KougatKnave3 Napisano Marzec 16, 2014 Share Napisano Marzec 16, 2014 Więc jeśli jest taka możliwość to pozbawiam go wszelkich chipów i tych podobnych rzeczy które go ograniczają przed popełnieniem decyzji wbrew USA. Po wszystkim patrze na niego oczekująco. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 16, 2014 Autor Share Napisano Marzec 16, 2014 Potem westchnął i, milcząc, pokazał ci łańcuchy. Chyba chodzi mu o to, byś je zdjął. Jak to mówią "Love and Tolerance". Nie wiem, ale co to ma do sytuacji, ale można tam do środka wcisnąć "F*cking". Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 16, 2014 Share Napisano Marzec 16, 2014 Upewniając się że nic mi nie zrobi, wypuszczam go z więzów łańcuchów. JAK SIĘ NA MNIE NIE RZUCI! Jeśli włócznia pokaże że ten koleś się na mnie rzuci to go nie wypuszczam. Jeśli będzie bezpieczny, to go wypuszczam. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 17, 2014 Autor Share Napisano Marzec 17, 2014 Koleś w jednej chwili po uwolnieniu zmienił się w Podmieńca i przeciągnął. Następnie uśmiechnął w twoją stronę i syknął. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 17, 2014 Share Napisano Marzec 17, 2014 Patrze się na niego... z oczekiwaniem. Jestem ciekaw czy ten podmieniec, będzie współpracował. Tak czy siak, trzeba go spytać, nie? - To jak? Pomożesz nam? - spytałem się podmieńca. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 17, 2014 Autor Share Napisano Marzec 17, 2014 Podmieniec podlazł do ciebie i lekko kiwnął łebkiem. Był niższy niż ty, a z miejsca, w którym wcześniej był chip, ciekła krew. Jednak Podmieniec chyba nie zwracał na to uwagi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 17, 2014 Share Napisano Marzec 17, 2014 Staram się coś zrobić z tą krwią. Jak się uda to dobrze, jak nie to jakiś opatrunek czy cuś. Potem się pytam. - Jak cię zwą... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 17, 2014 Autor Share Napisano Marzec 17, 2014 - Sssssevi - odpowiedział Podmieniec z tradycyjnym Changeańskim akcentem. Jego rana została załatwiona przez Patyk. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 17, 2014 Share Napisano Marzec 17, 2014 - Dobrze więc, Sevi. Ja, Allan Al-Bashir, chciałbym cię prosić byś pomógł nam w walce z USA. A jeśli nie będziesz miał gdzie wracać, w Federacji znajdzie się dla ciebie miejsce - powiedziałem do niego. Potem idę do zbrojowni i go wyposażam w broń... jeśli się zgodzi pomóc. Staram się też załatwić dla niego pancerz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 17, 2014 Autor Share Napisano Marzec 17, 2014 Oczywiście, że się zgodził! Ale postanowił iść bez zbroi i broni, gdyż uznał, że obciążałaby go, a on woli swoje czary. No cóż, jak kto woli... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 17, 2014 Share Napisano Marzec 17, 2014 Więc... ruszam z nim do portalu a potem wraz z wojskami ruszamy odbić resztę okupowanych ziem przez USA. Nadszedł czas ostatecznego rozliczenia... czas zemsty i pokazania USA, że nie rządzą światem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 17, 2014 Autor Share Napisano Marzec 17, 2014 No i zaczęła się wojna. Gdy tylko wyszliście z lasu Everfree napadła na was masa amerykanów i gryfów. Po jakimś czasie już leżeli martwi na ziemi. Ruszyliście dalej. Co jakiś czas napotykaliście na drobne grupy amerykanów i gryfów. Przy drodze do Canterlot spotkaliście armię Papillon, a ajkąś godzinkę drogi później armię zebricańską. