Skocz do zawartości

[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)


Nightmare

Recommended Posts

( Jest Prosta... Brat bohatera Faruk i ich przyjaciel Salomon [są antagonistami w grze] giną w trakcie wojny z USA, a podczas nieobecności Allana przejęli Iran. Więc jeśli Allan jakimś cudem wróci [A wróci jeśli celestia nie zezwoli na przemieszczenie tu jego ludzi] dowie się że PRL poszło się jebać)

- Więc znów kilkudniowa podróż przez tą krainie do Canterlotu - westchnąłem - więc w drogę - powiedziałem i zaczynam iść w stronę Canterlotu uważając na wszystko co może nam zagrozić.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(mi chodzi, że nie ogarniam fabuły gry. Tam jest jakiś Black, jakiś Marian, czy jakoś tak, a Iran jest chyba tymi złymi... x| )

 

 - Stój - powiedziała Papillon. Nagle przed wami wylądował tęczowy rydwan zaprzężony w tysiące małych, kolorowych motyli. Nikogo w środku nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Fabuła gry tutaj jedynie się ociera o miliprocenty więc nie jest wymagana wiedza. Iran jest tymi złymi bo do władzy doszło PRL i wywołało wojnę z USA by wyprzeć amerykanów z kraju. O tym mówi mój bohater w sesji ale nie zdaje sobie pojęcia że już w tej chwili PRL praktycznie nie istnieje. Więc nie musisz się zagłębiać w tą grę, bo to nie jest wymagane)

Czyli polecimy rydwanem do stolicy Equestrii? Zaprzęgniętym w motyle? Do tego sam rydwan o kolorach tęczy? Nie zbyt mi się widzi by tam wsiadać ale trzeba się jakoś dostać do stolicy, więc od razu mówię że ta podróż będzie trochę nieprzyjemna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

< jak chcesz to możesz grać, mi tam obojętne >

Dziwnie się czuje... To kurwa wbrew prawą fizyki, by takie małe motyle nas kurwa uniosły a co dopiero cały rydwan. Mój mózg schodzi na psy przez ten świat i jego logikę. Czuje że powoli zaczynam się cofać do poziomu dziecka... a tam żartuje, ale serio to chore tak naginać prawa fizyki... jeśli tutaj są.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli motyle przed wami się rozproszyły. Ujrzałeś przed wami jeszcze wolniej zbliżający się dziedziniec pałacu w Canterlot.

 - Hmm... - Papillon omiotła spojrzeniem całą budowlę. - Widać, ż mnie tu dawno nie było. Gdzie wieże Discorda i Chrysalis?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie poczułeś, gdy rydwan lekko opadł na brukową kostkę. Teraz zostały już tylko te motyle, które wcześniej były weń zaprzężone.

 - Jak to nie ma? Kiedy ostatnio tu byłam, wszystkie wieże były kolorowe, a teraz... Wszystko jednolicie białe. - skrzywiła się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Sporo się zmieniło od czasu twojego zamknięcia. Po incydencie z Dziurką, Chrysalis obwiniła o to Celestie i opuściła Canterlot, a Discord "zaszalał" i stał się coś ala krasnal ogrodowy. Oboje później wrócili ale też ponieśli klęskę, a za trzecim razem Discorda udało się przemienić w dobrego, poniekąd bo wciąż ma ten typowy dla niego humor. Chrysalis do dziś nie została przywrócona na stronę dobra, ale mamy nadzieje że tobie uda ci się przemówić jej do rozsądku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...