[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Wszystko dobrze? - spytałem się z ciekawością...

Edytowano Listopad 20, 2013 przez peros81

[Nightmare]

 - T.A.K. - wycedziła, wstała i mocno dołożyła ci w twarz. Będzie druga śliwa.

[KougatKnave3]

Cofam się lekko.

- A TO ZA CO!? - spytałem się zły.

Edytowano Listopad 20, 2013 przez peros81

[Nightmare]

 - Za to, ze mnie rozproszyłeś! - wrzasnęła i odleciała.

[KougatKnave3]

Prychnąłem i idę kurwa po kurwa okład bo nie dość że kurwa mnie twarz nawala to jeszcze dostałem za chęć pomocy. Idę szukać jakiejś pomocy z moim sinym problemem.

[Nightmare]

Niedaleko zobaczyłeś Twilight przy marmurowej fontannie przypominającej wielki kryształ, z którego różnych zakończeń tryskała woda.

[KougatKnave3]

O o, będę miał problem.

- Cześć kochanie - mówię do Twilight.

[Nightmare]

 - Cze... - Urwała w pół słowa. - Co ci się stało? - zapytała od razu. Jej róg zabłysł na różowo, gdy dotknęła nim miejsc po uderzeniach. Ból zaczął powoli ustawać. niestety bardzo powoli.

[KougatKnave3]

- Długa historia. Chciałem pogadać i zakopać mój topór wojenny z Rainbow Dash, ale rozproszyłem ją w czymś i wleciała w krzak z czego się pół godziny wydostawała. Za próbę pomocy, dostałem z tylnych kopyt w twarz - pokazuje miejsce pierwszego sińca - ... a jak się uwolniła to przywaliła mi drugi raz za rozproszenie jej.

[Nightmare]

 - To musiała robić coś na serio ważnego. Dla niej - powiedziała Twi. Ból ustał zupełnie.

[KougatKnave3]

- Latała coś w kółko... chciałem też jej pokazać to - powiedziałem i pokazałem jej fotkę Capo liżącego motyla.

[Nightmare]

Twi zakryła kopytkiem usta, aby zatrzymać śmiech.

[KougatKnave3]

- Wiem, śmieszne to było i pewnie wciąż jest w toalecie spłukując "To coś co ten motyl miał na skrzydle". Motyl był wdzięczny za umycie skrzydeł. A ta historia czemu on to lizał, ma początek trzy lata temu.

Edytowano Listopad 20, 2013 przez peros81

[Nightmare]

 - W ogóle... Czemu on polizał tego motyla? - zapytała alicorn, siadając na ławce.

[KougatKnave3]

Siadam koło niej.

- Początek tej historii miał miejsce trzy lata temu kiedy to zginęła Mily. Dwa dni po akcji Capo założył się z Ghostem o to że nie znajdę już dziewczyny, a co wtedy zrobi to już później ustalą, i wyszło na tego motyla. Wracając, Ghost wierząc we mnie, zgodził się na zakład a miał plan by oblać Capo smołą a następnie obsypać go piórami... klasyk. Ghost myślał że już przegrał ale wtedy dzień od ataku ludzi na ten świat, powiedziałem mu o tym że cię kocham i boje ci się to powiedzieć bo jak wtedy na mnie nakrzyczałaś w Canterlocie to się bałem że szansa na nasze zejście będzie nikła. Jak Ghost usłyszał o tym że wpadłaś mi w oko, to pomagał mi bym się z tobą zszedł, nie wiem czy robił to wtedy dla mego dobra czy dla zakładu. Mi powiedział o tym zakładzie dwa tygodnie temu. Goniłem Capo z patelnią wokół obozu chyba z dobre dwie godziny krzycząc że zakłada się o moje uczucia i inne. Nawet jak by zakład nie miał miejsca to prędzej czy później też byśmy się zeszli. Oto cała Historia.

[Nightmare]

Twi uśmiechnęła się i cię pocałowała.

 - To nieźle sobie twoi przyjaciele radzili w zakładach. - uśmiechnęła się.

[KougatKnave3]

- W armii nie mieli sobie równych. Dziękuje za pozbycie się sińców, kochanie.

[Nightmare]

 - Nie ma za co - powiedziała i cię przytuliła.

[KougatKnave3]

Odwzajemniam uścisk, ciepło bratniej duszy jest jak nieskazitelna coś tam coś tam. Jest niesamowicie.

[Nightmare]

Twi pocałowała cię jeszcze i wstała.

 - Chyba już czas poszukać Chrysalis - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Dobrze, mam nadzieje że nie dojdzie podczas spotkania z nią do niepotrzebnego rozlewu krwi...

[Nightmare]

 - Nigdy nie wiadomo - powiedziała i ruszyła w stronę pałacu.

[KougatKnave3]

Bez słowa idę za nią tam gdzie się udaje, mam złe przeczucia co do spotkania.

[Nightmare]

I po chwili ponownie zaczęły się żmudne poszukiwania.

[KougatKnave3]

Rozpoczynam poszukiwania Chrysalis choćby sam, kiedy ją znajdziemy zakończymy to wszystko.