Skocz do zawartości

Akademia Wonderbolts - Zadania - Grupa II


Kirara

Recommended Posts

Luc zaczął układać chmury. Po kilku minutach skończył. Nagle zauważył jedną chmurkę na boku. Podleciał do niej, ale ona trzasnęła go prądem. Luc zatrząsł się w powietrzu. Jego grzywa stanęła dęba. Wszystko go zaczęło boleć. Przez chwilę jego skrzydła się nie ruszały i spadał. Myślał o jednym "Nie myśl o bólu" Nagle wzbił się ostro w powietrze i zabrał tą małą chmurkę i wbił ją w resztę. Po czym wylądował. Przy lądowaniu stracił równowagę i padł na ziemię. poleżał tak przez 5 sekund po czym wstał i udawał że nic się nie stało. Ustawił się w szeregu i czekał na rozkazy.

Link do komentarza

- Dobra, już kończymy! - Powiedziała, kończąc pracę deszczowego. Zaraz potem wylądowała na ziemi i zaczęła liczyć członków, którzy też skończyli. - Amber, Speed, Snow, Luc... Highsky! Możesz już kończyć! - Kończąc zdanie, odwróciła się do pozostałych.

- Jak wam się podobało zadanie? Co wam sprawiło największą trudność? Czy ktoś może został porażony? Dobrze was przydzieliłam?

(Zostańmy na razie w wątku i jakoś podyskutujmy, ok? Chcę zawrzeć znajomość szczególną z tymi pegazami, które są w drużynie II.)

Link do komentarza

Luc chciał coś powiedzieć, ale prąd przeszedł mu po ogonie i trafił w kopyto. Luc znowu spróbował coś powiedzieć, ale tym razem zaczęła go boleć głowa. Po 5 minutach przestała i Luc powiedział wreszcie

- Pani kapitan ja zostałem ociupinkę porażony. A zadanie było nawet fajne prócz tego porażenia

Luc zatrząsł się bo prąd nadal przechodził przez niego na przód i do tyłu cały czas. Jego grzywa nadal stała dęba, ale powoli opadała.

Link do komentarza

Spitfire skończyła robić notatki zaraz po tym, jak uporaliście się ze swoim zadaniem. Spojrzała porozumiewawczo na swoją przyboczną, oraz na Soarina.

Nim przemówiła, najpierw odchrząknęła i poprawiła okulary na swoim nosie.

- Tak jest. Uporaliście się z zadaniem celująco. Co prawda, nie wyszło idealnie, ale efekt został osiągnięty. Deszcz pada równomiernie, a piorunem został porażony tylko jeden pegaz z grupy. Brawo!

Kapitan przechodziła wzdłuż jednej i drugiej grupy, patrząc niedbale przed siebie. Kroczyła równo, gwizdek na jej szyi pobrzękiwał cichutko, a murawa stadionu miękko zapadała się przy każdym jej kroku.

- Jednak jak wiecie... wygrać w tym starciu mogła tylko jedna ekipa - Spitfire zatrzymała się gwałtownie przed Sunray'em i Wishing Cry. Oboje kapitanów drużyn stało obok siebie, więc płomiennogrzywa patrzyła prosto w ich twarze.

- Bardzo podobała mi się komunikacja obu grup... lecz tylko jedna była idealna. Sunray był dobrym liderem... lecz nie do końca panował nad swoją drużyną. Wishing Cry za to odwaliła kawał świetnej roboty i to jej drużyna wygrywa to starcie! - Spitfire uśmiechnęła się i poklepała liderkę zwycięskiej drużyny po ramieniu.

- Teraz macie czas wolny. Wróćcie do baraku i odpocznijcie. Zjedzcie coś - zakomenderowała żółta pegaz. - Jutro rano otrzymacie dalsze instrukcje.

Link do komentarza
  • 3 months later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...