Skocz do zawartości

W poszukiwaniu przygody życia - Lighting Star (FreeFraQ)


Draco Brae

Recommended Posts

Gdy zaczęłaś mówić, Moon zwróciła się do Ciebie. Starała się wszystko wyłapać. Jak tylko skończyłaś mówić, wydawała się jeszcze raz to sobie powtarzać.

- Więc to miała na myśli mówiąc coś ważnego - stwierdziła w zamyśleniu. - A wybacz, zamyśliłam się. Więc jak to się stało, że TY się dałaś zaciągnąć na gwałt? Bo to trochę dziwne. Co do samej Exi, jeśli się do niej dobierałaś, to nie dziwie jej się. Nie jest jeszcze wypaczona przez Dark - odparła z uśmiechem Moon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • Draco Brae

    1312

  • FreeFraQ

    1311

- To od dziwek było przed tym... dałam jej tylko jednego całusa... i przez to sie tak zirytować... jezu... cóz... i tak musze ją przeprosic... bo to mnie poniosło... a może rzeczywiscie jestem taką dziwką? - spytałam spuszczając łeb... - Pozatym koleś zwabił mnie jakimś rodzajem magi... a ja głupia poszłam za tym... - dodałam cicho... - Wiem juz jak sie nie zachowywać przy exi... ale czy mi "wybaczy" to ja niewiem... - mruknełam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon wywróciła oczami i przytuliła Cię do siebie.

- Trzymaj się tylko Morning, a nikt nic Ci nie zarzuci - odparła pocieszająco. - Z Exi jakoś to będzie, zaś jeśli chodzi o niedoszłego gwałciciela, możemy z tym pójść do Twi. Ona coś poradzi jak go znaleźć jeśli użył na Tobie tego typu magii i pójdziemy na policję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Myślisz ze ja to pamiętam? Ledwo pamiętam co się działo kilka minut temu... - powiedziałam cicho. - Ten koleś nie był delikatny i... za pomocą jakieś magii zrobił coś że bardzo mocno przywaliłam łbem o ziemie... jestem pod działaniem leków... - Tylko tamtą akcje jakoś pamiętam... potem mi mam szachownice... - dodałam cicho...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na policje chciałam iść... z exi... ale teraz to już nie wiem... a do lekarza... możemy iść nawet teraz... tylko napisze gdzie poszłam... - powiedzialam cicho. - I chce sobie pomóc... co ja poradze ze nic szczególnego nie pamietam? - dodałam... - I co masz na myśli zmienic nastawienie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój anioł tylko ciężko westchnął i skierował się do wyjścia.

- To Ty czasem zachowujesz się jak wielka dama - stwierdziła trochę ze smutkiem. - Jednak nigdy nie jest za późno, by coś zmienić, lub to naprawić. A teraz jeśli chcesz iść do lekarza, ze mną jako kuckiem dotrzymującym Ci towarzystwa, no to ruchy - dodała weselej.

Moon czekała już na Ciebie przy drzwiach wyjściowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zaczynam rozumieć, czemu przydzielili akurat mnie do Dark i Ciebie - stwierdziła rozbawiona Moon i cwałując dalej zwróciła łeb w Twoją stronę. - Jeśli będziesz chciała, to lekarze i z tym Ci pomogą. Tylko powtarzam, trzeba chcieć.

Klinika była już w zasięgu wzroku. Brakowało wam już zaledwie kilkunastu minut...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałaś jak Moon kręci łbem ze zrezygnowaniem. Klinika była już dosłownie przed wami.

- Dorośnij wreszcie, a zrozumiesz. Nie mogę Cię prowadzić przez całe życie za kopytko - odpowiedziała zatrzymując się przed drzwiami. - Poza tym... czyżbyś nie wierzyła w to co widzisz? Tak czy siak będę na ciebie czekać w poczekalni.

Nie wiele myśląc, Moon wparowała do środka. Poszłaś w jej ślady i uderzył Cię brak zmian w klinice. Nic się nie zmieniło od kiedy Morning odkręciła tu butle z gazem. Moon zajęła jedno z wielu wolnych miejsc. W recepcji siedziała jedna klacz, a w kolejce do niej nie było nikogo... Ogólnie niewiele dziś kucyków zawitało do przychodni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon nie podnosząc łba spojrzała na Ciebie oczami. Zupełnie jakby już miała się zabrać do lektury jakiejś gazetki z poczekalni.

- Powiedz jej, by po nazwisku Cię znalazła i po doktorze, który się Tobą zajmował w dzieciństwie. Możesz jeszcze poszukać sobie jakiegoś automatu telefonicznego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recepcjonistka zaczela wertowac karty. Wyciagnela jedna i wstala z siedziska.

- Za mna prosze - baknela i wyszla ze swojego miejsca pracy.

Klacz prowadzila Cie do gabinetu numer siedem. Przychodnia nic się nie zmienila, tak samo jak charakter Twojego lekarza...

- A kto mnie dziś odwiedzil? - rzucil wesolo doktor witajac Cie.

Recepcjonistka dala karte doktorowi i wyszla.

- w czym mogę pomoc?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doktor nie wstawał ze swojego fotela, tylko wziął Twoją kartę i zaczął ją studiować.

- Usiądź proszę - zaproponował. - I jakich badań ode mnie oczekujesz. Ale chyba lekarz z pacjentką nie może być w takich relacjach - zażartował drętwo i się zaśmiał.

Przeleciała Ci przez głowę myśl, że o to właśnie mogło chodzić Moon. Dorosłość...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...