[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

Siadam koło niej.

- Jak to wszystko znosisz?

[Nightmare]

 - Staram się jak najlepiej - powiedziała i usiadła na łóżku.

[KougatKnave3]

Siadam koło niej.

- Za to cię podziwiam. Wojna to wredna kochanka, a z ludźmi jest najdłużej. Ludzkość przez 20 000 lat swego istnienia miała tylko pięć dni pokoju. Ziemia jest ciężkim miejscem do przetrwania i jeśli nie jesteś silny, zginiesz jako pierwszy. Mój świętej pamięci ojciec zawsze mawiał "Tak zaplanuj wojnę, by wróg w chwili jej rozpoczęcia ją przegrał", tak samo zrobiliśmy z amerykanami. Zanim ludy arabskie zaczęły się buntować, Ameryka była najbogatsza, teraz to najbardziej zadłużone państwo jakie widziałem. Pamiętaj, nie ważne w jakiej będziemy sytuacji, zawszę będę przy tobie.

[Nightmare]

Twilight wysłuchała tego i pocałowała cię w usta.

[KougatKnave3]

Odwzajemniam obejmując ją kopytami. Czas byśmy spędzili razem więcej czasu, zasłużyliśmy sobie na to... chyba.

[Nightmare]

Nie przerywając pocałunku, alicorn cię przytuliła.

[KougatKnave3]

Powoli opadamy na łóżku by na nim spocząć, gdyż znów coś mnie prowadzi do tego czegoś co Capo tak uwielbia.

[Nightmare]

(ciach?)

 

Twi jeszcze mocniej cię przytuliła.

[KougatKnave3]

(ciach)

No to pora rozpocząć scenę, niech się zacznie miłość... czy jakoś tak szło

[Nightmare]

[ciach ]

 

Na zewnątrz powoli wzeszło słońce. Ty i Twilight leżeliście pod kołdrą, przytuleni do siebie.

[KougatKnave3]

Patrze z czułością na Twilight, jestem szczęśliwy że teraz jest przy mnie.

[Nightmare]

Twi przymknęła oczy i jeszcze raz cię pocałowała.

[KougatKnave3]

Odwzajemniam pocałunek z czułością jaką ją darze.

[Nightmare]

 - Nie myślisz, że powinniśmy już iść poszukać Chrysalis? - zapytała.

[KougatKnave3]

- Powinniśmy. Im szybciej to skończymy tym lepiej dla nas... i dla Equestri.

[Nightmare]

Twilight wstała z ociąganiem i ruszyła w stronę drzwi.

[KougatKnave3]

Idę za nią by następnie otworzyć drzwi i rzec.

- Klacze przodem...

[Nightmare]

Twi wyszła na korytarz i ruszyła w prawo.

[KougatKnave3]

Idę za nią do miejsca gdzie się udaje, mając nadzieje że spotkamy resztę ekipy.

[Nightmare]

Wszyscy już byli na miejscu i jedli śniadanie w sali tronowej. Była odbiciem lustrzanym sali w Crystal Empire, za wyjątkiem gobelinów, posągów i witraży, które związane były z motylami lub Papillon. Motyle latały po sali, ale najwyraźniej nikomu to nie przeszkadzało. Obok królowej, ja specjalnym stojaku siedziała wielka ważka ze skrzydłami w pomarańczowej i fioletowej barwie.

[KougatKnave3]

- Ciekawie się zapowiada - rzuciłem i podszedłem do stołu by następnie powiedzieć.

- Witam wszystkich, i życzę smacznego.

[Nightmare]

Dzięki - odpowiedzieli wszyscy.

[KougatKnave3]

Siadam przy wolnym krześle i spoglądam co jest do jedzenia

[Nightmare]

Na stole było mnóstwo bogatego jedzenia. Na środku stał tort w kształcie motyla. Podleciał do ciebie motyl w śmiesznie wyglądającej czarnej muszce.

[KougatKnave3]

What the... czy ten motyl ma kurwa muszkę. Patrze na niego nie pewnie gdyż one chyba jest... kelnerem? Ja pierdole jak on udźwignie talerz. Przekazuje mu że sobie poradzę sam, znakiem, bo oczywiście nie powiem mu tego. Capo by się mnie uczepił... znowu.