Skocz do zawartości

[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)


Nightmare

Recommended Posts

Luna siedzi sobie w ogródku podziemnym i płacze. Dalej jeszcze nie przyswoiła tamtej informacji. Po chwili miałeś już pancerz. I teraz decyzja... Iść po umierającą Twilight, czy po dzieciaki w niewoli?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Allan by mnie marudził gdybym nie przybył pomóc Twilight. Może Celestia jest potworem... ale nie takim by zabić dzieciaki. Biorę Droida medycznego i lecimy do mojego byłego domu w celu uratowania Twilight. Moduluje se głos i upewniam, ze pancerz zmieni mi wszystko co umożliwiało by moje rozpoznanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom wyglądałby gorzej tylko, gdyby przeleciał przez niego rój Parasprite. Wszystko było zniszczone, na ścianach krwawe ślady. Zdjęcie Allana i rodzinki, rozbite. Fireanki w strzępach, okna rozbite. Wszystko, co mogłoby  zawierać jakąkolwiek wskazówkę. Nawet lalki Deli zostały podarte na strzępy. W salonie była jednia wielka kałuża krwi. Leżała w niej Twilight, a obok niej w tej samej krwi Telefon. Klacz miała prawie zwęgloną skórę na boku, jedną tylną nogę zamrożoną, do tego spora, płytka rana na przednim lewym kopycie. Jej skrzydła były pogięte, ale nie połamane. Miejscami miały wyrwane pióra, które ktoś rozrzucił po pokoju. Nie rusza się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Powinna się teraz wydobrzeć... - powiedziałem i staram się ją wybudzić. To kopyto z lodem, nie stanowi zagrożenia... przynajmniej teraz. Nim to już się zajmą ci od Celesti, bo zamierzam tam pójść razem z Twilight i RADEm. Damy im dowód na to, że jestem martwy... mój zniszczony i zakurzony telefon... dobrze, że jeszcze działa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po paru sekundach zaczęła kaszleć, próbując wyrzuci krew z płuc. Spojrzała na ciebie z bólem.

 - Zabrali... - jęknęła. Jeśli kopyto + lód to martwica kończyny, to w końcu trzeba będzie je amputować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Skocz po odpowiedni sprzęt, do pozbycia się tego lodu i oparzeń. Przyprowadź jeszcze RADE tutaj - powiedziałem do Robota by się teleportował do Bazy. Kilka moich przybocznych robotów, mają funkcje teleportu. Także RADE ma coś takiego. Chwytam klacz by wstała, a potem kładę ją na sofę.

- Wszystko dobrze...? jak się nazywasz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Mają wykonać rozkaz, niezależnie od sposobu... Celestia pewnie nic nie wie, że moje dzieci są w lochach... - powiedziała. Jednym kopytem dotknęła zwęglonej skóry. Już jej nie czuła. W przeciwieństwie do reszty ciała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Pójdę - powiedziała. Droid zdjął całą martwą skórę i obandażował miejsce. Na lód musiał podziałaś ciepłem, potem cośtam robił i w końcu Twi mogła chodzić. Jako tako. Chwiała się i przy gwałtowniejszych ruchach krzywiła z bólu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...