wave czemu mam zawiazane skrzydla?

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 633
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

-Eagle, ty idioto. - Powiedziałem. Nie wiem co ci tak posrało łeb, że w ogóle nie myślisz logicznie. Jak mogłem ją zmuszać do czegokolwiek, przecież miałem 16 lat jak trafiłem do fabryki, a Dash pracowała tam już ze 3 lata. Pomijając to że uważasz się za byłego 'człowieka' z innego wymiaru. To smutne, ta twoja choroba. Przyjmując że byłeś człowiekiem, co ty możesz wiedzieć o Equestrii, jej historii, oraz niechlubnych historiach. Przecież ona teraz też się znęcała, tak samo Pinkie, nie miałem z nią kontaktu przez 3 lata, a z RD, to nie wiedziałem że żyje. To też pomijasz? Skoryguj swój tok rozumowania, albo będzie za późno, nie chcę zabić żadnego z was, ale opamiętaj się, do jasnej cholery. A co do 'telepatii', nie wszystko złoto co się świeci...

-Idziemy w stronę Canterlotu, Śmierć, już lepiej? Może jakieś dziękuję czy coś? - Odparłem, biorąc Dash na plecy.

-Delta, jak dojdziemy, to się wyśpisz, ja też potrzebuje snu.

Link do komentarza

Eagle zobaczył, że Pokemona schowała się w jednej z chmur. Użył zaklęcia namierzającego. Po czym ściągnął ją w swoje pobliże a potem przejął urządzenie, które stworzyło tarczę.

-Mówiłem ci Pokemono, że twoje sztuczki na nic się przy mnie nie sprawdzą. - powiedział Eagle - Magia Przyjaźni jest o wiele cenniejszą rzeczą niż twoje elektroniczne zabawki.

A poza tym dlaczego miałbym ci wierzyć, że nie jesteś przeciwko nam. Greg mówił, że jesteś częścią jego planu.

Eagle zauważył Tunder i WaveX'a.

-O, nie zauważyłem Was. - powiedział Eagle.

Potem Eagle w myślach usłyszał co Greg mówił o nim i sam to w myślach skomentował.

-Sorry Greg. Ja się nie uważam za byłego człowieka. Ja nim naprawdę byłem, nawet mam naszywkę mojej jednostki specjalnej, która to potwierdzi. Tak się składa, że GROM nie istnieje w Equestrii. Uważasz, że co ja mogę wiedzieć o Equestrii? A wiem dużo, gdyż w moim wymiarze był pewien serial właśnie o kucykach z Equestrii, nawet ta niechlubna Fabryka Tęczy była znana w moim ojczystym wymiarze.

Link do komentarza

- Taki łatwy system to nie jego. Raczej do was nie dołączę, dopóki TEN DEBIL MNIE NIE ZOSTAWI! - wrzasnęła. - Taka 'magia przyjaźni' polegająca na niewierze to śmieć! I ty dobrze o tym wiesz! Co mnie obchodzi ten idiota Greg?! Jeśli nie chcesz oberwać z pistoletu to odsuniesz się na co najmniej trzy metry ode mnie! - po tych słowach wyciągnęła wspomnianą broń.

