[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)

[Nightmare]

Nom. A Twilight siedzi u Drago, który ukrył się w zabawkach. Z Capo jest coraz lepiej.

[KougatKnave3]

Niech pobędzie z nim przez cały dzień i niech znajdzie wspólny język. - Jak Capo? Już cię wywęszył? - spytałem się Shymin. Wciąż czuje się winna?

[Nightmare]

 - Mówi, że nudno mu tam, że chciałby kogoś echem... - powiedziała. Jest zażenowana, mówiąc to. Ech, cały Capo. Czyli już wrócił.

[KougatKnave3]

- Daj mi mikrofon - powiedziałem i gadam z nim - Capo. Wypuścimy cię teraz. Ale obiecaj, że nie zrobisz TEGO z Lucy, Twi, Night, Luną, Rarity... i ze Shymin - powiedziałem. Pewnie ona myślała, że nie wymienię jej.

[Nightmare]

Ulżyło jej. Capo niechętnie, ale się zgodził. No to wypuszczasz zboczeńca.

[KougatKnave3]

Więc podchodzę do jego drzwi... którymi są Grodzie Od Krypty Przeciw Atomowej. Następnie czekam na jego reakcje.

[Nightmare]

Ten się cieszy jak nie wiem. No to znajdziesz kolegę... Ostatnio też chcesz harem założyć...

[KougatKnave3]

Więc idę z nim po zamku pokazując gdzie i co. W drodze zdradzam moje ostatnie zamiłowanie. Ciekawe jaka będzie reakcja.

[Nightmare]

Zaraz zaczął wymieniać pornosy, jakie moglibyście razem obejrzeć... WHAT?!

[KougatKnave3]

Bardzo chętnie. Ale bez przesad. Capo się przyda kolega. Przy okazji pokazuje mu jego FanPage. Ma on sporo fanów... o dziwo płci pięknej. - Nie musisz dziękować - powiedziałem.

[Nightmare]

Uśmiechnął się. Cieszy się. Takie YAY!. I przedstaw go Night.

[KougatKnave3]

Ona go prędzej zje. Idę więc z Capo pokazać mu nowy pokój w zamku. Ciekawe jak zareaguje. Nie pozwolę by spał w Sypialnioleżu... zrobiłby coś.

[Nightmare]

SIę cieszy. Tylko też smuci, że daleko od sypialnioleża. Jest południe. Usłyszałeś Wiadomość od Lucy, że klacze poszły właśnie do sypialnioleża.

[KougatKnave3]

- Czuj się jak u siebie - powiedziałem podchodząc do drzwi... - Ale w tym pokoju. Nie wiem jak Smoki, Smocza Straż i reszta zareagują na twoje "Dekoracje". Ja idę załatwić parę spraw. Jak będziesz czegoś potrzebował to mów.

[Nightmare]

Kiwnął głową. Po chwili wyszedłeś z pokoju i usłyszałeś w środku przemeblowanie. No to do sypialnioleża.

[KougatKnave3]

Ciekawe jak wyglądają. I co wyjdzie z jaj. Tak czy siak przekonam się za jakiś czas. Do tego czasu jestem zdany na opiekę nad klaczami i Night. Idę tam.

[Nightmare]

One już śpią. Obok każdej leży jajo. W tym te od Twilight wygląda jak ogień, od Rarci jak by w lodzie niebieskie, a od Luny jest czerwone z kolcami.

[KougatKnave3]

Zgaduje że u Lunci Szeptozgon się uchował Hym? Tak czy siak teraz będę o nie dbać i karmić itp. Obecnie czekam aż się obudzą i sprawdzam co się im będzie chciało.

[Nightmare]

Night cię poinformowała, że raczej się prześpią do rana. Wiesz, zmęczenie i tak dalej... Czekaj... Ognista klacz + smok...

[KougatKnave3]

Ognisty Smok... ewentualnie kolejny Ognisty ogier. Tak czy siak dbam o Night przez jakiś czas, aż nie będzie już niczego potrzebować. Potem idę do Shymin.

[Nightmare]

Shymin ma chyba wolne od pilnowania Capo. Zajęła się suszeniem wodorostów na przyprawy.

[KougatKnave3]

Więc jeśli pozwoli to pomagam jej w suszeniu. - Jak ci się podoba tutaj? - spytałem się. Już nie musi go pilnować. Teraz to mój obowiązek.

[Nightmare]

 - Przytulny dom, w którym zawsze coś się dzieje - powiedziała z uśmiechem.

[KougatKnave3]

Zaśmiałem się pod nosem. - Wiesz, jeśli cię to krępuje, to mogę ci znaleźć komnatę z dala od SypialnioLeża... - powiedziałem jakbym czuł się winny. Wyraźnie to słychać.

[Nightmare]

 - Nie trzeba - powiedziała z lekkim uśmiechem i cię przytuliła. Śliskie te łuski...