[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Teraz to by było trudniejsze, gdyż Capo i tak paradował nago. Po kilku minutach posiłek był już skończony, a świeczki zapalone. Zrobiło się ciemno.

[KougatKnave3]

- Piękna noc - powiedziałem po czym wyciągnąłem poduszki i umieściłem je na trawie w stronę księżyca.

[Nightmare]

Usiedliście tam razem. Nagle z tyłu rozległo się krótkie 'Pstryk!'

[KougatKnave3]

Capo...

- Sądzisz że ta restauracja by mi się udała? - spytałem patrząc się na nią.

[Nightmare]

Kolejne 'Pstryk!'

 - Zdecydowanie tak - powiedziała. - W życiu nie jadłam nic lepszego.

[KougatKnave3]

- Oj tam... są lepsi w gotowaniu - powiedziałem będąc skromnym. Niech se już kura robi te zdjęcia. I tak jutro zginie pod powozem... którzy przez przypadek popchnę.

[Nightmare]

 - Nie możliwe - powiedziała i przytuliła cię. Kolejne 'Pstryk, pstryk!'

[KougatKnave3]

odwzajemniam to. On nie zginie od powozu. Powiem Rainbow dash, że Capo nazwał ją Tęczowym Pedałem, wtedy zginie w cierpieniach... albo... kurwa, pomysły mi się skończyły.

[Nightmare]

 - Kocham cię, Al - powiedziała. I kolejne 'Pstryk!'

[KougatKnave3]

- Ja ciebie też, Twi - powiedziałem czule, po czym podnoszę jej głowę by nasze oczy się spotkały. - I nie opuszczę cię, aż po kres czasu - po tych słowach delikatnie ją całuje ale z nutką namiętności.. Przysięgam, zajebie Capo

Edytowano Listopad 27, 2013 przez peros81

[Nightmare]

Seria pstryków. Twilight odwzajemniła pocałunek. Nareszcie mieliście normalną randkę, gdzie oboli byliście w pełni zdrowia, bez goniącego was czasu. Jedynie Capo siedzący z tyłu, ale to szczegół.

[KougatKnave3]

Po nieśmiałych pocałunkach przechodzę do pewniejszych, bardziej najmętniejszych. Pocałunki z języczkiem pozostawiam na koniec.

[Nightmare]

Wszystkiemu towarzyszyły pstryki. Capo nie oszczędzał kliszy.

 

(napisz, kiedy ciach)

[KougatKnave3]

(może teraz?)

Chyba wiem do czego to się sprowadza. Nie ma co... Capo na to czekał, a to będzie jego ostatni widok gdyż jutro własno kopytnie go zatłukę.

[Nightmare]

[ciach]

 

Capo przestał pstrykać, gdy wy skończyliście. Twi przytuliła cię jeszcze raz.

[KougatKnave3]

Chyba randka udana, nie licząc tego idioty z aparatem ale to szczegół. Obejmuje ją kopytem i przybliżam swoje ciało tak byśmy się stykali.

[Nightmare]

(a to się nie skończyło? )

 

Twi nic nie zrobiła. Tylko cię pocałowała.

[KougatKnave3]

(skończyło, skończyło, tak dla romantyczności teraz. Większa zwała była by gdyby się nie zabezpieczyła przed chwilą)

Leże tak przez jeszcze kilkanaście minut, potem mówię do mojej kochanej.

- I jak ci się podoba Randka, kochanie?

[Nightmare]

( :< a chciałam to dać kiedyśtam... )

 

 - Idealna - powiedziała i przymknęła oczy.

[KougatKnave3]

( mi tam obojętnie kiedy to będzie )

No cóż, śpiący jestem że japierdole. Uśmiecham się, gaszę świeczki za pomocą magii i zasypiam. Przypomina mi się chwila kiedy niosłem ją na plecach z Canterlotu do Ponyville. To śniadanie jakie jej zrobiłem wtedy, prymitywny opatrunek. Ale udało nam się dojść aż tutaj...

[Nightmare]

Gdy się obudziłeś, Twilight spała wciąż przy tobie. Obok ciebie leżało kilka fotek z poprzedniej nocy.

[KougatKnave3]

Oglądam je pół przytomnym wzrokiem, tak by jak by się obudziła, to żeby tego nie widziała.

[Nightmare]

Nic nie zapowiadało, by alicorn miała się za chwilę obudzić. Zdjęcia były przeklęcie wyraźne. Widać na nich było każdą scenę waszej miłości.

[KougatKnave3]

Zabije gnoja... ZGINIE W CZELUŚCIACH PIEKŁA WYKASTROWANY! Chowam zdjęcia, i czekam aż się moja klacz obudzi, zostawić jej, nie zostawię.

[Nightmare]

Po kilku minutach Twilight powoli otworzyła oczy.

 - Dzień dobry, Al. Jak spałeś? - zapytała.