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 17, 2014 Share Napisano Marzec 17, 2014 Jeśli zdobędziemy Canterlot (znając życie ludzie tam zrobili bazę główną, bo dobrze strategicznie jest ułożona [tylko jedno wejście]), pozostałe bastiony USA się poddadzą, a Gryfy bez amerykanów, nie mają szans z Aliantami. Trzeba będzie ustalić plan ataku, i sprawdzić gdzie trzymają Księżniczki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 17, 2014 Autor Share Napisano Marzec 17, 2014 Jest pewien problem. Ludzie nie zabunkrowali się w Canterlot, o czym dowiedziałeś się od Sevi'ego. Zrobili to w Nowym Teheranie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 17, 2014 Share Napisano Marzec 17, 2014 Czemu akurat tam? Przecież tereny były wolne, gdyż jasno przeczytałem że pod okupacją jest TYLKO Equestria. A świat chyba się tak nie nazywa, bo by masa sprzeciwu by wyszła. Więc pewnie tylko jeszcze Teheran jest oblegany. Wpierw trzeba się skupić na Tym kraju, potem atak na Teheran i nareszcie Wolni. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 17, 2014 Autor Share Napisano Marzec 17, 2014 W Equestrii były tylko te pomniejsze grupki. W Canterlot Podmieniec pokazał wam zejście do więzienia. Łączyło się ono z tym blisko Teheranu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 17, 2014 Share Napisano Marzec 17, 2014 No to trzeba wyeliminować te niedobitki lub wziąć w niewole i odesłać do ich świata. Po załatwieniu Canterlot, idziemy do centralnej bazy, gdzie połączymy się z drugą armią, dowodzoną przez Generała Abad-halad'a. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 18, 2014 Autor Share Napisano Marzec 18, 2014 Niestety, część tej armii została wymordowana przez Podmieńce. Nie to, że się do amerykanów przyłączyły, ale miały chipy. Musiały robić wszystko, co im kazano. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 18, 2014 Share Napisano Marzec 18, 2014 ... [Wklej kilka linijek przekleństw].. MAĆ. Zaraz... te chipy, one muszą mieć centrum sterowania. Jeśli je znajdę to będę mógł wyłączyć chipy i sprawić że Podmieńce będą wolne. Odwracam się do ekipy. - Słuchajcie... idę tam sam. Mam pewien pomysł. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 18, 2014 Autor Share Napisano Marzec 18, 2014 To ekipa została. Centrum dowiedzenia mieli, ale cholernie dobrze chronione, poinformował cię patyk.. Do tego, gdy podlazłeś do Canterlot (gdzie było wejście do tego więzienia, a centrum dowodzenia jest w środku jego), to zauważyłeś mały fioletowy kształt idący za tobą krok w krok, ale gdy się obracałeś, nikogo nie było. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 18, 2014 Share Napisano Marzec 18, 2014 Ok... Deli miała zostać w domu, rozumie mnie i o dziwo zawszę słucha. Więc to na bank jest Twiligh... nie mylę się włócznio? Co prawda to może być też Deli, ale nie wiem jakim cudem tak długo za nami szła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 18, 2014 Autor Share Napisano Marzec 18, 2014 Nie wiadomo, jak, ale Deli. Zdyszana, głodna, spragniona, ale Delicate. Po prostu za wami lazła, nawet nie wiedząc, o co chodzi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 18, 2014 Share Napisano Marzec 18, 2014 Podchodzę do niej. Kurwa... - Deli... przecież prosiłem byś została w domu. Przecież cię prosiłem - powiedziałem do niej biorąc ją na kopyta. No i się kurwa misja skomplikowała. Przecież z dzieckiem, nie będę łaził po wrogiej bazie... zwłaszcza z swoim dzieckiem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nightmare Napisano Marzec 18, 2014 Autor Share Napisano Marzec 18, 2014 Bird schowała się za jakimś krzakiem. Gdy ją podniosłeś, wystraszyła się, że będziesz na nią krzyczał i spuściła wzrok. - Lil... - wymamrotała cicho, prawie niesłyszalnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KougatKnave3 Napisano Marzec 18, 2014 Share Napisano Marzec 18, 2014 Nie krzyczę... nie krzyczę na własne dzieci... jeśli nie przegną pały. - Co się stało? - spytałem się. Ona mnie o dziwo rozumie i słucha... więc musiało się coś stać. Albo się po prostu stęskniła. Tak czy siak próbuje dowiedzieć się o co chodzi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts