[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Niby to była książka dla źrebaków, ale ciężko było się z niej uczyć. Dopiero, kiedy zrobiło się ciemno na zewnątrz udało ci się podnieść stos książek aż pod sufit. Potem mogłeś już unieść więcej, ale byłeś potwornie zmęczony i głodny.

[KougatKnave3]

Dobra, to na dzisiaj tyle. Idę sobie coś zjeść, bo taki głodny jestem, jak dzieci z Czeczeni.

[Nightmare]

U siebie znalazłeś kosz z jabłkami i kufel z cydrem, a także nowe ubrania specjalnie uszyte na twoje nowe ciało.

[KougatKnave3]

Zjadam, wypijam i przymierzam. To robię, później ściągam ubranie, i idę w odwiedziny do Twi.

[Nightmare]

Fioletowej bluzka pasowała ci do sierści, zielona była wygodna, a czerwona lekka, na gorące dni. Do tego żółta kurtka na deszcz. Żadnych spodni...

[KougatKnave3]

Dobra, teraz to się mogę pokazać Twilight. Biorę Fioletową i idę w odwiedziny do Twi.

[Nightmare]

W szpitalu dowiedziałeś się, że już ją wypuścili. Magia potrafi działać cuda.

[KougatKnave3]

Jednak jest z magi jakiś pożytek w medycynie. Ciekawe. Idę jej szukać. Jednocześnie sprawdzę czy ci górnicy poszli po rozum do głowy i nie wysadzili wieży.

[Nightmare]

Kuce rycząc wniebogłosy, jakby był koniec świata kopali wciąż wieżę. Zauważyłeś Twi w bandażach wchodzącą do swej komnaty.

[KougatKnave3]

Podchodzę do górników. Patrze na szefa tej drużyny i mówię.

- Za przeproszeniem, ale ten ludź mógł mieć racje jeśli chodzi o wysadzenie wieży. Bo jak widzę nawet nie drasnęliście wieży.

[Nightmare]

Jedno, dwusekundowe słówko padło ze słów szefa: Spier*alaj.

[KougatKnave3]

- No to do emerytury twoich pra wnuków się nie wyrobisz - powiedziałem i idę do Twilight, by sprawdzić jak się czuję. Dzisiaj w końcu wyjawię jej swoje uczucia.

[Nightmare]

Ponownie zjechała cię wycieraczka.

[KougatKnave3]

- To ja. Allan. Chce tylko pogadać, to wszystko.

Edytowano Lipiec 18, 2013 przez peros81

[Nightmare]

Drzwi nie chciały się otworzyć, a wycieraczka wciąż wrzeszczała. Z pokoju obok wyszedł jakiś jednorożec i zaczął coś ci wrzeszczeć o ciszy i, że 'ta klacz za drzwiami' rzuciła zaklęcie ochrony nocnej na swoją komnatę.

[KougatKnave3]

Dobra to ja wracam do swojej komnaty i idę spać. Skoro już cisza nocna no to cza iść spać.

[Nightmare]

Odprowadziły cię wrzaski kuca, a wycieraczka umilkła. Dopiero w pokoju zdałeś sobie sprawę, że nie znasz poprawnej pozycji śpiącego kucyka, czytaj: nie wiesz jak położyć się do spania.

[KougatKnave3]

No to na psa. Zwijam się w kłębek i idę spać. Pies tak spał no to może i kuc tak zaśnie.

[Nightmare]

Rano strasznie bolały cię plecy. Przed drzwiami leżało jabłko i kanapka z czymś, co swobodnie można by nazwać kwiatami.

[KougatKnave3]

Are You Fucking Kidding Me? Co ja, koń jestem by tra... dobra nie ważne. Zjadam wszystko. Później wstaję i idę do lustra sprawdzić jak wyglądam.

[Nightmare]

Kwiaty były lekko słodkie, jakby z nutą miodu. Byłeś lekko rozczochrany, ale poza tym było okey.

[KougatKnave3]

Dobra znajduje grzebień i sprowadzam wło... grzywę do stanu dobrego. Potem sprawdzam która godzina.

[Nightmare]

Bęc. Facehoof. I wszystko inne. Była dwunasta w południe.

[KougatKnave3]

Idę szukać mojego oddziału krokiem jakim mnie Rarity uczyła. Znając takich nauczycieli, ona będzie mnie przez jakiś czas obserwować.

[Nightmare]

Po kilku minutach znalazłeś Capo, siedzącego przy Rarity.