[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Zarumieniła się. No to się zaczyna... Obudźcie mnie, gdy skończycie. Wait, przecież ja mam pisać. No trudno.

[KougatKnave3]

Powoli lecz z gracją ściągam z niej ubrania. Ja z siebie też. Po ściągnięciu drugą wolną ręką zaczynam masować jej wejście. Nie przerywam masażu tyłka i całowania.

[Nightmare]

Zarumieniła się jeszcze bardziej. Uśmiechnęła. Dalej cię tuliła. Odwzajemniała pocałunki.

[KougatKnave3]

Po pewnym czasie wyjmuję rękę i do dzieła wchodzi mój członek... Zaczynam nimi ocierać o wejście Milly. No... jak widać, nie zdziwiła się, na widok dwóch... DZIĘKI LUNA! Wada... muszę do kibla częściej zapieprzać.

[Nightmare]

Jednak się zdziwiła, tylko dopiero teraz zauważyła. Zamruczała. Jednak niezły prezent przed urodzinowy zrobiła ci Luna, nie ma co...

[KougatKnave3]

Szkoda tylko, że urodziny mam dopiero w Listopadzie. Tak czy siak. Ocieram wejście, by potem będzie taka możliwość, wsadzam w oba wejścia. Czas na zabawę...

[Nightmare]

Jęknęła. To zaczynajcie. Ciekawe, co by było, gdyby nagle Deli wlazła do pokoju.

[KougatKnave3]

KURWA A TYLKO SPRÓBUJ! Powoli rozpoczynam poruszać członkami patrząc na nią z uśmiechem. Dawno... dawno tego nie robiłem z nią. I na realu. Ostatni raz na live robiłem to, kiedy Twi miała załamke.

[Nightmare]

Ujuj... Teraz, o ile mi wiadomo, minął tydzień, odkąd się dowiedziałeś, że jest Vindicuską... Nieciekawie... Milly zaczęła pojękiwać. I przypomnienie automatyczne o zabezpieczeniach, chociaż już pewno za późno...

[KougatKnave3]

Nieistotne. 9 miechów u ludzi t sporo czasu, przyśpieszam ruch, i kiedy będziemy w wystarczającej prędkości patrzę na Milly gdzie mam to zrobić. Wystrzelić wewnątrz czy na zewnątrz.

[Nightmare]

Twoja żona pojękiwała  z zamkniętymi oczami. Według moich obliczeń, to Twilight wkrótce...

[KougatKnave3]

Tak czy siak... nie wytrzymałem i strzeliłem w niej... patrzę na nią z uśmiechem. Jak teraz? U tej podmieńczyni używała kamuflażu przez 15 miechów. U Twi, było raptem 10. Mamy jeszcze czas. Wyciągam członki i patrzę na nią dysząc.

[Nightmare]

Też dyszała. Otworzyła oczy i patrzyła na ciebie z uśmiechem. Następnie cię przytuliła. Ktoś, pewnie Turkus, był tak miły, że cię poinformował, że Deli się obudziła i idzie w stronę waszej sypialni...

[KougatKnave3]

- Ee... może się ubierzemy? Turkus poinformował mnie, że tu moja córka idzie - powiedziałem i szybko zacząłem się ubierać, i rzucam jej także ubrania. Następnie po ubraniu pozbywamy się śladów naszej działalności.

[Nightmare]

I się ubraliście. I poczułeś się śpiący... Ziew... Deli jeszcze nie słychać na korytarzu.

[KougatKnave3]

Więc czekam na nią. - Więc... mam nadzieje, że zaproszenie zostanie przyjęte - powiedziałem. Z Twi i resztą później obgadam, najważniejsze jest teraz bezpieczeństwo i pozbycie się "Cesarza Chuj tam jak ma na imię"

[Nightmare]

Po jakimś czasie usłyszałeś ciche tup-tup-tup na korytarzu. Milly już się położyła. 

[KougatKnave3]

Więc czekam na córeczkę i jak wejdzie to witam ją z uśmiechem. Ah... mam nadzieje, że wszystko pójdzie w porządku. Po wejściu sprawdzam jak jej skrzydło się miewa.

[Nightmare]

Wszystko ok ze skrzydłem. Ma je złożone, nie piszczy, że boli, nic. Wlazła obok ciebie na łóżko.

[KougatKnave3]

Daje ją do środka... bo lubi na środku jak pamiętam i obejmując ją i Milly zasypiam. Ah... wciąż nie wierzę, że odnalazłem Milly. Jak widać, moja paplanina po wyjeździe z miejsca gdzie zginęła była prawdziwa.

[Nightmare]

Nie miałeś żadnych snów. Obudziłeś się tak samo, jak wczoraj, o piątej. Z jedną różnicą. Delicate nie było obok.

[KougatKnave3]

Podnoszę głowę i wstaję delikatnie i szukam Delicate. Mam nadzieje, że nic się jej nie stało. Ciekawe co teraz robi, moja kochana córeczka. Więc idę jej szukać.

[Nightmare]

Siedzi sobie na korytarzu za drzwiami ze ślepkami wlepionymi w ziemię. Prawie ją uderzyłeś drzwiami, gdy wychodziłeś.

[KougatKnave3]

- Deli... co tu robisz skarbie? - Siadam koło niej. I ją obejmuje - Co się stało? Śniło ci się coś? - spytałem się jej. Co się z nią stało? Mam nadzieje, że nie miała okropnego koszmaru.

[Nightmare]

 - Mamy nie ma... Tata z inną... - powiedziała cicho, nie odrywając wzroku z podłogi.