Link do komentarza

Po przejściu przez obóz, zabijając co jakiś czas pegaza ewentualnie ogłuszając go i łamiąc skrzydła, przeszliśmy do bramy. Tam było bardziej gorąco, ale strażnicy po zorientowaniu się że mamy ich szefową, nie strzelali do Greg'a. Dzięki temu ja mogłam odciągnąć ich uwagę a Greg ich powystrzelać jak kaczki.

~~~~~~~~~~

Gdy opuściliśmy osadę, odchodząc od niej dość daleko, w końcu można było schować broń i normalnie iść w stronę dawnej stolicy.

- Jeśli chodzi ogólnie o sprawę spania, po drodze jest tak jakby hotel. Nie jest celem bandytów, gdyż nie tykają się gryfów. Za małą opłatą jaką są rogi jednorożców, jest całkowity luksus, porównując z tym co teraz mamy. Pokoje, hamaki, itp. Ale jedyną rzeczą jest to że nie trzeba się bać o napromieniowaną wodę. Te wyrostki jednorożców, po złamaniu dalej mają w sobie magię, która przyciąga promieniowanie. - mówiłam wszystko z małym rozmarzeniem w głosie. Mimo iż nasz świat był zepsuty, lubiłam dbać o siebie. Mała kąpiel na pewno przydała by się każdemu. - To co zatrzymamy się w nim? Warto, mam dość dużo rogów, szczególnie przez to że Pinkamena dała nam uzbrojenie, nie są już mi potrzebne.

Link do komentarza

-Dobra, ten dźwięk to pewnie ghul... albo dwunożni pałętający się po ruinach Canterlotu - pomyślał Eagle - Prawdziwy komandos by nie zignorował tego szelestu ale dobra, schodzę.

Eagle zszedł z resztą do podziemi. Nagle o czymś sobie przypomniał.

-Cholera, zapomniałem że w dawnej chatce Fluttershy czekają na mnie Desert Eagle i Vector z którymi przybyłem z mojego wymiaru do Equestrii.

Link do komentarza

-Uratowałem ci tyłek, Śmierć. I pojmałem twoją oprawczynię. - Pokazałem łbem na Dash. A teraz idziemy do hotelu przespać się, najwyższy czas odpocząć. Eagle wpadł w jakiś trans i myśli że jest posłannikiem magii przyjaźni, ogólnie nie za ciekawie. Ale jest tam Pokemona, która sieje zamęt bo taki ma cel, i będzie to robić dopóki jej nie wypuszczą. - Odparłem. Dobra, ruszajmy, to już niedaleko, widać budynek.

Link do komentarza

Eagle zanim wszedł do podziemi, oznaczył swoją magią Pokemonę, dzięki czemu mógł śledzić jej ruchy. Nie ufał Pokemonie, zwłaszcza, że Greg mówił, że Pokemona szpieguje ich dla niego gdy tymczasem sama mówiła, że nie obchodzi ją Greg. Eagle zszedł do podziemi.

-Może WaveX'a i Tunder przekonałaś tak łatwo, ale byłego komandosa GROM nie oszukasz. - pomyślał Eagle - Masz szczęście, że nie jesteśmy w moim wymiarze Pokemono bo tam CIA wie jak rozwiązywać języki takim dwulicowcom jak ty.

Link do komentarza

Doszliśmy do budynku. Był dość zadbany. Przed wojną również znajdował się tu hotel. Weszliśmy do małego holu. Jak zawsze mój dawny kolega, jeśli można było nazwać kogoś kto połamał ci żebra, Dubble, przywitał klientów z uśmiechem. Nie rozpoznał mnie od razu, ale po co mu to było. Ważne dla niego były woreczki które na wejściu wyciągnęłam z juk. Po mniejszych formalnościach jakim było odmawianie bajeczek gryfa, dostaliśmy swój pokój. Mimo iż miał wszelkie luksusy zapewnione, tanio kosztował. Po sprawdzeniu przez nas czy nie ma żadnych bomb, zostawiłam ogiery razem z Dash, aby kupić jedzenie oraz wodę.

Wróciłam do pokoju mając przy sobie kilkanaście puszek oraz butelek z wodą. Jak miałam to w zwyczaju, zawsze zdejmowałam z siebie wszystko. Wszelkie pancerze oraz broń ustawiałam na wyciągnięcie kopyta. Po lekkiej kąpieli, która trochę mnie ożywiła, mogłam normalnie funkcjonować. Pochwyciłam puszkę oraz wodę, po drodze do materaca. Zjadłam tyle ile potrzebowałam, po czym wyłożyłam całą zawartość juk na materac. Siedziałam przed nimi, aż nie doszłam do porozumienia rozsądku i pieniędzy. Odłożyłam dość dużą kupkę niepotrzebnych rzeczy. Później bez słowa wyszłam z pokoju wracając ze stimpackami. Położyłam się na materacu, obserwując po kolei każdego kucyka. Sama nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam i zostawiłam wszelkie przeszkody za sobą.

Link do komentarza

...w sumie równy z ciebie gość, Śmierć - Stwierdziłem po kilkugodzinnej konwersacji i paru wypitych kieliszkach czystej. Teraz to się dopiero zacznie, odpocznij teraz, będziesz potrzebny w pełni sprawny. Mam plan, na 90% się powiedzie. - Odparłem. Ta mała suka niedługo się obudzi. Chcesz się z nią trochę 'podroczyć'? - Spytałem. Tylko nie zabijaj jej ani nie łam jej nic istotnego. - Odparłem legnąc na kanapę i patrząc na tą słodko śpiącą czerwonowłosą klacz. Od razu przypomniało mi się gdzie widziałem taki widok ostatnio. Gdy byłem z Octavią. Ona bardzo mi ją przypominała, mimo że była zupełnie inna z wyglądu i charakteru, paradoks. No cóż, pora się przespać - Odparłem, zasypiając.

Link do komentarza

-Ja mogę oświetlić nam drogę magią. - powiedział Eagle.

Jak powiedział, tak zrobił. Użył bardzo silnego zaklęcia oświetlającego.

-Ale poczekajcie jeszcze chwilę, muszę coś załatwić.

Eagle próbował się skontaktować z Rainbow Dash, wiedział że z powierniczkami Elementów Harmonii mógł rozmawiać telepatycznie, bez względu jakiego rodzaju kucykiem są.

-Rainbow Dash, słyszysz mnie?

Tęczowogrzywa pegazica i czarnogrzywy jednorożec znaleźli się w świecie umysłu.

-Zaraz... Kto... Kim ty jesteś? - rzuciła Rainbow Dash.

-Nie pamiętasz mnie? To ja Eagle. - powiedział Eagle - Słuchaj mnie uważnie. Wiem, że Greg Cię porwał, wcale Cię nie winię za to co się wydarzyło w Fabryce Tęczy. Widzę, że nie masz skrzydeł. Zaraz to zmienię.

Eagle za pomocą magii "wyhodował" nowe skrzydła Rainbow Dash.

-To tylko sen, jednakże jak się obudzisz, to będziesz mieć je na żywo.

-Eagle? To naprawdę Ty! - wykrzyczała Rainbow Dash.

-Tak to ja, czas na euforię będzie później. - powiedział Eagle - Jak się obudzisz wyleć z tamtego hotelu najszybciej jak tylko potrafisz i leć w kierunku Ponyville. Jak tylko znajdę Fluttershy i Pinkie Pie, to dołączymy tam do Ciebie.

-Nie zawiodę Cię drugi raz. - powiedziała Rainbow Dash.

-Więc w porządku, za pomocą magii uwolniłem Cię w realnym świecie z wszelkich więzów. - powiedział Eagle - Do zobaczenia wkrótce w Ponyville, a właściwie w tym co z niego zostało.

Rainbow Dash przytuliła Eagle'a a ten to odwzajemnił.

-A teraz leć kochana. - powiedział Eagle.

Po tych słowach Eagle zerwał połączenie.

-Mam nadzieję że się jej uda. - pomyślał Eagle.

-W porządku. - powiedział Eagle - Wave, Tunder, możemy ruszać.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...