[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

Smucę się to widząc ale jestem pewny że wszystko wróci do normy jak się skończy ta głupia wojna. Wstaję i wychodzę na zewnątrz i staje koło Papillon.

- Wiem co czujesz - rzuciłem kiedy stałem koło niej.

[Nightmare]

 - Z pewnością nie zostałeś zamknięty w krysztale na tysiąc lat - powiedziała i ruszyła do zamku.

[KougatKnave3]

- Może nie zostałem ale zdaje sobie sprawę jak obecnie ci smutno - powiedziałem po czym już w ciszy idę za nią, oby to się szybko skończyło.

[Nightmare]

Nie odpowiedziała. Ruszyła w stronę drzwi.

[KougatKnave3]

Podchodzę do drzwi i je otwieram by ekipa mogła wejść do środka zamczyska.

[Nightmare]

Cisza. Nikogo w środku nie było.

[KougatKnave3]

- Nikogo nie ma i nie podoba mi się to - powiedziałem po czym od razu skierowałem się do Sali tronowej. Zaraz się rozpocznie konfrontacja.

[Nightmare]

Na tronie siedziała Celestia ze znajomymi ślepozielonymi oczami.

 - Witajcie poddani - powiedziała spokojnie.

[KougatKnave3]

Ona po swojemu, ja po swojemu.

- Siemano, wpadliśmy z wizytą, mam nadzieje że nie przeszkadzamy - choć i tak mam to w dupie.

[Nightmare]

 - Czego sobie życzycie? - zapytała ignorującym cały świat głosem.

[KougatKnave3]

- Sam nie wiem... może byś się kurna obudziła i przejrzała na oczy? Pogrążasz kraj w odmęcie wojny, pozwalasz by podmieńce go kontrolowały i robiły co im się kurwa podoba.

[Nightmare]

 - Ona cię nie rozumie. Wykonuje tylko rozkazy - Twi położyła ci kopytko na ramieniu.

[KougatKnave3]

- Szkoda - opuściłem głowę. - Jak ją wyleczyć z tego? - spytałem się kogokolwiek.

[Nightmare]

 - To zaklęcie? Można je zdjąć, ale wykonać to może tylko ten, kto nałożył - powiedziała Twi.

[KougatKnave3]

- Kurwa - Powiedziałem cicho - Gdzie twoja pani - krzyknąłem w stronę Celesti żądając odpowiedzi.

[Nightmare]

Celestia nie odpowiedziała.

[KougatKnave3]

- No śmiało... czyżby się bała spotkać nas? - jedna z taktyk psychologicznych, wejść na psychikę wroga wszelkimi sposobami. Może mi się uda ją tu sprowadzić.

[Nightmare]

 - Proszę, przestań - powiedziała Papillon. - Ona ma tu tylko siedzieć, jak kukła. Robi to, co osoba ciągająca za sznurki.

[KougatKnave3]

- To co teraz? - spytałem się Papillon przeklinając moją małą wiedzę o podmieńcach. Mam już powoli dość tej niewiedzy.

[Nightmare]

 - Musimy znaleźć Chrysalis - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Czyli trzeba przeszukać cały zamek. Podzielimy się, i zbadamy większy teren.

[Nightmare]

 - Dobra - powiedziała Dash. Wszyscy się rozbiegli.

[KougatKnave3]

Lece w swoją stronę i zaczynam poszukiwania Chrysalis, i mam nadzieje że nie spotkamy się tak za rogiem.

[Nightmare]

Po godzinie spotkaliście się ponownie, w korytarzu. Nigdzie nie było Chrysalis.

[KougatKnave3]

- Nigdzie jej nie ma? Kiedy chcieliśmy wyjść z sali to widzieliśmy zapłakaną Chrysalis, oddała również koronę - powiedziałem do siebie i zacząłem myśleć gdzie mogła by się ukryć.