[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[KougatKnave3]

Więc idę do jaskini i siadam koło Night i czekam. Ciekawe jak zareagują na to, że jestem rodowitym smokiem. Ciekawe czy Rarity też raczą przyprowadzic...

[Nightmare]

Night jest zwinięta w kulkę i przykryta skrzydłem. Możesz tam zaglądnąć.

[KougatKnave3]

Więc jeśli się da to zaglądam do środka i spoglądam co ona tam robi. Ciekawe czy już sa jajka czy nie. Ah... mam chyba dzieci każdej rasy.

[Nightmare]

Ona śpi. Jest owinięta dookoła dwóch jaj. Jedno jest czarne w drobne białe plamki, a drugie szarawe z fioletowymi, nierównymi pasami.

[KougatKnave3]

Uśmiecham się na widok jaj. Następnie kładę się na swoim miejscu i czekam aż wrócą. Staram się tak ułożyc by mnie nie zobaczyli. Nasłuchuje, czy schodzą tunelem, czy czekają na zewnątrz.

[Nightmare]

Schodzą schodami.

 - Mama... Co tu robi smok? - zapytała Deli.

[KougatKnave3]

Więc podnoszę się i używam zapalenia, podlatuje do nich i ląduje koło nich. - Witajcie moje skarby - powiedziałem. Po chwili wytłumaczam im kim jestem.

Edytowano Listopad 20, 2014 przez peros81

[Nightmare]

Deliś w pierwszej chwili się wystraszyła.

 - Tata? - zapytała. Podbiegła do ciebie i zaczęła podskakiwać by przytulić. Na górze schodów stała Infinity.

 - Gdzie Apokalipsa i Drago? - zapytała natychmiast.

[KougatKnave3]

Spoglądam na Infinity. - Chodzi ci o TEGO Apokalipse który okazał się moim RODOWITYM ojcem? Nie żyje. Drago gdzieś pewnie tu łazi i stara się mnie zabic za to pierwsze. Musisz go zabrac, on mówi, Że Apokalipsa to wzór do naśladowania.

[Nightmare]

Kiwnęła głową i poszła poszukać malucha. Wszyscy zaczęli cię wypytywać o smocze korzenie.

[KougatKnave3]

Tłumacze im całą historię, jak to było. Jak się wyklułem i w tym samym momencie zobaczyłem Twi, jak dorastałem pod Okiem Apokalipsy, i moją śmierc z ręki wrogich smoków jako jeszcze piskle. Resztę już znają.

[Nightmare]

Nom. Wszyscy cię przytulili. Sweet... Ziew.

[KougatKnave3]

Sprawdzam DOKŁADNIE kto tutaj jest. Nie, że wymienisz 2 osoby i dodasz po prostu wszyscy... KTO KONKRETNIE PRZYBYŁ.

[Nightmare]

Spokojnie... Deli, Twilight, Luna, BJ, Bolt, Dash... I chyba tyle. Infinity szuka Drago.

[KougatKnave3]

Czyli spotkania nie chciało: Lucy, Papillon, Lily, Spike, Rarity... nie chcieli się raczej spotkac. Widac, że mają ważne sprawy... okey...

[Nightmare]

Lucy podobno gdzieś pojechała w sprawie, że ciebie nie ma, Papillon w ogóle tu nie ma, Lily nie w domu, Spike jest kilka domów dalej, Rarity u siebie siedzi i nikt nie chce jej wypuścić. Zieeeew...

[KougatKnave3]

Jasne... Spike mógł akurat przyjśc. Więc czekam na ocenę mojej rodziny... jak mnie oceniają, że WOLĘ BYĆ W POSTACI SMOKIEM.

[Nightmare]

Trochę smutno, że nie możesz z nimi zjeść śniadania w domu, ale szanują twoją decyzję. A tu nagle... Po chodach zleciał po potknięciu się, Spike. Znalazła się zguba.

[KougatKnave3]

Spoglądam. 100 lat i nic się nie zmieniło. Za to on jest moim kumplem. - Cześc Spike - powiedziałem spoglądając na niego.

[Nightmare]

Trochę się zmieniło. Ma ciemniejsze kolory, jest większy i ma już smocze oczy w pełni.

[KougatKnave3]

- Cześc Spike... zmieniłeś się - powiedziałem do niego z uśmiechem. Ma może skrzydła? Bo miałbym zioma od latania.

[Nightmare]

Takie malutkie, bardziej do pływania.

 - Allan?! - zdziwił się.

[KougatKnave3]

- PRAWDZIWY Allan. Okazało się, że jestem pierwotnie Smokiem - tłumaczy to. - Co do obiadów, to zawszę można na Górze Chillad postawic większy dom... gdzie bym się zmieścił.

[Nightmare]

A możnaby. Tymczasem spać ci się chce... Leciałeś od rana... Padasz z łap.

[KougatKnave3]

To poproszę Lunę by poinformowała resztę, Federacje o moim Odmienionym Powrocie i proźbie. Znając, życie, federacja mnie nie zaakceptuje.