[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Parsknęła śmiechem.

- Jeszcze nie słyszałam o smoku zakochanym w klaczy... - rzuciła.

[KougatKnave3]

- Zdziwiła byś się. To samo praktykuje mój kochany tatuś. Tylko, że ona go nie chce. Nie widziałaś, świata zewnętrznego prawda? Ja w nim żyłem około 1000 lat, znam różne triki na pokonanie większych od siebie stworom.

[Nightmare]

- Chłopie, ja zwiedziłam świat wzdłóż i wszerz. W moim leżu wykonałam mapę - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Zwiedzałaś. Ja w nim osiadłem, obserwowałem i uczyłem się o nich przez 1000 lat. Ta klacz jest mi bliższa niż ci się zdaje. Więc nie mów, że to śmieszne...

[Nightmare]

- mi nic do twoich związków ze zwierzakami - rzuciła. Poczułeś nagle w umyśle jedno wielkie "!!!". Twilight.

[KougatKnave3]

Siedzę cicho. - Twilight cierpi. I wierz mi. To my jesteśmy zwierzęciami. Jedna z tamtejszych ras... zawitała dalej niż Smoki mogą sobie wyobrazic, oni polecieli wyżej niż najlepszy smok. Czemu uważasz ich za zwierzęta?

[Nightmare]

- Ja tu o kucach mówię. Jeszcze kilka minut zaczekamy i wykonam atak ze stalaktytem. A ty się schowaj - powiedziała. A nie za długo?

[KougatKnave3]

- Poniekąd prawda. I nie będę siedział bezczynnie. Sami nie pokonacie tego smoka - powiedziałem zbliżając się do niej.

[Nightmare]

- To moja sprawa i ja ją rozwiążę - powiedziała. Następnie stanęła na krawędzi. Po paru chwilach zaczęła odłupywać stalaktyt. Dziwna cisza...

[KougatKnave3]

- Zginiesz - stanął em jej na drodze. - Daj sobie pomóc. Mam plan, i on się uda...

[Nightmare]

- Spadaj - Warknęła, złapała stalaktyt i runęła w dół.

[KougatKnave3]

Więc skacze za nią w dół. Nie odpuszcze.

[Nightmare]

Jej szybkość jest znacznie wyższa. Już jest na dole, skręciła... I usłyszałeś jak się na czymś rozbija kamień. Apokalipsa ją usłyszał.

[KougatKnave3]

Przyśpieszam. Nie sądzę, że to się uda... może jednak tak? Tak czy siak, nie obejdzie się bez ofiar w Smokach.

[Nightmare]

Nocna furia już leciała z powrotem. A zdenerwowany Apokalipsa za nią. Już miała wylecieć na zewnątrz, gdy złapał ją jedną łapą za ogon i pociągnął z powrotem do dziury. Zniknęli w dole.

[KougatKnave3]

Wlatuje tam i spoglądam co się dzieje, jeśli jest w niebezpieczeństwie, próbuje ją uratowac. Wiedziałem, że się nie uda... to nie miało prawa się udac.

[Nightmare]

Już jest zamknięta w dziurze domkniętej głazem. Wnerwiony Apokalipsa Leży sobie, trzymając ogonem Twilight

[KougatKnave3]

Biorę teleportacje i się do niej przenoszę. - Fajne mieszkanie - powiedziałem podchodząc do niej. Serio, przytulne. Sporo kamienia... jeszcze kamień. O... nowośc. Więcej kamienia.

[Nightmare]

Zdziwiła się. Jednak dalej napiera na głaz, który jej blokuje drogę wyjścia. Nie możesz się teleportować z pasażerem.Głaz jest dosyć spory... Ale Apokalipsa dałby radę go wyjąć.

[KougatKnave3]

- Wiesz, że nic to nie da? Skała jest zbyt mocna, prędzej sobie coś zrobisz niż ją ruszysz. Oślepiłaś go? - spytałem się jej, jednocześnie przyglądając się jej bacznie.

[Nightmare]

 - Osłonił się skrzydłem. Wciąż jest oślepiony na jedno oko, ale za kilka dni mu przejdzie.

[KougatKnave3]

- W nocy cię wyciągnę stąd. No chyba, że wciąż będziesz uparta by ignorowac moją chęc pomocy, to mogę cię tu zostawic - powiedziałem wracając do cienia z którego wyszedłem... czekam na jej reakcje.

[Nightmare]

 - Ech... No dobra... - rzuciła i się położyła. Słodko wygląda tak zwinięta w kulkę...

[KougatKnave3]

- Tak między nami... słodko wyglądasz - powiedziałem i szybko się wteleportuje! Po pewnie mnie zaatakuje. Nie wiem jak u smoków... ale ona mi Feministkę trochę przypomina.

[Nightmare]

Dobra, wytelepałeś się. Ale na pewno chcesz zostać w leżu Apokalipsy?