[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

- A wiesz co go czeka jak się Luńcia dowie? - uśmiechnąłem się złośliwie. To będzie ładny widok.

[Nightmare]

- Oj tak... - rozmarzył się. Jednak po kilku chwilkach wstał. - Czas iść dalej.

[KougatKnave3]

- Dobra, resztę drogi poniosę Rainbow i nie musisz taszczyć nas oboje - powiedziałem biorąc nieprzytomną Klacz na grzbiet - Martwi mnie tylko to że się nie budzi. Fluttershy, ona zawszę tak długo śpi?

[Nightmare]

- A ty byś długo nie spał po jakiejś dobie bez odpoczynku? - zapytała z niedowierzaniem.

[KougatKnave3]

- Dobra, zbłaźniłem się. Idziemy - powiedziałem po czym ruszyłem w dalszą drogę do Canterlotu. Oby nie było za późno.

[Nightmare]

Po kilku kolejnych godzinach i dwóch przerwach stanęliście przed bramą Canterlot.

[KougatKnave3]

- Dobra wchodzimy. Miejmy nadzieje że nie jest za późno. - powiedziałem po czym poszedłem do środka. Mam przeczucie że Chrysalis dała na nasze miejsce podmieńców.

[Nightmare]

Nadzieja na zamienniki przepadła. Nad miastem latały podmieńcze patrole. Na balkonie stała Celestia, a po jej obu stronach stały Chrysalis i Twilight.

[KougatKnave3]

- Jesteśmy za późno - powiedziałem do grupy. - Musimy się przekraść, ale jest ich dużo.

[Nightmare]

- Problem w tym, że ja się wyróżniam, raczej to nam nie ułatwi misji - powiedział Ghost.

[KougatKnave3]

- Ja ich powstrzymam. Zbiorę na siebie ich ogień, a wy idziecie do Cytadeli i powstrzymacie Chrysalis.

[Nightmare]

- Tylko co powiesz, jeśli zamiast tej gadziny rzuci się na mnie twoja przyszła narzeczona?

[KougatKnave3]

- A masz lepszy pomysł by się dostać do środka? Wolę zginąć niż ta dziurawa dziwka wygrała, jak ona wygra to będzie miała najpotężniejsze siły po swojej stronie. Nie mam innego wyboru.

[Nightmare]

Po chwili twój wzrok przykuło coś innego. Może i powietrznymi patrolami były Podmieńce, ale na ziemi porządku pilnowali ludzie. Kolejny problem.

[KougatKnave3]

- No jeszcze ludzie doszli. Ghost, pamiętasz słabość tych ludzi? - uśmiechnąłem się podstępnie.

[Nightmare]

 - I to jak - uśmiechnął się. Po chwili jednak zmarkotniał. - Tylko, ze teraz będzie ciężej im wysadzić zapasy.

[KougatKnave3]

- Chodzi mi o to żebyś krzyknął że w kryształowych jaskiniach rozdają po trzy wódy dla każdego kto znajdzie. Znając Ludzi, oni nie przepuszczą takiej okazji.

[Nightmare]

Ghost przytaknął.

 - Zaczynamy?

[KougatKnave3]

- O każdej porze - powiedziałem po czym się przygotowałem.

[Nightmare]

 - Dobra. - po tych słowach wybiegł zza muru i wydarł się na całe gardło o wódce w kryształowych jaskiniach, ale ilość zwiększył na dziesięć butelek na osobę. Ludzie zaczęli się przepychać do klapy do jaskiń.

[KougatKnave3]

Jak już wszyscy wbiegną do jaskiń, to zamykam klapę i ją czymś blokuje. Nie wieże że aż tak dali się nabrać.

[Nightmare]

Po kilku sekundach rozległo się łomotanie w klapę i gniewne okrzyki. Shy i Ghost pobiegli w stronę zamku.

[KougatKnave3]

Biegnę za nimi, jednocześnie uważając na patrole na górze.

[Nightmare]

Podmieńce zaczęły nurkować w stronę waszej grupy. Niewielu zostało w górze.

[KougatKnave3]

- Biegnijcie! Biorę ich ja - powiedziałem do grupy po czym krzyknąłem do podmieńców - EJ! WASZA KRÓLOWA PIEPRZY SIĘ JAK ŹDZIRA, A Z JEJ GŁOSEM MOŻE EWENTUALNIE ZROBIĆ DUBBLING W PORNOSIE!