[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Boli ją to, ale nie oponuje. Widzisz w jej oczach ślepe posłuszeństwo. Poczułeś, że niewiele wam zostało.

[KougatKnave3]

Ludzie tak robią... a skoro kuce tak się chwalą, że są lepsze od ludzi... to anal powinien być dla nich czymś prostym. Widać, że ona to pierwszy raz w życiu robi... wciąż powoli poruszam, lekko przyśpieszając. Moje pocałunki namiętne powinny uśmierzyć ból.

[Nightmare]

Poczułeś, że doszła. Tobie też mało brakuje. Klacz leżała, dysząc.

[KougatKnave3]

Dobrze... więc po chwili wypełniam jej Anal swoimi sokami. Wyjmuje swój członek i spoglądam na nią by zobaczyć jak teraz wygląda. Na dziś koniec...

[Nightmare]

Dyszy, zmęczona. Mózg ci przypomniał, że dawno tego nie robiłeś z Lucy. Cadence położyła się i ziewnęła.

[KougatKnave3]

Głaskam ja po grzywie i mówię jej, że daje jej kwaterę... może się wyspać w niej, niż w tej obskurnej celi. Dobrze, znając życie Lucy będzie u Ghosta... więc tam się udaje. Jego Cela chyba była trochę dalej i w lewo.

[Nightmare]

Lucy nie ma o niego. Ogier ma opaskę na oczach i jest przypięty do ściany. Można powiedzieć, że gotowy do pokazania mu tego, co robisz Shy.

[KougatKnave3]

Więc przywołuje Shy w jej ekwipunku tutaj... ja se poczekam. Staram się być cicho by mnie nie wykrył zawczasu... jak przyjdzie Shy, to wchodzę do jego celi razem z nią.

- Witaj, Ghost - rzekłem modulowanym głosem.

[Nightmare]

- Hę? - obrócił się w waszą stronę. Shy uśmiechnęła się w jego kierunku, mimo, że nie może tego zobaczyć.

[KougatKnave3]

- Shy... zdejmij mu opaskę - powiedziałem do pegazicy i czekam, aż to zrobi. Jak już nie będzie jej miał to mówię...

- Miło, że nie zdecydowałeś się odejść, to wciąż miło, że tutaj jesteś - powiedziałem i przybliżyłem się do Fluttershy. - Prawda? - spytałem się pegazicy.

[Nightmare]

- Fluttiś, co ty...? - zapytał. Gapił się na was. W sali pojawiło się łóżko z pozdrowieniami od Lucy.

[KougatKnave3]

- Przyłączyła się do mnie. Okazało się, że po mojej stronie przekonała swoją Sławną Nieśmiałość... nawet nie wiesz, jak łatwo ją zaszedłem...- powiedziałem po czym ściąłem hełm pokazując swoje mroczne oczy... - ... Wystarczyło troszkę was poobserwować... i już.

[Nightmare]

Zobaczył cię. W jego oczach pojawiły się łzy.

- Allan... Dlaczego? - zapytał.

[KougatKnave3]

Westchnąłem ciężko...

- Ja chyba kurwa, zrobię wam jakiś przewodnik, film dokumentalny... Cokolwiek, TYLKO PRZESTAŃCIE MNIE NAZYWAĆ OD TEGO MAMINSYNKA! - Wyraźnie się wkurwiłem. Po chwili wytłumaczam. - Jestem Galax, Ciemna strona Allana, a jego strona którą WSZYSCY znacie, jest zamknięta głęboko mnie, co możecie traktować jako MARTWA. Nie wydostanie się, nawet przy pomocy WSZYSTKICH alikornów Świata.

[Nightmare]

Lucy cicho kazała Shy położyć się na łóżku. Ghost obserwował to wszystko z niepokojem.

[KougatKnave3]

Lucy... ja na dzisiaj mam już wyczerpany limit. Może ty byś chciała podręczyć tym Ghosta? Wiem, że lubisz się z nim droczyć... a to będzie niezłe. No proszę, nie daj się prosić dwa razy.

[Nightmare]

Lucy zgodzi się, jeśli będzie trójkącik w drugiej "rundzie". Po chwili już stała obok.

[KougatKnave3]

Puszczam jej oko na zgodę... podchodzę do Ghosta, opieram się o ścianę i oglądam z nim te widoki. Po tym, że siedzę tutaj i tak patrzę, już powinien wywnioskować, że nie jestem Allanem. Bo za dobrze wie, że tamten Maminsynek, nie lubi oglądać tych rzeczy.

[Nightmare]

Lucy się zna. Od razu stanęła nad Shy, która zaczęła lizać wejście do jej tunelu. Lucy powoli zaczęła wsuwać swój róg do jej wnętrza. Ghost gapił się na to ze łzami w oczach.

[KougatKnave3]

- Nie płacz - klepie go po policzku - Shy będzie przychodzić by cię zadowolić... a tak na razie, to podziwiaj. Myślałem, że ogiery lubią numerki Klacz-Klacz - rozsiadam się na pryczy, a on przykuty do ściany, patrzymy jak one się bawią. Lucy, ten numerek zrobimy później u mnie z wybraną przez ciebie klaczą... nie lubie, jak jakiś ogier się patrzy jak to robię... ale jak chcesz...

[Nightmare]

Shy pisnęła, gdy połowa rogu Lucy była w niej. Jednak alicorn wsuwała go do końca.

- Przestań! Robisz jej krzywdę! - krzyknął.

[KougatKnave3]

Macham kopytem... - Bez przesady... Wczoraj robiłem jej to z 3 razy, i nic jej nie było. Widzisz jaki ma uśmiech spełnienia... to się liczy - zaśmiałem się i oglądam dalej przedstawienie. Klacz-Klacz, jest jedną z najlepszych rzeczy jakie oglądałem.

[Nightmare]

Ghost wygląda na załamanego. Łzy lecą mu na podłogę. Shy doszła i opryskała Lucy sokami. Alicorn wyjęła róg... I nagle wcisnęła go całego z powrotem. Shy aż krzyknęła. Nie przerywała lizania.

[KougatKnave3]

- Wow... - powiedziałem z podziwem. Jeszcze raz i już będzie wystarczyć... musisz jeszcze mieć siły na mnie, he he. Tak czy siak, patrzę dalej na jej zabawę z Shy. Nie ma co, ale ona ma doświadczenie.

[Nightmare]

Lucy znowu udawała wyciąganie, po czym ponownie wcisnęła go do jej tunelu. Shy znowu doszła z krzykiem. Lucy nie doszła ani razu, ale już zeszła. Ghost gapił się w podłogę pustym spojrzeniem.