[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- Pokażesz? Jak co to Ghost ma laskę dynamitu, więc plan B będzie miał bombowy początek. Idę na razie po Rainbow - powiedziałem i tak robię.

[Nightmare]

Nietrudno było odnaleźć jaskinię zdatną do przeżycia, w której spędziłeś ostatnie kilka godzin. Dash jęczała przez sen, próbując się przewrócić na drugi bok.

[KougatKnave3]

Delikatnie ją podnoszę na swój grzbiet. Następnie telekinezą upewniam się że nie spadnie. Udaję się do reszty.

[Nightmare]

FS i Ghost gadali sobie przy wejściu do tunelu, a na twój widok umilkli.

[KougatKnave3]

- To idziemy? - spytałem się gołąbków. Jak oni słodko razem wyglądają. Mam nadzieje że Ghost zrobi to samo dla mnie.

[Nightmare]

 - Jasne - rzucił jedyny człowiek w towarzystwie i razem z Shy ruszyli tunelem.

[KougatKnave3]

Idę za nimi jedncześnie uważając by Rainbow Dash nie zleciała mi z pleców.

[Nightmare]

Po kilku pełnych milczenia minutach dotarliście do ściany, powstałej wyraźnie podczas osypania się stropu. Na samym szczycie była mała dziurka, przez którą przedostał się promyk słońca.

[KougatKnave3]

Kładę Rainbow na ziemi.

- Dobra. Fluttershy, podlecisz tam i sprawdzisz jak spora jest ta dziura?

[Nightmare]

FS powoli pomachała skrzydełkami i jakoś doleciała do dziury. Nie mogła przecisnąć przez nią nawet głowy.

[KougatKnave3]

- Dobra. No to plan B. Wespnę się na górę i podepnę dynamit do środka. Później podpalę lont. A wtedy musimy trochę się oddalić.

[Nightmare]

Problem. Nie miałeś już rąk, więc nie miałeś czym chwycić skał.

[KougatKnave3]

- Kurwa, zapomniałem. Ghost, wespniesz się tam i podłożysz dynamit?

[Nightmare]

- Jasne - rzucił, wziął dynamit, który kilka sekund później już był wetknięty w jedyną wolną przestrzeń w zaporze.

[KougatKnave3]

- Fluttershy, podniesiesz mnie bym mógł zapalić lont? - spytałem się jej. Wiem że ona może się bać, ale po tym jak ta wojna ją zepsuła, to lepiej się pytać.

[Nightmare]

Shy zadrżała, a po chwili już byłeś w górze, podniesiony przez Ghosta.

[KougatKnave3]

- Dzięki. Uwaga zapalam - powiedziałem i podpalam lont. Potem jak się zapali to zeskakuje z ghosta biorę rainbow dash magią i uciekam jak najdalej o dynamitu.

[Nightmare]

Nic się nie stało. Dopiero po chwili lont zaczął syczeć. Zdążyliście odbiec od dynamitu, więc byliście daleko od wybuchu. Do jaskini wpadło świeże powietrze.

[KougatKnave3]

- Dobra, możemy wychodzić - kładę Rainbow na grzbiet i idę do wyłomu. - Musimy się pospieszyć, w tej właśnie chwili podmieńce dostają się do Celesti.

[Nightmare]

Wszyscy praktycznie wybiegli z jaskini. Znajdowaliście się po... drugiej stronie góry Canterlot, na małej hali.

[KougatKnave3]

- Dobra. Teraz trzeba dojść do Canterlotu, jeśli to podmieńce usuwają wieże do tej pory to mamy trzy lata na dojście do miasta. A jeśli są w środku... niecałe dwa dni.

[Nightmare]

- No to na co czekamy? - rzucił Ghost i wraz z Shy rzucili się biegiem w stronę, w którą, według słońca powinien być Canterlot.

[KougatKnave3]

- HEJ CZEKAJCIE NA MNIE - powiedziałem i pobiegłem za nimi starając się by Rainbow nie spadła.

[Nightmare]

Kilka godzin później nastał wieczór, a wy wciąż nie widzieliście Canterlot.

[KougatKnave3]

Odkładam Rainbow. Siadam i mówię - Ja pasuje, dalej iść nie mogę. To gorsze niż biegi przełajowe.