[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

(Fire Fang - Ognisty kieł)

 

 - Dobrze - powiedziała, wzniosła się w powietrze i odleciała ze smokami.

[KougatKnave3]

- No to wracamy do Ponyville - powiedziałem do Ekipy. - I jak z psami negocjacje?

[Nightmare]

 - Średnio. Żądają zaliczki w postaci worka kamieni szlachetnych i do tego jeszcze po robocie chcą dostać jeszcze kilkadziesiąt worków.

[KougatKnave3]

- Co za żydy jedne... Ale jedna klacz ich przekona do tego - powiedziałem patrząc na Twi z uśmiechem.

[Nightmare]

 - Masz na myśli...? - spojrzała na ciebie.

[KougatKnave3]

- Rarity. Dla niej zrobią wszystko, i jeszcze więcej. Jak myślisz... uda się?

[Nightmare]

 - Możliwe... - powiedziała, zastanawiając się.

[KougatKnave3]

- Rarity zaprowadzimy do piesków jutro... Dzisiaj trzeba odpocząć.

[Nightmare]

 - Czyli wracamy - powiedziała, odwracając się i ruszając do Ponyville.

[KougatKnave3]

Idę z Twilight, i pytanie gdzie ja będę teraz spał... chyba znów w stodole.

[Nightmare]

Źle myślałeś. Wszyscy spali w śpiworach w bibliotece. Nawet Twilight, pomimo, że ma łóżko na górze.

[KougatKnave3]

No to znajduje swój śpiwór i kładę się spać. Jutro będzie trzeba pogadać z tymi psami.

[Nightmare]

Nazajutrz zjedliście śniadanie złożone z owsianki i cydru. Następnie kilku ochotników, czyli Rarcia, Dash i Laura spakowało trochę prowiantu i ustawiło się przed biblioteką.

[KougatKnave3]

Podchodzę do Twilight.

- Dobra, czyli najpierw do diamentowych psów, a później szukamy statku. Oby się ten plan udał.

[Nightmare]

 - Spróbujemy - westchnęła i powoli ruszyła w stronę wykopalisk.

[KougatKnave3]

Idziemy zatem do wykopalisk. Mam nadzieje że wszystko się uda.

[Nightmare]

Po chwili już byliście na miejscu, ale nie było tam nikogo prócz was.

[KougatKnave3]

- Trzeba znaleźć jakieś wejście do środka... bo rzekomo psy wolą być pod powierzchnią.

[Nightmare]

 - Cisza - szepnęła Rarity. Jej róż zaświecił się i pod ziemią pojawił się jakby zamazany obraz klejnotów. Dashie zebrała warstwę ziemi, a Twi podniosła magią klejnoty do góry. Trzy obleśne psie głowy wychyliły się z dziury pośrodku wykopalisk. Gapiły się zafascynowane w lewitujące klejnoty.

[KougatKnave3]

Patrze się na nich zdziwiony. One są bardziej szpetne niż mi Twilight opowiadała.

[Nightmare]

Twi spojrzała na ciebie i pokazała je głową.

[KougatKnave3]

Czyli to ja tutaj robię za dyplomatę... Wychodzę naprzeciw stworom i mówię.

- Witajcie Psy Diamentowe. Jestem Allan Johnson i z moimi przyjaciółmi chcemy was prosić o wsparcie w nadchodzącej wojnie.

[Nightmare]

 - Chcemy kamieni - powiedział jeden z nich. Wszystkie wyszły z dziury. Rozmówca był najwyższy i brązowy, poza nim był jeszcze gruby i szary oraz mały, jasnobrązowy. Wszystkie nosiły czarne obroże z kolcami oraz kamizelki z kieszeniami wypchanymi klejnotami.

[KougatKnave3]

- Chwilowo nie możemy wam dać kamieni z powodu że wróg podbił stolicę. Jeśli pomożecie nam odbić Equestrie to dostaniecie... - wybacz Twilight i Celestio. - ... połowę klejnotów z skarbca.

[Nightmare]

Pies spojrzał na ciebie, potem odwrócił się i zrobił naradę z resztą. Po chwili ponownie się odwrócił w waszą stronę.

 - Żądamy dowodów, że nas nie wykiwacie po robocie - powiedział.