[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Zarumieniła się. To... Co teraz porobisz?

[KougatKnave3]

Szkoda że Shymin nie chce być ze mną ale trudno. Po podrozmawianiu z nią, idę do Night.

[Nightmare]

Night śpi, a na niej ganiają Storm i Fire. Jakie słodkie...

[KougatKnave3]

Uśmiecham się a następnie bawię się ze pisklakami. Mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze... Capo musi się ogarnąć.

[Nightmare]

Nom. A instynkt siedzi cicho. Czyli przynajmniej jedna klacz ma jajo...

[KougatKnave3]

Więc podchodzę do nich które pewnie śpią wykończone i sprawdzam które mają. SUPRISE I WSZYSTKIE MAJĄ?

[Nightmare]

A jednak nie. Lucy nie ma. Bo to Lucy. Cała reszta... JAJUSZKO!

[KougatKnave3]

Czyli nie będzie Suprisa. "Całuje" każdą z osobna a następnie idę sprawdzić co u braciszka. Drago konkretnie. Potem idę do mamusi.

[Nightmare]

Drago siedzi w swoim nowym pokoju. Siedzi na legowisku dla psa i tyle. Gapi się na ścianę.

[KougatKnave3]

- Hey. Mogę wejść? - spytałem się pukając w drzwi łapą. Szkoda mi go naprawdę... może mu to jakoś zrekompensuje.

[Nightmare]

On prawie cię zabił, a ty go chcesz przepraszać. Ten nic nie powiedział, tylko się położył, dalej gapiąc się na ścianę.

[KougatKnave3]

Zabiłem jego ojca. Miał prawo planować zemstę. Nieważne czy jego ojciec to Apokalipsa. - Słuchaj... myślałem, że mogę coś dla ciebie zrobić byś się uśmiechnął.

Edytowano Listopad 24, 2014 przez peros81

[Nightmare]

Cisza. Nic nie odpowiedział. Może poprzeciągaj z nim linę? Albo kup mu piszczącą zabawkę?

[KougatKnave3]

Podchodzę bliżej. - Drago... wciąż jesteś obrażony za to co zrobiłem? - spytałem się. Teraz staram się wyłapać jego najmniejszy odruch.

[Nightmare]

Zadrżał. Chyba zaraz się rozpłacze. Ale dalej nic nie mówi.

[KougatKnave3]

Podchodzę bliżej i go obejmuje by jakoś go pocieszyć. Przykro mi z tego powodu, wiem jak się czuje. W końcu raz straciłem Abdula... mojego drugiego ojca.

[Nightmare]

Mały się rozpłakał. W mózgu pewnie wciąż ma bajki o nim zmieniającym się w smoka... Przez Infinity... Może myślał, że ojciec mu jakoś pomoże?

[KougatKnave3]

- Wiesz, że to co Infinity mówiła, to prawda? Tylko szukałeś u niewłaściwej osoby - powiedziałem mi, a potem opowiadam mu o tym co Ja i Lucy możemy dokonać kiedy jest pewien dzień. Dzieje się raz na 100 lat. Ostatnio tą moc wyczerpałem na "Randkę wśród Gwiazd" dla Twilight. Wtedy mamy takiego powera, że możemy wszystko.

[Nightmare]

 - Mama nie chce, Tata nie żyje - powiedział Drago załamanym głosem. Wstał, podlazł do skrzynki z zabawkami i się w niej zamknął.

[KougatKnave3]

Otwieram ją. - Ale kto powiedział, że muszą wiedzieć. Mogę to dla ciebie zrobić, ale musiałbyś grzeczny. Dobrze? - spytałem się go oczekując odpowiedzi.

[Nightmare]

Mały chlipa. Zakopał się w maskotkach i zabawkach. Może jednak nie o to chodzi?

[KougatKnave3]

Więc staram się dowiedzieć o co może chodzić mu. Muszę się dowiedzieć o co mu chodzi, bo wszystko wskazuje na to, że chce być smokiem.

[Nightmare]

Powtórzył:

 - Mama nie chce, tata nie żyje - powiedział zapłakany.

[KougatKnave3]

Twilight go nie chce? - Twi cię nie chce? - Lekko wkurzony. Następnie idę do Twilight i ją budzę. - Czy to prawda, że przy Drago powiedziałaś, że go nie chcesz?

[Nightmare]

 - C-Co? - zapytała zdziwiona. Czyli nic takiego nie mówiła.