[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Też mi się to podoba... nawet wiem gdzie można było by urządzić ślub. Pamiętasz tą polankę gdzie urządziłem nam pierwszą randkę?

[Nightmare]

 - Oczywiście, że tak - powiedziała.

[KougatKnave3]

- To pomyślałem że tam urządzę nam ślub. Dobre miejsce i sporo przestrzeni, więc i goście się pomieszczą.

[Nightmare]

 - Dobry pomysł - powiedziała. Do tego kolejny całus.

[KougatKnave3]

- Miejsce mamy, tylko trzeba będzie jeszcze miejsce na wesele czyli imprezie po ślubie, bo chyba też to macie, wraz z daniem i innymi... jak mówiłem, półtora miesiąca jest jeszcze.

[Nightmare]

 - Tak, mamy. Jednak to już jest mniej ważne. Najważniejsza jest główna ceremonia - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Która już jest niemal zaplanowana. Miejsce jest, tylko miejsca siedzące, drużbę musisz znaleźć, bo ja już wczoraj znalazłem. I kto nam jeszcze udzieli ślubu...

[Nightmare]

 - To jest w zasadzie największy problem. Celestia przecież nie opuści wszystkich swoich obowiązków tylko po to, by udzielić nam ślubu.

[KougatKnave3]

Pożałuje tego... wiem... chodzi mi o tą przed którą kiedyś myślałem że skończę jako tapeta...

- Może... Luna? Jeśli ma czas oczywiście.

[Nightmare]

 - Dobry pomysł. Luna nie ma tylu obowiązków, co Celestia, więc raczej powinna mieć czas - powiedziała Twi.

[KougatKnave3]

- Więc sprawę udzielającej ślub, mamy załatwioną. Trzeba ją poinformować...

[Nightmare]

 - Możemy potem do niej napisać i wysłać przez Spike'a.

[KougatKnave3]

- Dobrze... - powiedziałem uśmiechając się do niej. Więc wszystko ustalone, Spike znając życie będzie nosił obrączki więc szafa gra...

[Nightmare]

Dopiero teraz zauważyłeś, że na zegarze jest już osiemnasta.

[KougatKnave3]

- No... będę się powoli zbierał - powiedziałem wstając.

[Nightmare]

 - To do jutra - powiedziała, dała ci całusa i wsunęła się pod kołdrę.

[KougatKnave3]

- Do jutra, Kochanie - powiedziałem, następnie wracam do domu by zacząć się przygotowywać do snu.

[Nightmare]

Dopiero teraz zauważyłeś, że jesteś strasznie głodny po tym całym planowaniu.

[KougatKnave3]

Robię sobie i Spikowi (nie jeśli zjadł) kolacje i zaczynam jeść.

[Nightmare]

Oczywiście Spike już zjadł swoją kolację. Ty również wciągnąłeś ją w parę smacznych sekund.

[KougatKnave3]

Idę spać, nie myśląc za wiele bo mi się to oberwie w nocy.

[Nightmare]

W nocy miałeś chyba pierwszy raz ładny sen. Leżałeś z Twi na leżakach na plaży. Niedaleko bawił się jakiś rozmazany kształt, nieokreślonego rozmiaru i koloru. Ale nierozmazane było wiaderko z wodą, które trzymał. I po chwili jego zawartość wylądowała na Tobie. Twi zachichotała, ty się roześmiałeś, wstałeś i oblałeś Twilight. Klacz wstała i magią skierowała na ciebie falę. Po chwili już leżałeś twarzą do piasku. Jednak niedużo zajęło ci wstanie i oblanie Twi. Po chwili znowu nadbiegł ten mały kształt i ponownie chlusnął wodą, tym razem na was oboje. Roześmieliście się i zaczęliście ganiać się nawzajem po plaży.

[KougatKnave3]

Patrze na ten piękny sen... jest tego więcej... oj chciałbym mieć takie sny więcej razy... jak mówiłem... jest tego więcej?

[Nightmare]

Gdzieś w oddali dostrzegłeś jakby Lunę, która do ciebie mruga. Wtedy sen się skończył.

[KougatKnave3]

Budzę się i zaczynam dziękować jej za ten miły sen... dzięki ci Luno za to...