[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Byłaś bardzo grzeczna i użyteczna, Candace - powiedziałem podchodząc do niej - I mam dla ciebie nagrodę, i spodziewam się, ze ci się ona spodoba, bo to rzecz o którą walczysz od ślubu z Shiningiem, który dołączył do nas wczoraj - powiedziałem.

[Nightmare]

 - Co? - zapytała zaciekawiona. - Zaraz. Shining tu jest? - zdziwiła się. Dalej go kocha.

[KougatKnave3]

- Sprowadziłem go tu dla ciebie za to, że byłaś bardzo grzeczna. Będziecie mogli być razem, jeśli zgodzi się dołączyć do mnie. A wtedy dostaniesz i to... - powiedziałem pokazując jej strzykawkę.

[Nightmare]

 - Co to jest? - zapytała, patrząc na strzykawkę.Jeszcze nie ogarnia. Do pokoju weszła Deli z uśmiechem. Pokazała ci dwie lalki. były zszyte ze sobą tak, że się tuliły. Ty i Twi. Ale jedna rzecz była dziwna, czego chyba Deli nie zauważyła. Twi miała wystraszony wyraz twarzy.

[KougatKnave3]

- To strzykawka z Nanitami ulepszonymi do takiego stopnia, że dadzą ci to, czego nigdy nie miałaś. Płodność. Wiem, że wcześniej próbowaliście w maszynie, ale z powodu braku elementów w twoim DNA do odnowienia, tego narządu, maszyna cię zignorowała. Teraz te nanity DODADZĄ ci ten narząd... na zawsze - powiedziałem i na dzień dobry przytuliłem Deli.

[Nightmare]

Cadance uśmiechnęła się. W jej oczach zaczęły kręcić się łzy szczęścia. Przytuliła cię. A Deli podskakiwała obok z lalkami. Chyba myśli, że to oznacza, że znów będziecie razem...

[KougatKnave3]

Przynajmniej mam nadzieje... takie daje jej szanse. Nic w niej nie widzę. Urodzi mi potomka, i zamknę ją w Karbonicie. Mam zaklęcie, które sprawi, że urodzi mi IDEALNEGO potomka które w razie mojej śmierci, zajął by moje miejsce.

[Nightmare]

Najpierw trzeba ją znaleźć. Po chwili obie cię puściły, a Deli podała ci lalki.

 - Znajdzie mamę? - zapytała.

[KougatKnave3]

- Znajdę mamę... obiecuje ci to - powiedziałem po czym przykucnąłem - Posłuchaj, tatuś ma jeszcze trzy godzinki wolnego, za kilka minut przyjdę do sypialni i ci poczytam, jak za dawnych lat - powiedziałem i czekam aż wyjdzie. Po chwili odwracam się do Candace.

- Więc mam ci zaaplikować?

[Nightmare]

Cadance pokiwała głową. Deli uśmiechnęła się i poszła do sypialni. Chyba te lalki podniosły ją na duchu. Mimo, że nie powinny...

[KougatKnave3]

- Poczujesz przyjemne uczucie - powiedziałem. Nie wiem czemu nie zwróciła uwagi na Brak igły. Wsadzam jej to w otwór miłości, i rozwijam rurkę by dojechała do macicy. Tam wylewam Płynne Nanity. Wyciągam strzykawkę.

[Nightmare]

Pisnęła. Po chwili złapała się za brzuch i lekko skrzywiła. Chyba niezbyt przyjemne uczucie.

[KougatKnave3]

- Dobra... może nie przyjemne, nie próbowałem. Chodź, idziemy do twojego męża - powiedziałem i zaprowadziłem ją do Celi z jej mężem. - Zamknąłem go w Celi, bo omal mnie nie zabił. I jeszcze jedno, nie mów mu o tym, że cie szkoliłem w TYCH sprawach, oki?

[Nightmare]

Pokiwała głową. Po chwili już tam byliście. Shining stał obrócony do ściany. Cadence uśmiechnęła się, gdy go zobaczyła. Chyba już jej przeszło.

[KougatKnave3]

- Shining... mam dla ciebie nowinę. Możesz się odwrócić - powiedziałem do niego zakładając maskę. - Ktoś przyszedł cię odwiedzić. Konkretniej Candace - dodałem po chwili. Pewnie się ucieszy.

[Nightmare]

Od razu się obrócił i przywarł do krat. Księżniczka uśmiechnęła się do niego i pocałowała go przez kraty. Brakowało im siebie nawzajem.

[KougatKnave3]

Otwieram kraty by mógł wyjść.

- Możesz z nią zamieszkać tutaj... Candace chce... pochwalić ci się czymś, co jej przywróciłem w zamian że będziesz grzeczny, dobrze? - powiedziałem do niego. Mam nadzieje, że posłucha.

[Nightmare]

Wyszedł. Cadence przytuliła go i coś mu powiedziała na ucho. Oboje zaczęli płakać ze szczęścia. Brawo, uszczęśliwiłeś rodzinę.

[KougatKnave3]

Czekam na jego reakcje względem mnie. Mam nadzieje, że mi podziękuje. Nie jestem potworem... no dobra, jestem, bo jak tu się wszystko schrzani to użyje głowic w Lost Hills by wywołać Nuklearną Zimę... która powoli unicestwi ten świat.

[Nightmare]

 - Dziękuję ci - powiedział Shining, bo to jego głowa była akurat zwrócona w twoją stronę. Cadence też po chwili podziękowała.

[KougatKnave3]

- Nie ma za co... idźcie, i cieszcie się sobą - powiedziałem do nich. Patrzę jak odchodzą do ich pokoju, ale Candace wciąż ma u mnie robotę jak co. Więc idę do Delicate i do półgodziny przed audiencjami czytam jej bajki. Potem biorę całą swoją świtę i idę do sali tronowej. AJ i Lucy koło tronów jako straż, Ja na jednym z dwóch tronów, na drugim Dashie, a pomiędzy nami siedzi Fluttershy. Jak się Deli uprze, to będzie mi siedziała na kolanach.

[Nightmare]

No i siedzi. Po chwili ktoś przyszedł. Konkretniej dużo ktosiów. Konkretniej cała gromada motyli. Chyba chcą, byś uwolnił ich królową.

[KougatKnave3]

Informuje ich, że ich królowa jest pod naszym medycznym nadzorem. (Dobrze, że w nocy przeniosłem Abdula i Papillon do odpowiedniej kwatery). Następnie obiecuje im, że nie stanie im się krzywda.

[Nightmare]

Motyle odleciały. Na razie cisza. Nikt chyba nie chce audiencji.

[KougatKnave3]

Wciąż czekam... nie siałem wielkiego terroru, i wiem, że kuce nie od razu przychodzą. Jak co włączam monitor Hologramowy, który zamontowaliśmy w innych miastach. Umożliwia to, że mieszkańcy NP Los Santos, nie muszą jechać tu, tylko muszą się udać do tamtejszego punktu.