[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Nie płaczę... chodzi mi o to, że byłem na przegranej pozycji. Dlatego wierzę, że tobie się uda pobić ich wszystkich. Masz w sobie krew Al-Bashirów, a oni się nigdy nie poddają... tak jak twoja matka... i jej rodzina... rozumiesz. Chodzi o to... - powiedziałem i wyciągnąłem jeden z moich rewolwerów. Tak mam je przy sobie... od czasu incydentu z Cesarzem, mam je nawet przy sobie. - ... że zawszę szedłem do celu... by pobić wroga i być najlepszym - robię popisowy młynek i łapię od razu po 3 sekundach. Następnie kładę go koło Lily.

[Nightmare]

Uśmiechnęła się. Rzuciła frytkiem za siebie. Frytek uderzył idealnie pod nogi jakiejś baby na szpilach... Łup, łup, łup... A Lily je swoje.

[KougatKnave3]

- Chce byś go wzięła - powiedziałem przybliżając do niej ową broń. Mam nadzieje, że nie zabije najbliższej osoby... i że mnie Twi za to nie zabije.

[Nightmare]

Uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Schowała go pod skrzydło. Czas wracać.

[KougatKnave3]

- Schowaj go dobrze... i nie mów matce, że dałem ci ową broń... bo wtedy pożyczy ją od ciebie - powiedziałem dokańczając, a potem wracamy do domu autem.

[Nightmare]

W domu od razu unik przed patelnią i miotłą. Twi i Rarcia.

- Gdzie wy się szwendacie?!

[KougatKnave3]

- Zapisy były dłużej niż oczekiwaliśmy... Lily się dostała do szkoły - powiedziałem spoglądając na nie trochę skulony. Kobieta... z patelnią... nie najlepsze połączenie. Wciąż po ostatnim razie mam uraz.

[Nightmare]

I oberwałeś miotłą.

- Do łóżek... JUŻ!

[KougatKnave3]

Idę posłusznie... i teraz się zachowałem jak pantofel... więc idę na kompromis i niech obie dzisiaj ustawiają gdzie śpię... na wszelki wypadek szykuje kanapę.

[Nightmare]

Śpisz w sypialni. Obok maszzdenerwowaną Twi.

[KougatKnave3]

Więc nici z konfy, no chyba, że będzie się na mnie chciała wyładować, to proszę bardzo... jestem do wzięcia, i nie chodzi mi tutaj o stosunek. Jak chce się wyładować innaczej, to niech to zrobi.

[Nightmare]

Konfa. I od razu przytuliła cię, płacząc.

[KougatKnave3]

Początkowo: Zdziwienie... sądziłem, że zanim zdążę wejść to już dostanę serie z Patelni. Obecnie: Odwzajemniam jej uścisk i głaszczę ją po głowie.

[Nightmare]

- Ty... Jak mogłeś... - szlochała. Wtulona w ciebie, płacze

[KougatKnave3]

- Wybacz... już nie będę znikał na noc. Lily była zła, bo okazała się nie być najlepsza, więc musiałem z nią pogadać i wyjaśnić tą sprawę. Obiecuje, że już tego nie zrobię...

Edytowano Sierpień 26, 2014 przez peros81

[Nightmare]

- Nigdy więcej mnie tak nie strasz... - powiedziała cicho. Otuliła cię skrzydłami.

[KougatKnave3]

Nic nie mówię, tylko w podpowiedzi ją całuje... najczulej jak tylko potrafię. Potem odłączam moje usta od jej i spoglądam na nią z uśmiechem... mam nadzieje, że to dla nie odpowiedź.

[Nightmare]

Uśmiechnęła się i cię przytuliła. Odetchnęła z ulgą. To co robicie?

[KougatKnave3]

Obejmuje ją - Więc... co tej nocy... robimy, moje kochanie? - spytałem się jej z uśmiechem. Dla mnie może być cokolwiek. Nie muszę cały czas zaczynać, niech chociaż raz zdecyduje się.

[Nightmare]

Milczy. A tu nagle... Jebut, wywaliło cię. Stałeś w pobliżu kapsuły leczącej w Lost Hills. W środku leżała Deli. Mała Deli z wieloma siniakami. Maszyna została włączona. Nagle Deli wstała i zaczęła tłuc kopytami w szybę. Komora zaczęła się wypełniać zielonym gazem. Deli zaczęła kaszleć, osunęła sięna podłogę. W tym momencie nastała cisza przez którą usłyszałeś jedno słowo. Słowo Deli. "Tata". Obudziłeś się o piątej.

[KougatKnave3]

Wstaje nagle do góry nie obchodząc, że kogoś tym obudzę czy nie... nie... ten sen... znowu on, tym razem podczas konfy. CO on oznacza... czemu on co no mnie prześladuje. Chowam głowę w rękach.

[Nightmare]

Tak wstałeś, że Deli na podłogę zwaliłeś.

- Tata? - pisnęła, gdy się pozbierała.

[KougatKnave3]

Przez chwilę wpatruje się przerażony w ścianę... nie mogę wytrzymać z tymi snami. Po chwili zorientowałem się, że swoją pobudką obudziłem Deli tak, że aż spadła. Schodzę z łózka i ją przytulam na przeproszenie - Wybacz...

[Nightmare]

 - Co się stało? - zapytała. Patrzy na ciebie wystraszona. Przytuliła cię mocno.

[KougatKnave3]

- Znów miałem zły sen... nie przejmuj się - powiedziałem. Ten sen był strasznie wyraźny... zupełnie... jak by wizja. Nie. Nie jestem telepatą, sprawdzano u mnie to. Tak czy siak kładę Deli na łóżko i całuje ją w czółko - śpij dalej...