[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Najwyraźniej Lily próbowała naprawić swój zegar, bo zasnęła. Twi odłożyła wszystkożerne alicorniątko do kojca, gdzie zajęło się natychmiast ślinieniem kołdry przez sen.

[KougatKnave3]

Możecie mnie oskarżyć o spam, ale i tak powtórzę że są słodkie, zwłaszcza kiedy śpią.

- No... mamy trochę czasu dla siebie.

[Nightmare]

 - To prawda - powiedziała Twi i cię pocałowała.

[KougatKnave3]

Delikatnie ją całuje, po czym obejmuje.

[Nightmare]

Twi przytuliła cię mocno, po czym ponownie pocałowała.

[KougatKnave3]

Odwzajemniam. Zdaje mi się że może prowadzić do jednego, ale że przy dzieciach? Ale dzięki temu też wymęczymy się na tyle by zasnąć. A jak znów zajdzie w ciąże? Nie wiem czy przetrzyma znów taki kawał w szpitalu. No cóż, to co dalej zrobimy, zależy od niej.

[Nightmare]

Tę chwilę przerwał wam charakterystyczny ryk, brzmiący jak najbardziej rozwydrzony bachor świata.

[KougatKnave3]

Bolt... podchodzę i sprawdzam o co chodzi... zero czasu dla siebie normalnie...

[Nightmare]

Znowu go Lily walnęła. Tym razem on jej oddał. Ona na to nawet nie pisnęła. Tylko dalej go okładała, a on ją.

[KougatKnave3]

- Ej ej - powiedziałem i zaczynam ich rozdzielać.

- Bez bójek mi tu.

[Nightmare]

Nie mają nawet doby, a już się leją. Twilight poszła na górę po zabawki. Po paru minutach już oboje spali. Lily tuliła niebieskiego smoka-zabawkę, a Bolt gryzł różowego.

[KougatKnave3]

Odetchnąłem z ulgom. Jak na razie się nie spisuje jako ojciec, z tego co rozumiem.

- Poprawka, z samego rana pójdę po nowy kojec.

[Nightmare]

 - I drugi gryzak - powiedziała Twi. Podniosła ten, który był używany zaledwie od godziny. Wyglądał, jakby miał już setki lat.

[KougatKnave3]

Patrze na gryzaka...

- Ostro muszą go swędzieć te zęby - mówię z niedowierzaniem. Jakim kurwa cudem ten gryzak jest taki zmaltretowany jak martwa prostytutka która została zgwałcona? Nie żebym wiedział jak to wygląda, ale... no bo... a kurwa nie ważne.

[Nightmare]

 - Albo urodziła się druga Pumpkin Pie. To mała klaczka od państwa Cake. Zamiast zjeść kaszkę, zjadła obrus - powiedziała Twilight i poszła na dół, żeby wyrzucić gryzak.

[KougatKnave3]

Zajebiście, mam syna który wpierdoli wszystko prócz jedzenia, i córkę która ma zadatki na zapaśnika. Nie ma co, udane mam brzdące.

Edytowano Grudzień 22, 2013 przez peros81

[Nightmare]

Twilight wróciła na górę, już bez gryzaka. Niosła dwie butelki z mlekiem i przenośną maszynkę do podgrzewania. Postawiła wszystko na komodzie.

[KougatKnave3]

Pora karmienia? Kurwa, niedoświadczony jestem. Nigdy nie miałem w rękach dziecka, co dopiero opieka... nauka długa przede mną.

[Nightmare]

 - Na wszelki wypadek - powiedziała, widząc twoje spojrzenie. Następnie wpełzła pod kołdrę.

[KougatKnave3]

Postanawiam też wejść gasząc światło... wtulam się w żonę i zasypiam, znając życie tylko na kilka sekund.

[Nightmare]

Tym razem obudziliście się rano. Czemu rano? Bo rano dzieciakom się jeść zachciało, więc Bolt zaczął się tak drzeć, jakby był głodnym stadem smoków, a nie małym alicornem.

[KougatKnave3]

Wstaję, podgrzewam, sprawdzam i karmię jeśli butelka dobra... gdyby nie był mym synem, powiedziałbym coś na głos.

[Nightmare]

Obie butelki były dobre. Twilight również podgrzała jedną i wzięła drącego się kandydata na Grubą Damę do Hogwartu. W jednej sekundzie nastała anielska cisza.

[KougatKnave3]

Czyli pozostał mi anielica Lily do karmienia... karmie jeśli nie śpi...

[Nightmare]

Nie śpi. Spokojnie czekała, aż ją podniesiesz i wsadzisz jej smoczek od butelki do pyszczka.