[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Wrażliwość? Tak. Obie Mruczą z przyjemnością. Całe 100 lat...

[KougatKnave3]

Powoli zaczynam poruszać członkiem. No... widać, że Lucy i Twi się cieszą. Więc nie przerywam, a przyśpieszam posuw.

[Nightmare]

Pojękują cicho, dalej cię tuląc i całując. Ich skrzydła już się napięły.

[KougatKnave3]

Wkońcu przyśpieszam do maksimum. Widać po Lucy, że długo na to czekała. Po jakimś czasie, wystrzeliwuje w nią płyny.

[Nightmare]

Obie wtuliły się w ciebie. Otoczony klaczami. Dawno tego nie było.

[KougatKnave3]

- Ach... stare dobre czasy - powiedziałem obejmując Lucy i Twi. Teraz to wiem jedno. - Co się stało z Rarity?

[Nightmare]

- Gdy ja byłam... Eeee... No wiesz... To ona pojechała szukać czegoś... I zniknęła... - powiedziała Twi. Późno się robi.

[KougatKnave3]

- Gdzie? Gdzie pojechała? - Spytałem się zaciekawiony. Tak czy siak... pewnie już zmarła, albo nie żyje... 100 lat by nie przetrwała.

[Nightmare]

Zmarła... Nie żyje... jeden pies.

 - Chyba do Dead Zone... - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Tak czy siak, trzeba było by odebrać jej ciało, lub kości - powiedziałem po czym prosze Lost Hills by ją wyszukały.

[Nightmare]

Wyszukają w najbliższym wolnym czasie. Tymczasem ziew, czas spać.

[KougatKnave3]

Więc robię Lucy i Twi kolacje. Następnie szykujemy się do spania i po jakimś czasie zasypiamy. Już drugi raz robiliśmy to z Twi bez zabezpieczenia... ciekawe czy coś wyjdzie.

[Nightmare]

To lepiej zacznij się zabezpieczać. Zauważyłeś psychicznego pająka na suficie. Klacze już śpią.

[KougatKnave3]

Westchnąłem. - Tak? - spytałem się pająka którym na 100% jest Arachnia. Czekam aż powie mi co ma do powiedzenia, a następnie sobie pójdzie. Jak to ona.

[Nightmare]

Zachichotał. Tyle. Najwyraźniej nie ma nic do powiedzenia szczególnego.

[KougatKnave3]

Więc zasypiam. Mam nadzieje, że szybko mi powiedzą o Rarity... nie mam ochoty czekać wiek lub więcej na informacje o niej.

[Nightmare]

Obudziłeś się z pająkiem na brzuchu. Twi ivLucy jeszcze śpią.

[KougatKnave3]

- Możesz proszę zejść? To trochę... krępujące - powiedziałem spoglądając się na nią. Po kiego grzyba się zgooo.... a no tak.

[Nightmare]

A pajung podreptał i się położył. Za szybko nie zejdzie. Jest 6 rano.

[KougatKnave3]

Więc wstaje i po zrobieniu śniadanie... zajmuje się sprawami państwa. Heh... ciekawe kiedy mnie mamusia odwiedzi. Już 4 miesiące jej nie widziałem.

[Nightmare]

Obudziły się o 10. Co dzisiaj porobisz?

[KougatKnave3]

Spędzę czas z Żonami. Mamusia, nie spełnia wymagań. Powiedziała, że przynajmniej raz w miesiącu, a do tej pory jej nie było... no cóż... raczej się nie doczekam.

[Nightmare]

Eeeee.... Zauważyłeś pajunga lejącego się z motylem. Arachnia vs Papillon. Kto wygra?

[KougatKnave3]

- EJ EJ EJ! Dosyć tej walki - powiedziałem starając się ich rozdzielić. Luno... co znów Arachnia zrobiła? Zmieniła płeć ojcu?

[Nightmare]

Nie. Światła nie lubi. Syczą na siebie. Chyba się nie lubią.