Skocz do zawartości

[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)


Nightmare

Recommended Posts

Ignoruje ich próby zagadania... całej ekipy też. Dopiero jak będziemy nad LS mówię.

- Ok... mam na komórce nutę która na pewno go rozproszy. Wchodzimy tam przed imprezą jako konserwatorzy dźwięku i montujemy sprzęt nad salą gdzie będzie wesele. Pracodawca dał nam potrzebne rzeczy. Będziemy czekać na pozycji gdzie jest sprzęt muzyczny do rozpoczęcia wesela. W odpowiednim czasie... włączymy Nasz utwór i zejdziemy i robimy odbijanie wykorzystując element zaskoczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili ląduje w miejscu gdzie ma na nas czekać gotowa ciężarówka czyli poza miastem i ładujemy do niej sprzęt. Podchodzę do Deli.

- Słuchaj. Może być niebezpiecznie, więc nie będziesz się mogła ruszyć z miejsca gdzie ustaliliśmy w Helikopterze. Będziesz siedziała koło Maszyny Muzycznej... nie ważne co usłyszysz. Dobrze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc siadam i czekam.

- Możesz się odzywać, ale nie życzę sobie byś się do mnie zwracał jak wtedy. Dla mnie najważniejsze jest tylko bezpieczeństwo moich bliskich - powiedziałem i spoglądam na Milly która pewnie dostraja sprzęt dla pewności - Nie ważne, czy mnie lubią czy nie - i spowrotem spoglądam na salę i następnie czekam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tun tun tuntun! Itd.... Goście są, pan młody stoi... Nudy... I wtedy wchodzą Luna, Rarcia i Twilight. Wszystkie nie w sosie. Ale czyste i elegancko ubrane. Bla bla bla... Na pytania nie chciały odpowiadać. Luna się zakrztusiła, co brzmiało jak "tak". Potem nastąpił tzw. moment Łupu Cupu. Nazwa by Galax.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc Daje znak Milly by włączyła Utwór a po chwili daje Stanowi Znak by zaczął wypuszczać granaty dymne na ziemie, ja robie to samo po swojej stronie. By po chwili cała sala była w dymie. Następnie wyłączamy kamuflaż i zjeżdzamy nad dół po linach tak by być na środku sali.

- Panie i Panowie. R.I.P.D to my. ODDZIAŁ SPECJALNY "ALICORNA KTÓRY PATRZY". Cesarzu jakoś tam, jesteś aresztowany za wzniesiony terror, poddaj się - odbezpieczam broń i celuje w niego. Po chwili jak cesarz będzie skupiony na mnie, to Stan i Milly mają wznieść do góry Twi, Lunę i Rarity. Cesarz jest mój.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Możesz... ja w ciebie wierzę. Jeśli zrobimy to w tym samym momencie... uda nam się go ubić. Wierze w ciebie, zginąłem już raz... nie pozwolę byś cie mnie stracili drugi raz... ale do tego... potrzeba twojej pomocy, inaczej... zginę, tym razem definitywnie. Dowiedziałem się od Turkusa o tym zaklęciu co ci każdy, KAŻDY powiernik robił jak nie chciałaś go słuchać. Nie zrobię tego ci nigdy... ale by was uratować... będę chyba musiał... więc proszę, pomóż mi..." Rozglądam się, starając się jednocześnie bronić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gdzie ta awanturnicza klacz którą lubię? Gdzie jest Lucy, która miała wszystkich gdzieś prócz rodziny i najbliższych przyjaciół? Nie zachowujesz się jak Lucy. Ja też byłem wielokrotnie w takiej sytuacji jak ty, czy się cofnąłem? Nie. Bo dla tego, że mam bliskich za których walczę, potrzebujemy cię. Nie pomożesz nam teraz... to cała nadzieja na wolny świat, o jakim marzyliśmy, zginie" szykuje się jeszcze do zablokowania ciosu przeciwnika.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrze zagłębiło się w jego ramię. Ten krzyknął z bólu i wściekłości. Natychmiast skierował wzrok na żyrandol. Tam między łańcuszkami i innymi ozdóbkami kryła się Lucy. Była brudna, zaniedbana, do tego zmęczona. Skuliła się, jakby coś ją biło. Cesarz chyba zrozumiał, że jego Patyk już nie daje rady go chronić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...