Skocz do zawartości

[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)


Nightmare

Recommended Posts

Po paru minutach obudziła się Luna. Zauważyła, że cię tuli i się zdziwiła, ale... Po chwili już świadomie cię przytuliła...

 

[speed]

 

Kolejny dzień... Kolejny super dzień... Budzisz się na swoim łóżku, obok Luny. Przez trzy miesiące tak wyglądają wasze poranki. Nic większego nie zachodzi, po prostu się tulicie. Dzisiaj śniła ci się Luna... Ale... Zauważyłeś, że ta we śnie jest jakby... Szczuplejsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś jest kurwa nie tak... i pewnie ona też to zauważyła. A co jeśli... nie... na pewno nie... aż taki nie jestem poryty. Czekam aż się obudzi, gdyż mamy też nawyk chodzenia razem na Śniadania. Zajebisty jest ten Robo-Kucharz od RADE. Dostał ode mnie za to Awans na głównego Generała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wkroczeniu podchodzę do Robota Medycznego i każe jej przebadać Lunę czy czasem nie jest... w wiadomo czym. Jak tak... mam przesrane, od Luny, Celesti, Twilight (Całe Badanie wyliczając tych którzy zamordują Galaxa za zbrzucacenie Luny później)... Capo, Ghost i Moja Matka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Zatłukę cię kiedyś - warknęła Luna. Następnie przejechała ostrzem po twoim kopycie przednim, prawym. Poczułeś ból, gdy magiczne ostrze zrobiło ranę, a potem jeszcze większy, gdy rana zaczęła zamarzać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna boleśnie zamarzająca rana, tym razem na drugim kopycie.

 - Zatłukę cię, ale jeszcze nie dzisiaj - syknęła. To tyle, jeśli chodzi o przyjacielskie stosunki... I mean relacje, oczywiście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa, czemu jak zawsze mam kontrole nad tym ciałem, to wszystko... ALE TO WSZYSTKO SIĘ SPIERDOLI! Nie ważne, teraz jest coś nieplanowanego... I ta karta da mi bana w Equestrii... dożywotnio. E tam, jebać... znaczy olać to. I tak, za parę miesięcy będzie podbój świata. Spoglądam na Lunę...

- To co teraz? - Spytałem się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomości się odtworzyły od najstarszej...

 

 - Allan? Kiedy wrócisz? Dzieciaki zaczynają się martwić... Oddzwoń, proszę.

 

- Allan... - głos Twi pełen rozpaczy. - Delicate zniknęła. Myślałam, że poszła do szkoły, ale zabrała tylko drugie śniadanie, bez książek. Możesz jej poszukać? Fire pozdrawia tatę.

 

- Allan? Już minął tydzień... Delicate wciąż nie ma... Mam przypuszczenia, że nie żyje... Proszę, chociaż zadzwoń, czy jej nie widziałeś.

 

- Cały dom umiera. Wszyscy czekają, kiedy wrócisz. Nawet Fire, który uczy się mówić, nie potrafi zrozumieć słowa "tata". Oddzwoń, błagam...

 

- Allan! Luna zniknęła. Wszyscy od razu uznali, że to pewnie ty. Nie! Idą tu strażnicy! - rozległ się odgłos walenia w drzwi, przerwany przez przerwanie wiadomości.

 

 Ostatnia wiadomość była sprzed paru minut. Głos był przepełniony strachem, bólem i rozpaczą.

- A-Al... Zabrali... Zabrali ich... Nie proszę cię... Już, byś wrócił... Ja mogę tu umrzeć, zginąć... Cokolwiek... Tylko ocal maluchy... Ja już... Nie daję... Rady... - każde słowo było coraz słabsze. Na końcu Twi się rozkaszlała. Rozległ się charakterystyczny dźwięk magii, która przestaje działać. Następnie usłyszałeś odgłos, jakby telefon wpadł do kałuży z jakąś cieczą. Nastąpiła upiorna, grobowa cisza. Mimo to, wiadomości nikt nie przerwał. Sekretarka automatycznie przerwała ją po minucie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...