[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

KURWA!! CLOUDI radzę ci spierdalać wciąż na kamuflażu inaczej będzie po tobie i Deli. Jej też, daj kamuflaż. Znajdźcie jakieś wyjście stąd...

[Nightmare]

Klacz pędem wybiegła z małą na grzbiecie. Trzymała ją skrzydłami. Gryf pognał za nią, a kuc wznowił zaklęcia.

[KougatKnave3]

Parzę na kopyto jak by tam był zegarek. - Długo jeszcze z tym zaklęciem. Przecież wiem co to, więc możesz sobie darować te wolne kroki. Moja babcia się szybciej rusza, a jest w grobie.

[Nightmare]

Kuc skończył łazić. Tarcza zaczęła się świecić.

 - Na twoim miejscu nie byłbym taki wesoły. Gryfy nie są roślinożercami - powiedział.

[KougatKnave3]

- Za to moja rodzina nie jest słaba. Znam ją dobrze... - powiedziałem. Nie zniszczy mojej równowagi. Niech myśli, że gówno mnie obchodzi co ze mną robią. Nie pozbędą się mnie na długo.

[Nightmare]

 - Gryfy będą miały dzisiaj na obiad źrebaka - powiedział kuc i wyszedł z pomieszczenia. Tarcza była już tak jasna, że zaczęła razić w oczy. Bił od niej żar.

[KougatKnave3]

Nie uwierzę, że uda im się pokonać moją jednostkę. Ale kurwa napieprza światło... jak w solarium patrząc prosto na źródło światła. Wiem marne porównanie. Zakrywam kopytem oczy.

[Nightmare]

Poczułeś, że twoja sierść zaczęła dymić. Gorąco stawało się nie do zniesienia. Było strasznie duszno.

[KougatKnave3]

Fiu... dobra, dosyć tego dobrego. Staram się jakoś stąd wydostać, przy robię coś by przestało tak napieprzać gorącem. Ja pierdole, gorzej niż w saunie.

[Nightmare]

Było coraz goręcej. Każdy dotyk tarczy, nieważne, czy magią, czy kopytem, palił jak ogień.

[KougatKnave3]

MOŻE JUŻ KURWA WYSTARCZY!? ZARAZ SIĘ TU USMAŻĘ! Kurwa, chyba sobie daruje solarium na... no nie wiem. DOŻYWOTNIO!? Musi być stąd jakieś wyjście.

[Nightmare]

Powoli zaczynało ci brakować powietrza. Za gorąco... Zaczynasz się dusić.

[KougatKnave3]

KURWA!! Jednak to mój koniec na parę minut... bo chyba działa mi w takim wypadku wskrzeszenie nie? Tak czy siak, trzeba się stąd wydostać... I TO KURWA MIGIEM!

[Nightmare]

Nagle poczułeś chłód. Gorąco i pomieszczenie zniknęło, leżałeś w trawie na obrzeżach Canterlot. Świeże, nocne powietrze wypełniło twoje płuca.

[KougatKnave3]

- Kurwa... nareszcie koniec. Zapierdole tego jednorożca - powiedziałem wstając obolały. Jak ja kurwa mam ochotę urwać mu róg... a potem wsadzić mu go w dupę.

[Nightmare]

Twój głos wydał ci się dziwnie dziecięcy, bardziej przypominający głos Bolta. Wait... What?

[KougatKnave3]

Szukam w przerażeniu czegoś co może mi pomóc w pokazaniu jak wyglądam. Oby nie... oby nie... Oby nie... oby nie... Oby nie... oby nie...! PROSZĘ POWIEDZCIE, ŻE NIE STAŁEM SIĘ...

[Nightmare]

Źrebakiem? Tia... Obejrzałeś się w fontannie. Wyglądasz prawie jak Bolt, ale ciemniejszy i z turkusowymi oczami. No super...

[KougatKnave3]

Nie zabije jednorożca... JA GO KURWA ZMIELE I WPIERDOLE! TAK, CHĘTNIE STANĘ SIĘ KANIBALEM BY GO KURWA UKALAĆ... ZNACZY UKARAĆ! Lucy... co się stało?

[Nightmare]

Cisza. Nie ma Lucy. Dookoła noc i Canterlot. Nie czułeś obecności patyczka.

Edytowano Czerwiec 14, 2014 przez Nightmare

[KougatKnave3]

Pięknie kurwa. Idę szukać jakiegoś miejsca na przenocowanie, bo po nocy raczej nie uda mi się nic zrobić. Może w Ambasadzie Federacji mnie przyjmą. Udaję się w tamtym kierunku.

[Nightmare]

Eeeee... Budynek służy jako hotel... Ktoś zobaczył cię i powiedział do siebie, że za dużo wypił. Chyba trzeba zakryć skrzydła.

[KougatKnave3]

Więc zapierdalam do jakiejś uliczki i używam magii by ukryć skrzydła. Mam nadzieje, że ta magia jeszcze działa. Inaczej będę musiał użyć innych metod. Proszę, działaj...

[Nightmare]

Jakoś rzuciłeś prostą iluzję na skrzydła. Stałeś się małym, słodkim jednorożcem o oczach, które bardzo przypominały oczy Luny.

[KougatKnave3]

Dobra... trzeba się gdzieś udać bym mógł przenocować bezpiecznie tą noc, nie narażając się na Pedofila... NIE PRZESTANĘ WYPOMINAĆ BŁĘDÓW PRZESZŁOŚCI! Jeśli nic nie znajdę, to będę niestety musiał spać w Alejce.