[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Są jeszcze jakieś rozkazy, pani? - spytałem się jej. Zobaczymy jakie ma ona zachcianki... no cóż, jej rodzice zakładali, że ona się pierwsza hajtnie... ale niestety nie wyszło...

[Nightmare]

Pokręciła głową. Wlepiła spojrzenie w okno.

[KougatKnave3]

- Coś się stało księżniczko? - spytałem się jej, lekko się przybliżając. Ciekawe czego się tym razem dowiem. To drugi sen Celesti do którego włażę...

[Nightmare]

Nic, nic, wróćcie do swoich zajęć - powiedziała cicho. Chyba coś ją gryzie...

[KougatKnave3]

Odsyłam lunę, ale udostępniam jej audio i obraz. - Mi możesz powiedzieć... - powiedziałem do niej z uśmiechem. Czekam na jej odpowiedź...

[Nightmare]

Westchnęła.

- Martwię się o moją siostrę... - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Niby? Wydaje się na moje oko szczęśliwa - powiedziałem. "No chyba, że o czymś nie wiem?" wysłałem do Luny wiadomość komentującą.

[Nightmare]

- Jest z człowiekiem... To moja siostra, nawet powinnam się martwić... - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Jest szczęśliwa. Z tego co usłyszałem, nigdy nie była tak szczęśliwa. A co do jej związku z człowiekiem... wiele kucy się związało z ludźmi i na odwrót. Może gdybyś bliżej porozmawiała z tym człowiekiem... może byś się dowiedziała, czemu twoja siostra tak jest szczęśliwa.

[Nightmare]

Spojrzała na ciebie podejrzliwie,ale milczała. Lepiej się zmywajcie, bo jeszcze was wykryje.

[KougatKnave3]

Pierdolę to... pokazuje się. - Od czasu kiedy uwolniłem się od Galaxa nie zrobiłem nic, co zrobiło by szkodę obu naszym krają. O Lunę dbam i może to potwierdzić. Nie musisz się o nią martwić.

[Nightmare]

Jednak wciąż przy tobie wszystkich spotykają nieszczęścia - warknęła CeleCtia.

[KougatKnave3]

Spokojny jestem - Ale zawsze udawało się nam wychodzić bez szwanku. Są wyjątki, ale zawsze robiłem wszystko by Twi wróciła szybko do zdrowia. Walczę dla nich o lepszą przyszłość dla wszystkich. Tak czy siak, możesz spytać Lunę, Papillon, nawet Chrysalis. Nigdy nie zostawiłem członka rodziny, zawsze spieszyłem im na pomoc. I wiem, że wciąż obwiniasz MNIE za Incydent z Galaxem... choć to podobna historia co z Luną.

[Nightmare]

Celestia brutalnie wyrzuciła was z jej snu, tak, że się obudziliście. Chyba jest wkurzona...

[KougatKnave3]

Spoglądam na Lunę... - Chyba nie uda się jej przekonać co do mnie... wciąż myśli, że jestem Galaxem - powiedziałem smutny na nią, następnie wstaje i idę na balkon w sypialni.

[Nightmare]

Wyszła z tobą. Za wami zaspana Deli mamrotała coś bez ładu i składu.

[KougatKnave3]

- Kiedyś mnie lubiła... może za bardzo przesadzam. Jaki jest naprawdę powód, że mnie tak nie lubi. Wciąż we mnie widzi Galaxa? Gniewa się, że odebrałem jej siostrę? Przecież to nie tak... przecież odwiedzacie się codziennie... nie?

[Nightmare]

Cisza. Luna się zarumieniła.

[KougatKnave3]

- Kochanie - powiedziałem patrząc na nią - Proszę powiedz, że odwiedzasz swoją siostrę codziennie jak obiecałaś jej na ślubie - powiedziałem patrząc się z nadzieją.

[Nightmare]

- Nie do końca... - przyznała się Luna. Acha. Czyli wiadomo, skąd Celka na focha.

[KougatKnave3]

- Więc Celestia myśli, że cię nie puszczam do niej - powiedziałem spoglądając spowrotem na panoramę miasta. Heh... znów idzie na moje konto...

[Nightmare]

Przytuliła cię.

 - Pójdę z nią porozmawiać... - powiedziała i poszła.

[KougatKnave3]

Jedynie westchnąłem... usypiam Delicate, i następnie idę sobie trochę popracować do Gabinetu jak za dawnych czasów. Czekam na powrót Luny.

[Nightmare]

Po jakimś czasie wróciła.

 - Wszystko już załatwione - powiedziała z lekkim uśmiechem. Ziew...

[KougatKnave3]

Uśmiecham się do niej. - Mam nadzieje, że nie będzie już do mnie agresywnych słów mówić - powiedziałem i wracam z nią do łóżka. Następnie obejmuje ją i zasypiam.