[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

Po sprzątnięciu wszystkiego teleportuje nas do domu. A meble i poduszki z randki dam do piwnicy albo na strych. Przydadzą się później na sto procent. Po wszystkim podchodze do Twi.

[Nightmare]

Twilight karmiła Deli, która chyba nie rozumiała, że to na łyżce to kaszka. Gapiła się na to tylko, a gdy Twilight jej podawała, wsadzała w to nos.

[KougatKnave3]

Trzeba będzie przyśpieszyć pracę nad Projektem Łazarz... Delicate wyzdrowieje czy tego chce czy nie. Ok, idę do brata informując uprzednio o tym Twi, by porozmawiać o sprawach Federacji. Raz na tydzień taka gadka to przymus...ale miły.

[Nightmare]

Faruk właśnie pytał naukowców o te jaja. Okazało się, że jedno zaginęło. Tyle przynajmniej usłyszałeś, gdy się zbliżałeś.

[KougatKnave3]

- Słysze że są jakieś komplikacje. Kurwa widziałem te robale i mówię że pociski miały trudność przebić się przez ich pancerz. Znajdźcie to jajo, może uda się te stwor jakoś udomowić.

[Nightmare]

Faruk pokiwał głową. Naukowiec poszedł do pokoju, w którym trzymano jaja, by je zbadać. Tymczasem na zewnątrz usłyszałeś dźwięk, jakby setka ludzi nagle zaczęła gwizdać.

[KougatKnave3]

Zaciekawiony idę sprawdzić co to za dźwięk. Mam nadzieje że to jajo się znajdzie, ale mam poniekąd przeczucie że ono jest u Lily. Nie zdziwiłbym się wtedy, od dawna chciała zwierzaczka.

[Nightmare]

Na zewnątrz stał rydwan z Papillon. dookoła fruwały motyle. To one gwizdały. Tak jakby ze sobą rozmawiały.

[KougatKnave3]

Znów te niemożliwie pod względem Fizyki motyle i ich dobra władczyni Papilon. Podchodzę do niej z uśmiechem. Ciekawe jaki jest jej powód jej wizyty. Mogę przypuszczać że na 80% chodzi o politykę.

- Witaj Księżniczko Papilon.

[Nightmare]

 - Witaj, Allan - powiedziała. Motyle ucichły. Rozleciały się i po chwili na placu stało kilkadziesiąt białych kucyków. Setki motyli wciąż fruwały.

[KougatKnave3]

- Może wejdziesz do środka? Długo musiałaś lecieć tutaj - powiedziałem proponując jej wejście do środka. Nie może stać tak na polu, jest naszym gościem, więc trzeba ją tak potraktować.

[Nightmare]

 - Nie trzeba. W zasadzie, chciałabym porozmawiać z twoim bratem - powiedziała. Widać, że chce powiedzieć mu coś ważnego.

[KougatKnave3]

- Dobrze... - powiedziałem po czym ją przepuszczam by porozmawiała z nim. Ciekawe co chce mu takiego powiedzieć... no cóż, mogę tylko zgadywać. Czekam cierpliwie na to co się stanie.

[Nightmare]

Rozmowa trwała strasznie długo. Więc zrobiło się nudno. Czekałeś i czekałeś, ale nic nie wskazywało na to, że mają skończyć.

[KougatKnave3]

No nic idę do domu... co mam tak siedzieć jak pewnie rozmawiają o Polityce... Po dojściu do domu informuje Twilight o tym że Papilon złożyła tutaj wizytę... lecz pewnie już to wie.

[Nightmare]

Wie. A Deli na zmianę buczała, że głodna i wsadzała nos w kaszkę. Ciężko jest nakarmić takiego dzieciaka.

[KougatKnave3]

Więc sam postaram ją nakarmić. Ciekawe jak idą rozmowy Faruka i Papilon... nie chciałbym dowodzić w wojnie pomiędzy naszymi państwami... tak na wszelki wypadek mówię.

[Nightmare]

Bird jakoś przełknęła kilka łyżek, a zajęło wam to pół godziny. Co za dzieciak. Żadnych wiadomości lub znaku, że rozmowa się skończyła, nie było.

[KougatKnave3]

Sporo tam gadają... nie ma co. No cóż... informuje Twi że lecę do Los Santos pracować... ciekawe czy włócznia jakoś pracę by przyśpieszyła. No cóż, czeka mnie sporo pracy...

[Nightmare]

Miasto powoli przestawało przypominać wiochę. Z każdym dniem przybywało budynków, maszyn i ulic. Możliwe, że patykowe przyspieszenie nie będzie potrzebne.

[KougatKnave3]

No chyba że bez mej wiedzy właśnie przyśpieszyło budowę. Jak tak dalej pójdzie i jeżeli się zastosowali do moich poleceń, to odwzorowanie w pełni miasta Los Santos zostanie zakończone za 6 miechów.

[Nightmare]

Ludzie nie potrzebowali twojego nadzoru. Wszystko u nich okay. Możesz robić co chcesz.

[KougatKnave3]

No to wracam do domy mówiąc im że jak coś się stanie to tutaj przyjdę. Po tych słowach przenoszę się do domu informując Twi że tak zajebiście idzie praca że nie potrzeba nadzoru.

[Nightmare]

 - To dobrze - powiedziała Twilight. Aktualnie siedziała z Rarcią, która mierzyła wszystkie źrebaki. Mundurki szkolne...

[KougatKnave3]

Uśmiecham się na ten widok... Lily pewnie wszystkich morduje wzrokiem, Bolt stara się zjeść mundurek, a Deli nie wie o co chodzi. Takie tam przypuszczenie. Wciąż jednak nie mogę sobie wywalić z głowy tego o czym tak tam długo gadają.